Zdrajca

120 9 2
                                    

***Time skip Insygnia Śmierci cz. 1***

[t/i] Pov:

- Nie martw się tym- Draco pocałował mnie w kark, kiedy ja się stresowałem tym, że wakacje się już kończą.

- Jak mam się tym nie martwić?- westchnąłem załamany.

Znałem plan Voldemorta i jeszcze do tego Harry mi ufał, a ja wbiję mu nóż w plecy. Wiem, że nie będzie w szkole w tym roku, wiem że będzie do mnie wysyłać listy bo mi ufa to mnie bolało najbardziej.

- Będzie dobrze- objął mnie w pasie.

Obaj siedzieliśmy w samej bieliźnie na łóżku szykując się do spania, ale nie potrafiłem zasnąć ze stresu.

- Może cię trochę odstresuję?- zaczął całować mnie po szyi.

- Sam nie wiem, chyba nie powinniśmy- powiedziałem zmartwiony.

- Boisz się prawda?- nieśmiało kiwnąłem głową- Przecież wiesz, że nigdy bym ci nie zrobił krzywdy- odwróciłem się w jego kierunku.

- Wiem, ale- popatrzyłem się na jego lewą rękę, która ma Mroczny znak- Sam nie wiem- przytuliłem się do niego.

- Jeśli nie chcesz, mogę cię po prostu pomasować- pocałował mnie w usta.

Właśnie do mnie dotarło, że jesteśmy razem już prawie 3 lata, ale ciągle tego nie robiliśmy- Poproszę- powiedziałem z lekkim uśmiechem.

- Odwróć się i daj mi działać- odwróciłem się do niego plecami, a Draco od razu zaczął masować moje ramiona.

Zadowolony zacząłem się relaksować, naprawdę był w tym dobry i to było przyjemne.

- Lepiej?- spytał, a ja kiwnąłem głową zamykając oczy.

- Cieszę się- poczułem jak całuje mnie w kark- [t/i]?- spytał.

- Hmmm?- spytałem.

- A czy jest opcja, że mógłbyś zajść w ciążę?- zarumieniłem się mocno na jego słowa.

- A czemu pytasz?- spytałem cały czerwony.

- A tak sobie- powiedział ciągle mnie masując- A więc jest taka opcja?- powtórzył pytanie.

- Jest po wypiciu eliksiru płodności, ale jest 20% szans na zajście- chłopak przestał mnie masować i przyciągnął mnie do siebie przytulając się do mnie mocno.

- Tyle wystarczy- zamruczał.

-Już myślisz o założeniu rodziny?- spytałem.

- A ty nie? Jesteśmy już za raz pełnoletni, a ja marzę o wychowaniu dziecka razem z tobą- zawstydzony schowałem twarz w dłoniach.

- Uroczy jak zwykle- zaśmiał się cicho- A więc idziemy spać czy mam cię jeszcze zrelaksować?- położył dłonie na moim brzuchu.

- Chodźmy spać- położyłem się na łóżku.

***Time skip***

Zmartwiony patrzyłem się na Draco, który sprawdzał czy ten chłopak co tu jest to Harry, ale miał strasznie zniekształconą twarz.

Było słychać krzyki bólu Hermiony, a w końcu ustały a Bellatrix przyszła z Hermioną rzucając ją na podłogę.

Jej oczy powędrowały na mnie- Zdrajca- warknęła, a ja odwróciłem wzrok.

Chciałem powiedzieć, że to nie moja wina ale milczałem- Zamknąć ich- zabrali ich, a Draco do mnie podszedł.

- Wszystko dobrze?- spytał zmartwiony, a ja kiwnąłem głową.

Kwiaty są mi posłuszne... |Draco Malfoy x male reader|जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें