Przepowiednia...?

508 27 15
                                    

[i/sw]- imię sowy
Moim zdaniem tak będzie lepiej

***Time skip tydzień***

[t/i] Pov:

- Tak, lecimy razem- westchnąłem, kiedy Hipogryf zaczął się do mnie przytulać.

Wziąłem wszystko, czyli książki i klatkę z sową, resztę muszę odebrać od Hagrida.

Wypuściłem sowę z klatki i wsiadłem na grzbiet [i/h]- Lecimy- poklepałem Hipogryfa po karku.

Wzbiliśmy się w powietrze, a [i/sw] leciał/a obok nas.

***Time skip***

- I proszę co ja widzę- pod nami jechał pociąg do Hogwartu.

Delikatnie szarpnąłem pióra [i/h], żeby Hipogryf zleciał niżej, a kiedy zauważyłem Harrego Hipogryf obrócił się tak, że byłem do góry nogami.

Był tam też jakiś chłopak, ale nie zwróciłem na niego uwagi i zapukałem w szybę. Harry podskoczył i popatrzył się na mnie.

- Co ty robisz?- spytał lekko wystraszony.

- A wiszę- uśmiechnąłem się.

- Lecisz do Hogwartu?- spytał rudowłosy.

- Tak- popatrzyłem się na niego.

- Jestem Ron- uśmiechnął się.

- [t/i]- okno jest lekko uchylone, dlatego mnie słyszą.

- Cześć~ chłopaku który wisi?- powiedziała jakaś dziewczyna.

- No witam- powiedziałem radośnie.

- Widzieliście gdzieś~- przerwałem jej.

- Do zobaczenia w Hogwarcie!- powiedziałem radośnie i razem z [i/h] polecieliśmy w kierunku Hogwartu.

***Time skip***

- Hagrid!- Hipogryf wylądował przed domkiem pół-olbrzyma.

- [t/i], masz jeszcze długo czasu myślałem, że przyjedziesz z innymi- popatrzył się na mnie zdziwiony.

- Nie mogłem zostawić [i/h] samego no właśnie, możesz się nim zajmować kiedy będę mieć zajęcia?- uśmiechnąłem się.

- Przecież wiesz, że się zgadzam!- uśmiechnął się.

- Nie martw się mały/mała, jeszcze nigdzie nie idę- zachichotałem, kiedy [i/h] popatrzył się na mnie smutnym wzrokiem.

Poklepałem Hipogryfa po karku- Zaniosę twoje rzeczy do dormitorium, kiedy będzie już wiadomo do jakiego domu trafisz- uśmiechnął się.

- Dzięki Hagrid- powiedziałem radośnie- To, chcesz się o coś założyć?- uśmiechnąłem się złośliwe.

- Zgoda, a o co?- popatrzył się na mnie.

- Do jakiego domu trafię, zgoda?- podałem mu rękę.

- Zgoda- złapał ją- Ja obstawiam Gryffindor, albo Slytherin- powiedział radośnie.

- Ja tam obstawiam Ravenclaw- puchacz wylądował na moim ramieniu.

- A więc o co się zakładamy?- zacząłem się zastanawiać.

- Jak ja wygram zabierasz mnie do najniebezpiecznejszego miejsca w zakazanym lesie- uśmiechnąłem się.

- To niebezpieczne, ale zgoda- szepnął- A kiedy ja wygram będziesz się zajmować Puszkiem przez tydzień- Cerberem? Będzie ciekawie.

- Zgoda- uśmiechnąłem się.

- Dumbledore chce się z tobą spotkać przed ceremonią- kiwnąłem głową, poklepałem Hipogryfa delikatnie po głowie na pożegnanie i poszedłem w stronę wejścia do szkoły.

***Time skip***

- Chciał się profesor ze mną widzieć- popatrzyłem się na starszego mężczyznę.

- Ostatnio w jednej książce była przepowiednia o tobie...- o mnie?

- Jak ona brzmi?- spytałem niepewnie.

- Kiedy chłopak osiągnie dobry wiek, wszystkie zwierzęta pokłonią mu się lecz, kiedy Czarny pan znów zjawi się zwerbuje chłopaka w szeregi swe, chłopak potężniejszy od niego Pottera zabije samego- popatrzyłem się na niego wystraszony.

- A-ale to n-ni-nie musi się s-stać p-pra-prawda?- spytałem spanikowany.

- To zależy od ciebie- uśmiechnął się pocieszająco- A teraz leć do Hagrid'a, razem przywitacie uczniów- kiwnąłem głową na jego słowa.

- Jest jeszcze druga część przepowiedni, ale jest w innym języku!- krzyknął do mnie, kiedy byłem przy wyjściu.

***Time skip***

Razem z Hagridem czekałem na pociąg, ale ja myślałem tylko o jednym...

Nie pozwole spełnić się tej przepowiedni...

******************************
Tak ja wymyśliłam tą przepowiednię 55 minut kombinowania, żeby się rymowało...























Warto było qwq

Kwiaty są mi posłuszne... |Draco Malfoy x male reader|Where stories live. Discover now