Rozdział 15

601 25 3
                                    

*Jakiś czas później*

Viki POV
Obudziłam się w skrzydle szpitalnym. Dokładnie nie pamiętam co się się wcześniej działo, że się tu obudziłam ale Draco, który akurat był tu ze mną opowiedział mi co się stało. Po jakimś czasie odkąd się obudziłam usłyszałam jak ktoś wchodzi do skrzydła szpitalnego i była to Betty;

-Viki, ty żyjesz!-krzyknęła biegnąc do mnie i przytulając mnie.

-No chyba jasne że żyję-uśmiechnęłam się do przyjaciółki.

-Wiesz już kiedy wyjdziesz stąd?-zapytała się mnie.

-Niestety nie wiem jeszcze-odpowiedziałam.-Słyszałam, że wygrałaś.

-Tak, zgadza się ale nie przejmuj się, następnym razem ci się napewno uda-pocieszała mnie przyjaciółka.

Po naszej rozmowie, Betty powiedziała że musi iść na lekcje, tak samo jak Draco, więc zostałam sama. Nie zauważyłam nawet kiedy zasnęłam.

*Pare dni później*

Kiedy wyszłam już z skrzydła szpitalnego, odrazu pobiegłam do dormitorium i przytuliłam przyjaciółki.

-Cieszymy się, że już jesteś-powiedziała jedna z nich nadal mnie przytulając.

-Ja też się bardzo cieszę, że mogłam już was zobaczyć-powiedziałam uśmiechając się. Nagle do naszego dormitorium wszedł Blaise. Odrazu do niego podbiegłam i przytuliłam go bardzo mocno.

-Tęskniłam-powiedziałam prawie płacząc ze szczęścia.

-Ja też Vikuś-powiedział całując mnie w głowę.

Hejka!

Przepraszam za długą przerwę i trochę krótki rozdział ale ostatnio znów nie mam weny do HP i no ;/

Mam nadzieję że rozdział się podoba❤️

Młodsza siostra Malfoya|| JEST POPRAWKA!||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora