Rozdział 7

1.4K 54 7
                                    

Dzień póżniej

Znajdowaliśmy się już z Draco w sowim dormitorium.W końcu.Popatrzyłam na zegarek.Była 14:00 więc za pół godziny miałam lekcje z MSztywną.Ehh życie.Przebrałam się w szatę by być już gotowa i poćwiczyłam trochę przed lekcją transmutacji.Po tym wszystkim zostało mi jeszcze jakieś 20 minut wiec postanowiłam ze pójdę się przejść po korytarzu bo nic innego nie mam do roboty.Na korytarzu wpadłam na jakąś gryffonkę.
-Tak bardzo przepraszam-powiedziała dziewczynę podała mi rękę.Ja dziwnym sposobem podałam jej rękę chociarz zauważyłam godło Godryka.-Jestem Elizabeth Willer,ale mów mi Betty w sumie wszyscy tak na mnie mówią-powiedziała po czym spojarzala na moją szatę-Jestem czystej krwi wiec nie masz co się obawiać.
Ja po chwili powiedziałam
-O ja jestem Victoria Malfoy,ale mów mi Wiki.
Dziewczyna odsunęła się trochę do tylu
-Mówisz Malfoy co nie?-po czym się zaśmiała i przybliżyła a ja zaśmiałam się razem z nią.
Po chwili spojrzałam na zegarek
-Cholera jestem spóźniona.Przepraszam Betty muszę iść na lekcje widzimy się później pa!-po czym pobiegłam na lekcje.


Po lekcjach szlam razem z Betty śmiejąc się z pierwszorocznych mugolaków.Ale oczywiście jakże moj najukochańszy braciszek na całym świecie musiał się przyczepić ze rozmawiam z Gryffonką
-Victoria,czy do ciebie nie dociera?-zapytał poważnie
-No niestety nie-zaśmiałam się razem z Betty
Zauważyłam jednak ze teraz to Draco naprawdę mówił na poważnie
-Zjeżdżaj szlamo-wskazał na Betty na co ona się wkurzyła
-Ogarnij się ona jest czystej krwi!-krzyknęłam i uciekłam łapiąc Betty za rękę.
-Victoria Narcyzo Malfoy natychmiast tu wracaj!-słyszałam za sobą krzyki brata,jednak ja miałam to gdzieś.
Gdy byliśmy już dalej od mojego brata zaczęłam płakać,na co gryffonka zaczęła mnie pocieszać
-Dlaczego on taki jest?-powiedziałam nadal z płaczem
-Nie wiem ale napewno będzie wszystko Ok-pocieszała mnie nadal.


Z Betty zaczęłam mieć bardzo dobre kontakty.
Po paru minutach się uspokoiłam wiec postanowiłam ze wrócę do swojego dormitorium.Betty odprowadziła mnie do dormitorium na co jej podziękowałam i przytuliłam na pożegnanie.Na kanapie w PWŚ zauważyłam Draco lecz tylko popatrzyłam na niego groźnym wzrokiem wchodząc do pokoju.Za ścianą słyszałam kłótnie Blaise'a z Draco
-Smoku co z tobą?To teraz zakazujesz jej przyjaźnić się z czysto krwiściami?Nie ważne z jakiego jest domu ważne ze ma czystą krew.
-Ale mnie to  nie obchodzi, chce dla niej jak najlepiej
-Właśnie widać!-zaczął krzyczeć Blaise.
-Nie wiesz jak to mieć młodsze rodzenstwo wiec się nie odzywaj!
-Chce ci pomóc.
-Nawet się do niej nie zbliżaj,zejdź mi z oczu!
-Idź się przejść Draco,ja tylko chcę z nią porozmawiać-po tym Draco poszedł się najprawdopodobniej przejść a po chwili do pokoju wszedł Zabini.
-Hej młoda,co u ciebie?-zapytał
-A jak myślisz?-zapytałam oburzona
Blaise podszedł do mojego łóżka
-Ej no Wika wiem jak się czujesz ale spokojnie przejedzie mu-po czym mnie przytulił na co humor mi powrócił.Czyżbym zakochałam się w starszym od siebie chłopaku?Nie Wika to tylko przyjażń tylko.......

Młodsza siostra Malfoya|| JEST POPRAWKA!||Where stories live. Discover now