Rozdział 71

120 8 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Wczoraj wieczorem wraz z bratem wyobrażałem sobie naszych rodziców z dwójką małych dzieci. Co poskutkowało że zaczęliśmy się z tego śmiać. Bo coś nam się wydaje że będzie na prawdę bardzo wesoło. A jak ci się w dadzą jeszcze  w tatę to już w ogóle. Ale moje rozmyślenia przerwał Blaise że pora udać się na śniadanie. Dlatego też udaliśmy się w stronę Wielkiej Sali. Przez całą drogę Blaise mi dokuczał że takim sposobem nie będę najmłodszy. Na co ja że to on nadal będzie staruszkiem. Gdy to usłyszał to chciał poczochrać włosy. Ale nie pozwolił mu na to Draco bo uznał że muszę jakoś przy nim wyglądać co śmieszyło resztę naszego towarzystwa a ja im się nie dziwiłem. Która do nas dołączyła po drodze. Ron dal nie odżywał się do mojego brata po tym jak ten dał mu karę. A mi się chciało z tego śmiać. Ale nie pokazałem tego bo jeszcze mój chłopak by pomyślał że ja też pragnę karę. 


Perspektywa Dracona

Dobrze wiem że mój chłopczyk ma dobry ubaw z Rona jak i swojego brata ale ja mu się nie dziwiłem. Za to zastanawiałem się czy czasami ten też nie chce dostać karę. Po śniadaniu poinformowałem o tym Blaise i ten mi dał wolną rękę. Ale dopiero w piątek mój chłopczyk dowie się że ja wiem że ma znakomity ubaw z Blaise i Rona. Jestem bardzo ciekawy z jego reakcji. Blaise nawet poprosił mnie abym my pozwolił być przy tym. A aj jak to ja się z godziłem. Coś mi się wydaje że Harry nie będzie z tego za bardzo zadowolony.


Perspektywa Jamesa

Od rana denerwuję swoich mężów prze różnych zachciewankami.  A oni biegają po całym gabinecie aby mi wszystko dać po wczorajszej karze a ja miałem z tego wielką satysfakcję. Ale nie pokazałem in tego żeby nie było. Ale coś mi się wydaje że ci wiedzą i pozwalają mi się tak zachowywać. O czym miałem się dowiedzieć dopiero wieczorem. Niestety ci już mi zabronili nauczania. Dlatego też gdy ci udali się do sali to ja się zacząłem nudzić. A nawet ich prorokować co pokazywały im ich pierścionki. A ja miałem z tego wielką satysfakcję. Po jakimś czasie gdy ci weszli do środka to byłem mile zaskoczony ich widokiem. Ale gdy ujrzałem ich miny to dobrze wiedziałem że mam wielkie kłopoty o czym po chwili się przekonałem. Chociaż próbowałem im przypomnieć że mają dzisiaj jeszcze lekcję. Na co Alan że został odwołane i mogą się mną zająć. Co mi się za bardzo nie podobało, ponieważ takiego czegoś w ogóle się nie spodziewałem. I teraz żałuję swojej zabawy. 


Perspektywa Alana

Po jakimś czasie gdy z Regim wymęczyłem Jamesa to ten z bólem poszedł a my z satysfakcją zaczęliśmy wymyślać dalszą karę. O czym ten akurat nie wiedział. I oboje nie możemy się już doczekać jego miny kiedy ten się o tym dowie. Coś czuję że nie będzie z tego za bardzo zadowolony. Ale jakoś się tym za bardzo nie przejąłem. Tak samo jaki Regi. Po jakimś czasie oboje dołączyliśmy do naszego chłopczyka. Jak ja kocham go nadal tak nazywać. A go to na prawdę denerwuję. 


Perspektywa Blaise

Dałem Draconowi wolną rękę, ponieważ dobrze wiedziałem że mój braciszek zasłużył sobie na karę. Mam tylko nadzieje że zapamiętam ją na dość długo. I że rodzice nie będą na mnie wściekli. Ale tego miałem się dowiedzieć dopiero później. A teraz będę udawał że nic nie wiem. I będę obserwował młodego aby mieć jeszcze większą satysfakcję kiedy w końcu przyjdzie czas. Tak samo jak i Draco. Który już miał kilkanaście pomysłów i kar dla mojego niegrzecznego chłopczyka. Coś mi się wydaję że mój braciszek nie za bardzo będzie szczęśliwy. 

Pan śmierci - część pierwsza (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz