Rozdział 90

89 8 0
                                    

Perspektywa Dracona

Gdy wstałem to upewniłem się czy zaklęcie Blaise jeszcze działa. Ale okazało się że nie. Dlatego też wyciszyłem łóżko mojego chłopczyka i zacząłem go całować a ten rozkosznie zaczął jak zawsze mi jęczeć i  obudził. I oświadczył mi że teraz nie możemy. Na co ja że wieczorem w moim dormitorium. A ten skinął tyko głową. I poinformował że czas obudzić jego brata za pomocą wodą co od razu uczyniłem. I rozniósł się krzyk mojego przyjaciela który mordował mnie wzrokiem. A po jego minie już wiedziałem że ten wie że zaklęcie przestało już działać. A ja wtedy poinformowałem go że jego braciszek a mój aniołek spędza ze mną dzisiaj w noc. I po tych słowach ze swoim kwiatuszkiem udałem się do łazienki. I dobrze wiedziałem że Blaise nadal mordował mnie wzrokiem. A ja miałem z tego dobry humor.


Perspektywa Blaise

Ja w nich po prostu nie wierzę. Od razu od suszyłem łóżko. I gdy to uczyniłem to pojawił się mój braciszek z przyjacielem. Czego się nie spodziewałem, ponieważ myślałem że ci zaczną te swoje igraszki ale jednak się myliłem i nie.  Dlatego też gdy szybko się ogarnąłem to udałem się z nimi do Wielkiej Sali. Po drodze podjąłem że jednak to cudowny pomysł że ta dwójka ma spędzić ze sobą noc, ponieważ mogłem dać karę Ronowie. A że ten tego się nie spodziewa to zapowiada się ciekawa noc. Z takimi myślami jadłem śniadanie i siedziałem na lekcji. 


Perspektywa Steve

Po śniadaniu zastanawiałem się w kogo wdali się moi bratankowie. Nie mogłem sobie przypomnieć aby mój braciszek lub szwagrowie mieli tyle pomysłów. Chociaż po chwili mój mąż wprowadził do rzeczywistości mówiąc że ta trójka była niekiedy gorsza niż ich synowie. Gdy tak zacząłem sobie myśleć to muszę przyznać że ma związku z tym stu procentową rację. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej przecież. A ja dobrze wiedziałem że ma rację. Nigdy nie zapomnę miny rodziców. Gdy ci dowiedzieli się co wyprawiał James ze swoimi mężami w Sali od Transmutacji. Chociaż nadal nie wiem jaką minę miał opiekunka domu Lwa. Ale może wkrótce się dowiem. I wiem nawet jak powinien to rozegrać


Perspektyw Rona

W trakcie lekcji uznałem że mój chłopak ma dzisiaj dobry humor. Kiedy próbowałem się czegoś dowiedzieć od Harry'ego. To ten poinformował mnie że nie wie. A potem podszedł do Dracona. A ja dobrze wiedziałem że nie kłamał. Za to byłem ciekawy z czego śmieją się bliźniacy. Na co ci że zapowiada się ciekawa noc. Od razu zbladłem i domyśliłem się o co chodzi. Po chwili ponownie spojrzałem na bliźniaków. Ale ujrzałem ich dominatów. Którzy poinformowali ich że dzisiejsza kara jest aktualna. Na co ci zbledli. A ja miałem z tego dobry humor.


Perspektywa Cho

Wszystko idzie nie zgodnie z planem. A mało tego Potter cały czas chodzi z przyjaciółmi i ze swoim chopakiem. A był mi obiecany. Tak samo jak Olivier. Ale gdy ten dowiedział się że zdradzałam go z innymi zostawił mnie. A ja wtedy próbował się zacząć spotykać z Potterem. Ale nic nie działało. Żaden eliksir i nie tylko. Dlatego też wściekła pociągnęłam siostry Patil. I zaczęłam im się żalić mówiąc przy tym co robiłam. Nie wiedząc że pewna osoba to wszystko słyszy.


Perpsketywa Oriona

Akurat przechodziłem kiedy usłyszałem jak Cho wymienia nie prawidłowe nazwisko mojego kuzyna. Dlatego też się zatrzymałem aby dowiedzieć się o co chodzi. Ale to co usłyszałem to spowodowało że od razu udałem się do Wielkiej Sali na obiad. Po którym poprosiłem swoich kuzynów aby udali się ze mną do Snape. Po drodze Harry próbował ze mnie coś wyciągnąć. A Blaise i Draco się na mnie dziwnie patrzyli. Ale jakoś się tym nie przejąłem w środku również czekać moi rodzice wujkowie. Oprócz wujka Jamesa który odpoczywał z bliźniakami bo ci nie dają im chwili wytchnienia. I na pewno Potterów. 



Pan śmierci - część pierwsza (zakończona)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant