rozdział 24

247 13 0
                                    

*Pov. Narcyzy*

Od rana wraz z mężem zastanawiam się kto w związku Dracona jest uległy, ponieważ ten zachowuje się jakby to właśnie on nim był. Cały czas chodzi po posiadłości. Zastanawia się czy powinien zadzwonić do Harry'ego aby dowiedzieć co się dzieje. I wiele innych podobnych rzeczy które wymyślił mój syn. Albo tak pokazuje swoją dominację. Jak to mnie poinformował mężulek. Za to moja córka miała z tego cudowny ubaw i podjęła że poinformuje o wszystkim Harry'ego. Dobrze że Draco nic jeszcze nie wie że dzień po ich powrocie jesteśmy umówieni na wspólne zakupy. Ale nie wiem czy Harry  to przeżyje. A jego ojcowie nie będą mieli żadnych przeciwwskazań.

Ale jakoś mi się nie chciało teraz o tym myśleć, ponieważ właśnie przed chwilą otrzymałam za proszenie od swoich teściów na jutrzejszy wspólny obiad. Mam tylko nadzieje że do tego czasu mój synalek się ogarnie. A jak nie to zadzwonię do mojego kuzyna aby pozwolił swojemu najmłodszemu synkowi porozmawiać z jego dominantem. Bo jak dalej tu tak pójdzie to ja naprawdę zwariuję. A mój mąż się ze mnie śmieje. Mu to dobrze, ponieważ chodzi w przeciwieństwie do mnie do pracy i nie spędza tyle czasu z naszym marudnym pierworodnym. 


*pov. Dracona*

Ja nadal nie rozumiem jakim sposobem pozwoliłem mojemu chłopczykowi samemu się udać do Bułgarię. No dobra nie do końca samego, ponieważ z jego rodzicami. Ale i tak nie umiem wytrzymać bez niego jednego dnia. Co śmieszy całą moją rodzinę. 

A ten w Bułgarii ma spędzić cały tydzień. Ja tu chyba zwariuję bez niego. Jeśli chociaż przez chwilę z nimi nie porozmawiam. A tak muszę wytrzymać bez przytulania. Ale na pewno dam radę. Najwyżej po bratersku po przytulam siostrę. I nikt nie będzie wiedział z jakiego powodu. 


*Pov. Harry'ego*

Czas spędzony w Bułgarii mija mi mile i przyjemnie. Prawie cały czas spędzam czas z bliskim. Ale i tak najwięcej z Blaisem. Nasi rodzice chyba podjęli że powinniśmy się o wiele lepiej zaprzyjaźnić. Ale był pewien problem o czym wiedzieli nie liczni. A dokładniej to że od drugiej klasy z Blaisem się przyjaźniliśmy tak samo z Teodorem o czym wiedzieli tylko bliźniacy oraz Orion. Dlatego też po powrocie z parku wodnego. Podjęliśmy że wyznamy naszym rodzicom prawdę.


*Pov. Regulusa*

W czasie gdy chłopcy lepiej się poznawali w kominku pojawiła się moja kuzynka. Która chciała się z nami porozmawiać. Okazało się że jej bardzo mocno przeżywa wyjazd Harry'ego. Gdy jej wyznałem że w przypadku Harry'ego jest odwrotne. To Lucjusz krzyknął że jednak to ona miała rację. Wraz ze swoimi partnerami dobrze wiedziałem z czym.

Po chwili oznajmiłem że jak chłopcy wrócą i zjedzą obiad. To Harry porozmawia z Draco i może uda mu się go opanować. Na co ta że ma taką nadzieje. Gdy skończyłem rozmawiać z kuzynką do posiadłości wrócili chłopcy. Od razu moja żona zapytała się co porabiali. A Alan miał z tego dobry ubaw. Na co ci że mile spędzili czas i chcą z nami porozmawiać. Ale przed tym poinformowałem moje najmłodszego syna. Że jego przyszły chłopak za nim tęskni że po obiedzie z nim porozmawia przez kominek. 


*Pov. Blaise*

Po minie mojego braciszka dobrze wiedziałem że nie jest zadowolony. Ale nie chce tego za bardzo pokazywać. Po chwili odezwałem się że musimy im coś wyznać.


- O co chodzi?

- Tak na prawdę ja i młody przyjaźnimy się od drugiej klasy tak samo jak Teo,

- Ale jak to?

- Poprostu to ukrywaliśmy aby nikt oprócz kilku osób nie wiedział. 

- A kto wiedział

- Bliźniacy

- Rozumiem.

- Ale dlaczego nie Draco

- Ponieważ jak się poznawaliśmy to zaczął obrażać rodzinę Rona i mi się to nie spodobało i dlatego też się z nim nie zaprzyjaźniłem

- Dobrze wiedzieć

- Lucek też taki był

- Dokładnie

- To przynajmniej wiem w kogo się wdał. 

- To jednak zmieniamy plany, ponieważ wiele rzeczy które wymyśliliśmy mieliście spędzić razem aby się za przyjaźnić.

- Ale nadal możemy spędzać we dwójkę czas. Żebyście wy mieli czas żeby móc spędzić trochę czasu ze sobą.



Pan śmierci - część pierwsza (zakończona)Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt