Kiss me

233 12 1
                                    

Parę minut później, gdy Tadeusz obudził Zeusa, ja i Alek wyszliśmy z mieszkania chłopaka jako ostatni. Nadal miałam na sobie koszulkę chłopaka, ale nie była widoczna spod marynarki Alka, którą mnie okrył zanim wyszliśmy z jego mieszkania. Ludzie, zwłaszcza Niemcy, patrzyli się na mnie dziwnie, ale mnie to nie przeszkadzało. Chciałam po prostu dojść do domu.

Dwadzieścia minut później ja i Alek doszliśmy do mojej kamienicy. Weszliśmy na klatkę schodową i ruszyliśmy po schodach na pierwsze piętro, na którym znajdowało się moje mieszkanie.

Zapukałam do drzwi szyfrem ustalonym na początku wojny. Chwilę później mój tata otworzył drzwi, a ja go przytuliłam.
-Gdzieś ty była?- spytał mężczyzna z lekkim uśmiechem. Zapewne już wiedział co z Lilią zrobiłyśmy.
-W lesie?-odparłam pytaniem.
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie córciu.- tata spojrzał na mnie lekko karcącym wzrokiem, lecz nadal z uśmiechem.

Weszliśmy z Alkiem do mieszkania i udaliśmy się do salonu.
-Mam nadzieję, że jak byłaś u Alka to w nocy do niczego nie doszło.- spojrzał na mnie ojciec.
-Nie.-powiedziałam.
-Była zbyt zmęczona.- Alek objął mnie w talii i położył głowę na moją. Mężczyzna kiwnął głową i poszedł do kuchni.

-Co robimy?- spytałam chłopaka. Alek pociągnął mnie do mojego pokoju. Gdy zamknął drzwi, podszedł do mnie i pocałował w usta. Oddałam pocałunek gdy usłyszałam ciche głosy rodziców i zamykanie drzwi wejściowych.
Zaczęliśmy całować się coraz namiętniej. Oderwaliśmy się od siebie po chwili, gdyż zabrakło nam powietrza w płucach.

💫

-Kocham cię.- powiedział Maciek, gdy leżeliśmy na łóżku przytuleni do siebie.
-Ja ciebie też.- uśmiechnęłam się. Alek spojrzał na mnie i odwzajemnił uśmiech.

-Jak myślisz, gdzie są Lilia i Tadeusz?- spytałam z myślą o przyjaciołach.
-Nie mnie o tym wiedzieć przyszło.- odpowiedział Alek patrząc mi w oczy. Uśmiechnęłam się lekko.
-A co? Martwisz się o nich?- chłopak chwycił moją dłoń.
-Aluś, skarbie. Oczywiście, że się martwię. Nie chcę zostać ciocią.- uśmiech na mojej twarzy powiększył się.
-A mamą już tak?- Maciek spojrzał na moje ramię w nic nieodziane. Moje policzki momentalnie spłonęły mocnym rumieńcem.
Chłopak nawiązał tym do sytuacji sprzed pół godziny. Podobało mi się, fakt. Ale nic nie mówił na razie, więc i ja nie zaczynałam o tym rozmowy.
-Może.-odparłam zdawkowo i podniosłam się do pozycji siedzącej.

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej bieliznę oraz błękitną sukienkę rozszerzaną od talii. Gdy się ubierałam czułam na sobie wzrok Alka.
-Co się patrzysz?- spojrzałam na chłopaka. Alek tylko pokiwał głową.

Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Na stole stały puste kubki po herbacie i talerze po kanapkach. Westchnęłam i zabrałam się za mycie naczyń pozostawionych przez moich rodziców.

-Co robisz skarbie?- Maciek wszedł do pomieszczenia w którym się znajdowałam.
-Rodzice zostawili brudne naczynia.- powiedziałam i wytarłam ostatni kubek. Wytarłam ręce i odłożyłam szmatkę obok zlewu. Odwróciłam się do stojącego przy drzwiach chłopaka i uśmiechnęłam się.
Alek odwzajemnił uśmiech.
Parę chwil później usłyszeliśmy pukanie do drzwi wejściowych. Wyszłam z kuchni i poszłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi. Na klatce schodowej zobaczyłam...

__
Witam witam i o zdrowie pytam.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba. Jak myślicie, kogo zobaczyła Pola??

Jeśli macie jakieś prośby, zażalenia, itp. piszcie to tutaj. ➡️➡️

Wojenny labirynt || Maciej Aleksy DawidowskiWhere stories live. Discover now