✨🟦Kurapika x Chrollo #2🟦✨

1.1K 39 11
                                    

Moja relacja z Chrollo robiła się coraz bardziej zagmatwana. Już kompletnie nie wiedziałem, co o nim myślę. Wiedziałem jedynie, że czuję dziwną samotność po zerwaniu z Leorio, która może napędziła mnie do tego romansu. W każdym razie byłem cholernie zażenowany samym sobą.

Szef musiał zmienić hotel i pokój, ponieważ za długo już w tamtym przebywał. Uroki bycia przestępcą, żartuję, jednak ciężko ukryć, iż również nim jestem. Oczywiście, dostałem adres i klucz, choć nie sądziłem, że nadal on chce ciągnąć tę farsę. Trwała ona już dwa tygodnie. Niby tylko dwa tygodnie, aczkolwiek bardzo intensywne, mimo, że do niczego jeszcze nie doszło. Jeszcze.

Stałem pewnego razu przy szafie i przebierałem się do snu, gdy Chrollo wparował do pokoju w trakcie tych moich zabiegów. Nie zauważyłem go, więc jak gdyby nigdy nic, kontynuowałem to co zacząłem.

On w miedzyczasie cicho do mnie podszedł od tyłu. Gdy poczułem jego ręce na mojej talii, aż podskoczyłem z zaskoczenia. Następnie przeszły mnie dreszcze i poczułem ten rodzaj dyskomfortu, który mnie mocno zaniepokoił. Czy chcę to zrobić? - pomyślałem.

Przyłożył usta do mojego ucha, czułem jego ciepły oddech na skórze, który pachniał pastą do zębów. Przegryzłem wargę od środka.

- Masz ochotę? - mruknął, a mnie ponownie ogarnęła fala dreszczy. To było jasne, że aż prosiłem się o więcej. Modliłem się jedynie w duchu, aby Lucifer tego nie zauważył.

Zdecydowanie wszystkie modlitwy poszły na daremno. Czarnowłosy przegryzł płatek mojego ucha, przesuwając opuszkami palców po moim nagim brzuchu od mostka aż po pępek. Głośno westchnąłem, wyginając plecy w zadowoleniu. W mig uknułem w głowie zemstę.

Rozluźnił ramiona, a ja wykorzystałem ten moment na odwrócenie się twarzą do swojej ofiary. Przyciagnąłem go gwałtownie za szyję bliżej siebie i pocałowałem go mocno w usta. Z początku nie oddał pocałunku, jednak po chwili przyłączył się. Spragnieni muskaliśmy się wargami, chłonąc każdą sekundę. Mimo to odsunąłem się, chcąc spojrzeć na jego twarz. Nieświadomie aż rozchyliłem usta i wpatrywałem się w oczy, stojącego na przeciwko człowieka. Nie rozpoznawałem go. Nie było śladu po dawnym, spokojnym i stonowanym Chrollo. Nowy Chrollo miał dzikie spojrzenie, zaczerwienione policzki, napuchnięte usta. Poczułem uścisk w podbrzuszu a ten widok. Powróciliśmy do przerwanego zajęcia.

Nasze oddechy się mieszały, nosy stykały. Miałem tysiąc myśli na sekundę, stykając się swoim nagim torsem blisko drugiego nagiego torsu mężczyzny. Zakręciło mi się w głowie, kiedy przejechał językiem po moich napęczniałych wargach. Niekontrolowanie odchyliłem głowę do tyłu, wbijając paznokcie w łopatkę Lucifera. Rosnące napięcie w moich spodniach nie dawało mi spokoju.

Żar wypełniał pokój. Z białego, przestronnego, taniego pokoju, stała się duszna klatka. A jak wiadomo, nikt nie lubi siedzieć w klatce.

Odkleiłem się od ust Chrollo i popatrzyłem pełen wątpliwości w jego rozżarzone oczy. Byłem pewny, że to się źle skończy, ale byłem również pewny, że za chwilę wybuchnę, jeśli nic nie zrobię.

Czarnowłosy uchwycił moje spojrzenie. Zmarszczył brwi i złapał mnie za rękę, delikatnie ją masując.

- Nie jesteś pewny? - wydyszał - Możemy przestać.

Oparłem czoło o jego klatkę piersiową.

- Nie wiem. - sapnąłem - W tym problem.

- Zawsze nie musi do niczego poważnego dojść. - powiedział, sunąć dłonią po moim ramieniu, aż dotarł do pleców - Można sobie pomóc na różne sposoby.

Podniósł moją brodę, aby spojrzeć mi w oczy. Delikatnie się uśmiechał, ale i tak miałem wrażenie, iż zawieram w tamtym momencie pakt z diabłem. Chrollo musnął ustami moją szyję, a ja cicho jęknąłem. Przez moją reakcję ponowił ten ruch, tym razem mocniej i bardziej dobitnie. Chwyciłem się jego przedramiona jak ostatniej deski ratunku.

Dotykiem sprawiał, że miękłem na każdej płaszczyźnie, pomijając tą znajdujacą się miedzy nogami. Wiele bym dał, aby tam też to robił, jednak tamtego dnia moje ciało było przeciwko mnie.

Objąłem jego szyję rękami i pociągnąłem w stronę łóżka. Stwierdziłem, że upadnę, jeżeli dłużej będziemy stali tam przy tej ścianie. Chrollo padł pierwszy na materac, więc mogłem wykorzystać to na swoją korzyść. Usiadłem na nim okrakiem, poruszając biodrami. Czarnowłosy jęknął, a ja przystąpiłem do całowania tym razem jego szyi, ust, klatki piersiowej i wszystkiego co napotkałem.

HxH one-shotsWhere stories live. Discover now