Po długim czasie w lustro spojrzałem.
Byłem już kimś innym,
osoby w lustrze nie rozpoznałem.
Miała cienie pod oczyma,
a oczy wzrok pusty miały.
Dla tej osoby uczucia już nie istniały.Kim byłem?
Kim się stałem?
Kim się stanę?
- w kółko się zastanawiałem,
bo siebie w lustrze nie rozpoznałem.Skóra bledsza,
kości widoczniejsze,
a ubrania tego samego rozmiaru
wyglądały na większe.Gdzie dawny ja się podziałem?
Pomagać każdemu chciałem,
do każdego się uśmiechałem
i zawsze jakiś żart w kieszeni miałem.
Teraz jak popatrzyłem w lustro
to siebie nie poznałem.Ręką włosy przeczesałem,
chusteczką lustro przetarłem.
Dalej siebie rozpoznać nie umiałem.
Zniknęły iskierki w oczach,
zniknął szeroki uśmiech,
zniknęły rumieńce na policzkach.Kim byłem?
Kim się stałem?
Kim się stanę?
- w kółko się zastanawiałem,
bo siebie w lustrze nie rozpoznałem.Ręce chudsze,
blizn na nich przybyło.
Chudsza twarz,
puste spojrzenie mnie postarzyło.Kim było to, co na mnie patrzyło?
Zapytałem,
bo siebie w lustrze nie rozpoznałem.