Kolorowe wzorki

9 1 0
                                    

Siedzę na szpitalnym łóżku
I patrzę.
Teraz mój wzrok może wyglądać na nieobecny,
Jest wręcz przeciwnie.
Mój wzrok jest bardziej obecny niż ja sama.
Znów to samo.
Widzę czerwone linie przecinające moje przedramiona.
Wokół twarzy lekarza dostrzegam kościste, kolorowe dłonie.
Z jego oczu lecą nicie, chyba niebieskie,
a może czerwone?
Moje, wcześniej białe, spodnie są pokryte czerwono czarnymi plamami.
Po moich policzkach płynie coś zimnego,
Farba?
Coś niewyraźnego siada mi na kolanach.
Staram się skupić na słowach lekarza.
Z jego ust lecą na mnie ostre druciki,
Mają wiele barw.
Zaciskają się na mojej szyi.
Nadgarstki też mam splecione.
Wzrok pozostaje obecny,
A uczucia uśpione.

JednostrzałyWhere stories live. Discover now