4

2.8K 161 108
                                    

Moje domysły sprzed kilku dni potwierdziły się. Potter co jakiś czas zerkał na mnie, jakby próbował sobie coś udowodnić. Na jego nieszczęście, nie pokazywałam żadnych emocji.

Siedziałam spokojnie na jednym z korytarzy, dopóki nie dosiadł się do mnie pewien blondyn.

-Gdzie zgubiłeś pozostałych kretynów?- zapytałam, nie unosząc głowy znad podręcznika.

-Postanowili poddenerwować Filcha- odpowiedział i oparł swoją głowę o ścianę.

-Czyli nic nowego- oznajmiłam i uniosłam delikatnie głowę, aby spojrzeć na chłopaka.

Był strasznie blady i miał okropne cienie pod oczami.

-Widziałem ciebie i Pottera. Wtedy na korytarzu- powiedział cicho, aby nikt tego nie usłyszał.

Otworzyłam szerzej oczy i całkowicie odłożyłam książkę. Nie spodziewałam się, że ktoś mógł to widzieć.

Widząc, że nie mam zamiaru się odezwać, postanowił mówić dalej.

-Nigdy w życiu nie widziałem, żeby James reagował tak na jakąkolwiek dziewczynę. Zazwyczaj to on onieśmiela je samym spojrzeniem, a w tamtym momencie wyglądał jak jedna z nich- stwierdził i zaśmiał się pod nosem.

-Życie. Przynajmniej niczego nie pamięta.- Uniosłam kącik ust.

-No właśnie, tu jest problem. Ma jakieś przebłyski, ale Syriusz wmawia mu, że to tylko sen- oznajmił szybko.

-Bardzo dobrze. Niech tak zostanie.- Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na zegarek.

-Chyba czas na eliksiry- powiedział chłopak, który zrobił dokładnie to samo.

Oboje wstaliśmy, ale chłopak zachwiał się lekko.

-Wszystko w porządku?- zapytałam troskliwie.

-Jednak masz uczucia- zaśmiał się cicho.

-Oj zamknij się. Pytam serio- dodałam z poważną miną.

-W porządku. Po prostu dzisiaj jest...- przerwał, gdyż uświadomił sobie, że ja o niczym nie wiem.

-Pełnia?- zapytałam i uśmiechnęłam się pokrzepiająco.

-Skąd ty...- zaczął.

-Nie trzeba być detektywem, Remusie. Nie musisz się przejmować. Nikomu nie rozpowiadam sekretów przyjaciół- zaśmiałam się pod nosem.

-Nazwałaś mnie przyjacielem?- zapytał zdziwiony i uradowany jednocześnie.

-Drugi raz tego nie powtórzę- oznajmiłam z poważną miną, co bardzo rozbawiło chłopaka.

-To dla mnie zaszczyt, panno Black, a teraz czas się zbierać na zajęcia- powiedział i wskazał na zegarek.

Wyprzedziłam blondyna, aby nie wzbudzać żadnych podejrzeń i stanęłam pod salą, gdzie za dwie minuty miała rozpocząć się lekcja eliksirów.

Uśmiechnęłam się ledwo zauważalnie do Evans i skupiłam swój wzrok na otwierającym salę nauczycielu.

Zajęłam swoje miejsce w trzeciej ławce pod ścianą, a już po chwili dosiadł się do mnie Severus. Kiwnęłam mu głową na przywitanie i skupiłam się na zajęciach, które naprawdę lubiłam.

-Moi drodzy, mam tutaj pewien eliksir. Ktoś wie, co to jest?- zapytał i rozejrzał się po klasie.

-Amortencja- prychnęłam pod nosem, równocześnie ze Snape'em.

-Panienko Black? Mogłabyś powtórzyć?- zapytał uśmiechnięty.

-Amortencja- powiedziałam trochę głośniej.

Forgive me [James Potter]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz