21

1.8K 126 29
                                    

-Cassie, on nie jest twoim chłopakiem. Twoja pamięć zatrzymała się w marcu, kiedy byliśmy na piątym roku, a w maju zdradził cię z jakąś krukonką- powiedziała Evans, a w sali rozległ się głośny śmiech.

-Ruda, nie walnęłaś się w główkę przypadkiem?- Daniel stanął obok łóżka i pocałował siostrę mojego przyjaciela.

-Zaraz ty się walniesz w główkę, ale z naszą pomocą- warknąłem, podchodząc do chłopaka.

Na moje szczęście byłem trochę wyższy, więc miałem nad nim przewagę.

-Potter, odwal się z łaski swojej. Nie wiem, o co wam chodzi, ale darujcie sobie takie żarty i dajcie mi spokój- powiedziała bez żadnych emocji, a z jej spojrzenia bił chłód.

-Cassie, musisz nam uwierzyć- odezwał się Remus, który sam nie wiedział, co robić.

-Tam są drzwi.- Wskazała palcem na wyjście, a Robinson uśmiechnął się zwycięsko.

-To jeszcze nie koniec- warknął Syriusz, mordując chłopaka wzrokiem.

-Zobaczymy- odpowiedział i usiadł na łóżku Cassiopei.

Wyszliśmy z pomieszczenia i minęliśmy się z Ellą i Margaret.

-I jak?- zapytały równocześnie.

-Robinson miesza jej w głowie. Nie chciała nam wierzyć- oznajmiła Lily.

-On musi mieć z tym coś wspólnego- mruknęła Ella.

-Spróbujemy z nią porozmawiać. Może nas posłucha- westchnęła Margaret i posłała nam smutny uśmiech.

Podziękowaliśmy im za chęci. Musieliśmy być dobrej myśli i się nie poddawać. Do wieży gryfonów wracaliśmy w kompletnej ciszy. Wszyscy byliśmy pochłonięci myślami. Każde z nas zastanawiało się, jak możemy pomóc siostrze Syriusza.

*CASSIOPEIA*

-Nie wiem, o co im chodzi. Dlaczego się tak nagle uwzięli?- zapytałam, kierując wzrok na mojego chłopaka.

-W jednym mieli rację- powiedział, zakładając kosmyk moich włosów za ucho.

-W czym?- Uniosłam brwi.

-Jest koniec listopada i jesteśmy na siódmym roku- oznajmił, a mnie zamurowało.

-Robinson, wyjdź stąd w trybie natychmiastowym!- Ella szarpnęła chłopakiem, przez co zleciał z łóżka.

-Co wy wyprawiacie?!- krzyknęłam, prostując się na łóżku.

-Ten idiota zdradził cię pod koniec piątej klasy i teraz chce wykorzystać okazję, że tego nie pamiętasz- powiedziała Margaret, wyciągając różdżkę.

-Nie słuchaj ich! Zaczęły współpracować z tą rudą szlamą! Są zdrajczyniami, tak samo, jak twój brat!- krzyknął Daniel, a ja poczułam ból głowy.

Przed moimi oczami pojawił się obraz Severusa, który nazywa tym słowem Lily.

-Cassie, wszystko w porządku?- zapytała Ella.

-To słowo. Nigdy więcej go nie używaj- warknęłam w stronę mojego chłopaka.

-Wybacz, kochanie. Już nie będę.- Posłał mi przepraszający uśmiech.

-Nie nazywaj jej tak i wyjdź.- Margaret traciła cierpliwość, a ja nie miałam pojęcia, o co im wszystkim chodzi.

-Z racji, że twoje koleżanki też zwariowały, to przyjdę do ciebie później. Do zobaczenia, piękna.- Pomachał mi na pożegnanie, a ja przeniosłam wzrok na moje współlokatorki.- Co jest z wami nie tak?- zapytałam poirytowana.

Forgive me [James Potter]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora