💛14💛

420 28 2
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Uwaga w rozdziale pojawia się skrót T.I co oznacza Twoje Imię 
a teraz zapraszam do kolejnej części. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

P.O.V Jimin

Obudziłem się na pięknej łące, pełnych pachnących kwiatów. Podniosłem się do siadu skrzyżnego i rozglądam się, gdy po mojej prawej stronie słyszę szczekanie. Podniosłem się i ruszyłem w tamtym kierunku. Kiedy jestem już blisko staje jak słup, pod drzewem widzę siebie z książką w ręku. A po drugiej stronie widzę dwa szczeniaczki, jeden szczeniaczek był koloru białego jak śnieg, a drugi miał sierść w kolorze czarnym jak węgiel. Koło dwóch szczeniaków leżał jeszcze jeden wilk. Był on w kolorze czarnym, pewnie był alfą. Zacząłem iść, w kierunku alfy, gdy nagle wilk podniósł swój łeb do góry, w kierunku trawy i zaczął warczeć. Szczeniaki wystraszyły się i ruszyły biegiem do drugiego mnie. Ja widząc pędzące do mnie szczeniaczki, wstałem i pozwoliłem schować się za mną. Szczeniaki przemieniły się i kiedy chciałem się im przyjrzeć, nagle wszystko się zmieniło. Znalazłem się pod jakimś, nieznanym mi budynkiem. Stałem twarzą do przeszklonych drzwi. Przez które wybiegł nagle Jihoon, a ja znowu zauważyłem, jak różowo włosy ja wybiega za nim. Podbiegam do niego i przytulam. Jihoon obejmuje mnie i zaczyna płakać.

- Miałem nadzieje, że będzie szczęśliwy, kiedy dowie się, że zostanie wujkiem. – powiedział, a ja się uśmiechnąłem .

- Na pewno jest w jakimś stopniu szczęśliwy, ale musisz mu dać czas. – odpowiedział mu różowo włosy ja i znowu zmieniła się sceneria.

Teraz czarno włosy ja siedziałem na małym mostku, kiedy usłyszałem kroki za mną, nawet się nie odwróciłem, wyglądałem jakby, nic mnie nie obchodziło. Widziałem wszystko z drzewa, jak Jungkook siada koło czarno włosego mnie i obejmuje mnie ramieniem, a ja czując jego obecność zacząłem płakać.

- Wiesz jak się o ciebie martwiliśmy, chodź wracamy do domu. – powiedział JK do drugiego mnie.

- Nie chcę hyung. – powiedział drugi ja i w tym monecie spadłem z drzewa.

Nigdy nie przypuszczałem, że powiem do Jungkooka „Hyung". W następnej scenie widziałem siebie, bardzo starszego siebie, jakbym miał około trzydzieści pięć lat. Siedziałem na ławce przy placu zabaw, wyglądałem jakbym pilnował jakieś dzieci albo dziecko. Nagle zauważyłem, Taehyung'a wraz ze swoją młodszą siostrą, zbliżających się do mnie. Taehyung usiadł koło mnie, a jego siostra poszła się bawić, z dziećmi którymi chyba pilnował drugi ja. Rozmawialiśmy z Tae o wszystkim i o niczym, gdy do blond włosego mnie podbiegła dziewczynka przypominająca Kooka oraz Tae, wręczyła mi kwiatki.

- Proszę wujku to dla dzidziusia. – powiedziała i odbiegła.

Blondo włosy ja uśmiechnął się i pokazał Tae bukiecik krwiaków.

- Twoja córka, chyba nie może doczekać się kolejnego, mojego dziecka. – drugi ja i Tae zaczęli się śmiać.

A ja stałem z otwartą buzią, i wieloma pytaniami w głowie. Jakie kolejne dziecko? Z kim mam dziecko? Jak wygląda moja bratnia dusza? Czy szczeniaki, które widziałem, to były moje dzieci?

Nie miałem czasu na więcej pytani, bo znowu widziałem siebie. Teraz stałem przed galeriom i czekałem na kogoś. Kiedy już rudo włosy ja miał wyciągać telefon usłyszałem swoje imię. Razem z rudowłosym Parkiem , odwróciliśmy się do osoby, która nas wołała, raczej drugiego mnie. Kiedy odwróciłem się zobaczyłem, jak przez pasu przechodzi ubrana na czarno postać. Kiedy był już blisko, przytulił drugiego mnie. Ściągnął maseczkę, ale został w okularach.

My Soulmate / YoonMinOnde histórias criam vida. Descubra agora