8

1.2K 111 62
                                    

Wchodząc na sor, pielęgniarki na widok poobijanego Manjiro od razu go zaprowadziły do pierwszej sali przy recepcji gdzie udzielą mu profesjonalnej pomocy. Gdy ostatnia pielęgniarka wchodziła do tej sali zasłoniła za sobą niebieską kurtynę. Jest już dobrze, będą mu pomagać. O innych też mam spokojna głowę bo wezwani przeze mnie sanitariusze pomogli im. Skierowałam się do sklepiku szpitalnego. Kupiłam dwa lizaki i różowe gumki z kotkami dla mojego blondyna. Zabiorę mu gumkę, którą teraz nosi i będzie zmuszony używać tych. Po zakupach bez wahania odsłoniłam kurtynę i weszłam do sali w której pielęgniarki opatrują jego rany. Na mój widok odwróciły się. Mikey uśmiechnął się do mnie. Jest taki uroczy...

Pielęgniarka 1 przepraszam ale co pani robi?

Wyrwała mnie z zamyśleń i podeszła do mnie. Zaczęłam rozpakowywać swój lizak po czym włożyłam go do swoich ust.

Ja spokojnie, jestem członkiem rodziny.

Pielęgniarka westchnęła. Posłała mi zimne spojrzenie.

Pielęgniarka 1 kim dokładniej jest pani dla pacjenta?

Rozpakowałam lizak Mikey'go i włożyłam mu go do ust.

Ja dziadkiem, nie widać?

Mikey zaczął się śmiać. Wyglądał przy tym jak dziecko. Uwielbiałam patrzyć na szczęśliwego Manjiro. Sprawia mi to dużo przyjemności. Pielęgniarki pokręciły głowami. Siadłam na stołku przy stoliku z bandażami i innymi przedmiotami. Czekałam aż skończą opatrywać jego rany. Zaczęłam zastanawiać się kto go tak załatwił... Przecież wiem, że jest niesamowicie silny, nie bez powodu jest przywódcą. Jestem pewna, że to był ktoś starszy i z dużo większym doświadczeniem. W innym przypadku Mikey wygrałby bez problemu.

Gdy jego rany zostały opatrzone wyszliśmy z salki. Mikey złapał mnie za rękę.

Mikey chodź miśka znajdziemy Ken-chin'a, muszę z nim pogadać.

Poszliśmy wzdłuż długiego korytarza w poszukiwaniu chłopaka. Po paru minutach zobaczyliśmy Emmę siedzącą na krześle naprzeciwko jakiejś sali. Ma twarz schowaną w dłoniach i lekko drżała. Czyli pewnie tu też znajduję się Draken. Podeszliśmy do niej.

Ja Emma...

Dziewczyna nie reagowała. Mikey podszedł do niej i złapał ją za ramię. Ta je szybko z siebie ściągnęła.

Emma kto...

Powiedziała ledwie słyszalnym głosem.

Mikey co kto?

Popatrzyła prosto w oczy blondyna.

Emma kto was tak pobił?!

Chłopak nerwowo schował dłonie do kieszeni i spuścił wzrok.

Mikey mówiłem ci, że to są prywatne sprawy gan...

Nie dokończył. Emma wstała z krzesła.

Emma W DUPIE MAM TO, DRAKEN PRAWIE SIĘ WYKRWAWIŁ A TY JESTEŚ CAŁY POSINIACZONY! KTO WAS TAK ZAŁATWIŁ?!

Inni pacjenci patrzyli na nas z niesmakiem. Ja stałam za nimi i nie wiedziałam co z sobą zrobić. 

Mikey A CHOĆBYM NAWET CI POWIEDZIAŁ TO CO TY BYŚ ZROBIŁA?! PÓJDZIESZ I ICH POBIJESZ?!

To szło w złą stronę. Musiałam coś zrobić bo zaraz ochrona nas wygoni.

Ja Manjiro uspokój się... Emma się martwi tak samo jak ja a poza tym miałeś iść do Draken'a...

Przytuliłam go od tyłu. Chłopak położył ręce na moich i gładził je. Czułam, że powoli się uspokaja.

Two of Us [Mikey x Reader] ZAKOŃCZONEWo Geschichten leben. Entdecke jetzt