7

1.4K 117 45
                                    

Około godziny szóstej impreza się skończyła. Ludzie zaczęli rozchodzić się do swoich domów. Nasza czwórka została jeszcze chwilę aby posprzątać cały ten majdan. Co prawda więcej było zabawy niż sprzątania. Po posprzątaniu Emma z Draken'em pojechali do domu. Ja z Mikey'm zostaliśmy. Trzymając się za ręce idziemy wzdłuż brzegu jeziora. Przybliżyłam się nieco do niego i oparłam głowę o jego ramię. Powoli zaczęłam robić się śpiąca. Ziewnęłam na co Mikey wybuchł śmiechem.

Mikey wybacz, zapomniałem, że chodzisz spać po dobranockach a wczoraj na nie nie wróciłaś.

Oboje się zaśmialiśmy. Dokończyliśmy spacer i poszliśmy do motocyklu Mikey'go. Blondyn wsiadł na maszynę i ją odpalił. Popatrzył na mnie stojącą obok. Uśmiechnął się, złapał mnie za rękę i delikatnie pociągnął w swoją stronę. Siadłam za nim i objęłam go w pasie. Przyłożyłam policzek do jego pleców. Zaśmiał się. Zobaczyłam, że patrzy na mnie przez swoje lusterko od motocyklu z, którego miał na mnie doskonały widok.

Ja bawi cie coś?

Powiedziałam rozbawionym tonem.

Mikey po prostu cieszę się, że jesteśmy już razem.

Odwrócił się i pocałował mnie w czoło. Przytuliłam go nieco mocniej.  Wyruszyliśmy w drogę. Jechał powoli i o dziwo przestrzegał zasad ruchu drogowego. Zazwyczaj widziałam jak podjeżdża pod swój dom to aż opony piszczały a na betonie do teraz są ślady wygłupów Mikey'go.

Gdy w końcu dotarliśmy chłopak zaparkował motocykl u siebie w garażu. Wysiedliśmy z niego.  Złapał mnie za rękę i odprowadził do pod dom. Pod moimi drzwiami przytulił mnie czule. Uwielbiam czuć jego bliskość.

Mikey dobranoc

Zaśmialiśmy się.

Ja dobranoc 

Musnął moje usta. Popatrzył jeszcze chwilę prosto w moje oczy i poszedł. Ja weszłam do domu i powoli udałam się do swojego pokoju po czym rzuciłam się na łóżko i usnęłam.

~Mikey pov.~

*12 godzin później, godz. 18.49*

Draken Mikeyyy wstawaj musimy wychodzić.

Usłyszałem głos przyjaciela, który obudził mnie. W ogóle się nie wyspałem... Nakryłem się bardziej kołdrą. Jest mi miło, ciepło i wygodnie więc nie ma opcji, że w przeciągu najbliższej godziny gdziekolwiek pójdę.

Ja zaczekaj, jeszcze godzinka...

Wtuliłem głowę w poduszkę.

Draken godzinkę to my spóźnieni jesteśmy.

Wzdrygnąłem się. Czemu on mi o tym mówi tak późno? Pewnie też zaspał. Szybko wstałem i pobiegłem do łazienki. Umyłem szybko twarz i zęby po czym szybko wróciłem do pokoju się ubrać. Zbiegłem na dół, wziąłem kluczyki od motocyklu i zacząłem ubierać buty.

Ja weź zwiąż mi włosy, Ken-chin...

Blondyn wziął gumkę do włosów i grzebyk z łazienki. Podszedł do mnie i związał mi górną część włosów w kitkę.

Draken gotowe.

Wstałem i skierowałem się szybko do wyjścia. Ken-chin szedł tuż za mną. Wsiadłem na swój motocykl, on na swój i wyruszyliśmy. Jechaliśmy tam nie wiedząc jaka katastrofa nas czeka.

Na miejscu zastaliśmy okropny widok. T💀B zaatakowali nasz gang, nasi nie byli nawet przygotowani. Przyszli tu jak zwykle na zwyczajne spotkanie a ci skurwysyni po prostu ich leją.

Two of Us [Mikey x Reader] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz