11

1.4K 114 317
                                    

Idąc w kierunku galerii żadne z nas się nie odzywało. Chciałam jakoś przerwać ta niezręczną ciszę jednak nie wiedziałam jak. Powinniśmy ze sobą porozmawiać. W końcu chłopak wziął głęboki wdech i zaczął.

Mikey to powiesz mi o co chodziło?

Poczułam jak delikatnie ścisnął moja dłoń. Naprawdę by nie wiedział? Czy tylko udaje? Zatrzymałam się i spuściłam wzrok. Mikey również stanął. Przygląda mi się uważnie.

Po opowiedzeniu wszystkiego chłopakowi, łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Samo wspomnienie tego zdjęcia bolało. Chłopak stał z głową spuszczoną. Wiedziałam... Próbowałam wyrwać swoją dłoń z jego jednak ten ścisnął moją rękę mocniej. Po chwili podniósł głowę i posłał mi swój słodki uśmiech.

Mikey zanim pójdziemy na randkę muszę Ci coś o powiedzieć, dobrze Sun?

Jego zachowanie wydaje mi się nieco dziwne.

Ja no dobrze....

Skierował się w kierunku najbliższej ławki, która stoi przy chodniku a ja ruszyłam za nim. Usiedliśmy wygodnie. Blondyn patrzył przed siebie, momentami wydawało mi się, że jego oczy błyszczały.

Mikey wiesz... Nie jesteś moją pierwszą dziewczyną...

Jego słowa zaczęły mnie przerażać. Nie pierwszą? To którą? Ponowiłam próbę wyrwania dłoni jednak ten położył jego druga rękę na moją i ją lekko ścisnął.

Mikey powiem Ci to co mam powiedzieć i wtedy możesz ode mnie odejść. Daj mi 5 minut...

Coraz bardziej zaczęłam obawiać się prawdy i tego co on przede mną ukrywa.

Mikey Rok temu gdy była rocznica śmierci mojego brata byłem zagubiony... Nie było wtedy ze mną dobrze... Przyjechała wtedy do mnie jego była już dziewczyna ze swoją młodszą siostrą, która była w moim wieku. Nazywała się Saomi. Złapaliśmy kontakt i tak dość szybko zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Już po tygodniu wiedziałem, że ją kocham... Niedługo po tym wyznałem jej swoje uczucie. Byliśmy ze sobą bardzo szczęśliwi...

Przerwał na chwilę swoją wypowiedź. Uśmiechnął się do siebie a oczy mu się przeszkliły. Nadal nie rozumiałam do czego to dąży... Czy on z nią zerwał a teraz chce wrócić? Czy byłam tylko po to aby wywołać u tej dziewczyny zazdrość? Już naprawdę nic nie rozumiałam...

Mikey niestety szczęście nie jest wieczne... Pewnego wieczoru odprowadzałem ją do domu. Odprowadziłem ją pod same drzwi, byłem pewien, że w domu będzie bezpieczna...
Jednak na następny dzień, gdy przyszedłem po nią aby zaprowadzić ja do szkoły nie zeszła o tej porze ci zawsze... Czekałem godzinę. Wydało mi się to dziwne bo nigdy nie wychodziła beze mnie, ani też się nie spóźniała. Pukałem do drzwi, dzwoniłem dzwonkiem jednak nikt mi nie otworzył... Postanowiłem, że tam wejdę.

Wielka łza spłynęła po jego policzku jednak szybko ją wytarł.

Mikey na podłodze w kałuży krwi leżeli jej rodzice. Niedaleko ich leżało blade ciało Saomi. Leżała naga, również we krwi.... Obok niej zwłoki jej siostry. Widok ten był okropny... Gdybym wiedział tylko... Obroniłbym ją i innych domowników...

Zatkało mnie. Nigdy bym nie przypuszczała, że Mikey tyle przecierpiał. A ja zachowałam się jak totalna idiotka. Zrobiłam mu awanturę o nic a on się martwił... Łzy napłynęły mi do oczu.
Przytuliłam go aby dodać mu trochę otuchy. Widać po nim, że to wspomnienie bardzo go boli.

Ja przepraszam Mikey...

Odwzajemnił mój uścisk.

Mikey nie masz za co przepraszać... Proszę tylko, nie zostawiaj mnie...

Two of Us [Mikey x Reader] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now