7. Kiedyś muszę

1.8K 98 95
                                    


PRZYPOMINAJKA
------------------------------------------------------------
-Ale co mu się stało?!
-nie wiem ale miał całą noge we krwi. Policja za niedługo powinna tu być aby spisać dowody.
-ohh... ok. Dziekuje pewnie gdyby nie pan to by teraz leżał martwy....
-nie ma sprawy. Mów mi Philza ok?
-ok ja jestem Cley. Ale wolę Dream.
-to Ty jesteś Dream? Ten streamer?
-Tak ale nie mów nic Gogy'emu że streamuje.
-ok. -pogadaliśmy jeszcze z minutę aż w końcu przyjechała policja. Przepytali mnie i Philze oraz spisali dowody DNA z noża który leżał na wejściu do salonu. Gdy policja wyszła Philza poszedł spać do siebie do mieszkania A ja posprzątałem tą plamę krwii.
------------------------------------------------------------

<Time skip>

Próbowałem zasnąć w łóżku Georga. Czułem jego zapach, wtuliłam się w poduszkę ale dalej nie mogłem pogodzić się z tym że mój ukochany leży w szpitalu. Co prawda minęły już dwa dni od tego zdarzenia i odwiedziłem go już kilka razy.

Gogy został dźgniety w udo przebijając mięsień i teraz będzie miał różne rehabilitację.

Więcej się nie dowiedziałem od lekarzy ale za to od policji już tak.....otóż osoba która to zrobiła była to moja była..... Alice. Najpierw mnie zdradziła A teraz co? Jest zazdrosna o Georga? Ale dlaczego? Skoro on mnie nie kocha. A może? Nie to Nie możliwe. Tylko to miałem teraz w głowie. Było już po 5 nad ranem. Nie byłem w stanie zasnąć więc postanowiłem pójść do łazienki i się ogarnąć.

Podeszłam do szafy Georga i wziąłem obojętnie jakie cichy. Gdy wszedłem do łazienki od razu spojrzałem w lustro. Wyglądałem jak jakiś żywy trup.

Wory pod oczami, oczy czerwone od przemęczenia, blada skóra na twarzy.  Nie dziwię się, nie spałem prawie 2 doby. Jedna noc spędziłem u Gogy'ego ale on mnie wygonił i powiedział że już jest wszystko ok i nie musze tak przy nim ciągle siedzieć.

Wszedłem do kabiny prysznicowej i póściłan ciepłą wodę. Po prysznicu i umyciu włosów, umyłem również zęby. Ubrałem się i wyszedłem z łazienki.

Skierowałem się w stronę kuchni w celu zjedzenia śniadania. Przyszykowałem sobie porcję tostów i już chciałem szykować je również dla Georga ale zapomniałem że go nie ma. Samotna łza spłynęła mi po policzku.

Dzisiaj też miałem w planach odwiedzić Georga ale z nie typową niespodzianką. Postanowiłem napisać do Karla aby mi pomógł bo to on zna go lepiej.

Dream🤠
Hej Karl mam do Ciebie pytanie.

Karl🤪
Hejka. Jakie? wal śmiało.

Dream🤠
Chodzi o Georga.

Karl🤪
Tym bardziej wal.

Drean🤠
Jakie Gogy lubi najbardziej kwiaty?

Karl🤪
Awww. Chcesz mu dać kwiatki?

Dream🤠
No to jakie?

Karl🤪
Zielone róże. Znaczy on widzi je zielone ale chodzi mi o żółte.

Dream🤠
To on jest daltonistą?

Karl🤪
Tak, Nie wiedziałeś?

Dream🤠
Nie, nic mi nie mówił. Dobra ja lecę je kupić!

Karl🤪
Powodzenia!😏

<POV Karlos>

Ucieszyłem się że mojim przyjaciołom tak się powodzi. Tylko że ja nie mam tyle szczęścia co oni. Zakochałem się w Nicku.

Zawsze uważałem że jest przystojny. Wydawał się taki chamski i nie szczery, ale po czym mogłem się spodziewać jak szczerze go nie nawiedziła za to jak traktował Georga.

Ostatnio mało spędzam czasu z Georgem. Nie piszemy do siebie w ogóle, a jak się widzimy to tylko "Hej". Trochę mi smutno z tego powodu bo gdyby nie Sapnap nie rozmawiał bym prawie z nikim i powrócił bym do mojej "przyjaciółki" żyletki. 

Kiedyś miałem wielkie problemy z psychika i nikt mnie nie lubił.  Miałem tak samo jak Gogy to on mi pomógł. A ja jemu.

Tylko że ja nie mam rodziców.... straciłem ich w pożarze naszego starego domu rodzinnego. Jako iż miałem tylko 6 lat nie zabardzo wiedziałem dlaczego nie ma ze mną moich rodziców ale z czasem moja ciotka z którą aktualnie mieszkam zaczęła mi to tłumaczyć. 

Właśnie wychodziłem z samochodu cioci, którym przyjechaliśmy odwiedzić rodziców.

Co miesiąc przyjeżdżmy na cmentarz i modlimy się stawiając znicze oraz czyszcząc grób. Lecz tym razem z nami był Nick.

Zdziwiłem się gdy powiedział że też chce jechać. Jak on to powiedział  'chce poznać twoich rodziców'. Miło z jego strony. Ale wróćmy do rzeczywistości.

Podszedłem do grobu i zacząłem się modlić A wraz ze mną ciocia i Nick. Zawsze gdy już wszystko ogarniemy zostaje sam na sam z rodzicami i z nimi rozmawiam.

Pamiętam  sytuację z dzieciństwa, jak rodzice tłumaczyli mi że zawsze powinienem walczyć o swoje, mieć swoje zdanie A gdy coś się dzieje mówić to im, A jak ich już nie będzie........mówić to osobie na której mi zależy, która kocham, Nie zależnie czy to dziewczyn czy chłopak. Zawsze mówić to co czuje....

Na te myśli z moich oczy wpłynęły łzy. Niby już od dawna nie ma ze mną moich rodziców ale dalej nie mogę się z tym pogodzić.

Poczułem jak ktoś mnie obejmuje od tyłu. Był to Sapnap. Jako iż jestem od niego wyższy to śmiesznie to wyglądało ale poczułem że jednak jestem dla kogoś ważny, i że jestem z nim bezpieczny.

Wiem że związek z nim mi nie wyjdzie bo on jest hetero ale... i tak go kocham. Nawet jak znajdzie sobie dziewczynę to będę się cieszyć z jego szczęścia bo.... go kocham. Nawet jak mnie zostawi albo upokorzyć i tak będę go kochał.....

Już po ogarnięcia całego grobu mieliśmy się już zbierać więc oni poszli do samochodu a ja zostałem z rodzicami.

-Mamo...tato... Tak cieżko mi bez was. Wiem że co miesiąc to powtarzam ale bez tego się nie obejdzie. Ja.... się zakochałem. Zawsze mi powtarzaliście że jeżeli kogoś bardzo kocham mam mówić to co czuję... i tą osoba jest Nick... kiedyś zawsze upokarzał mojego przyjaciela, Georga, ale on się zmienił...szczerze go nienawidziłem A teraz? Szczerze go kocham... boję się mu to wyznać bo wiem że jest hetero i nie Bedzie chciał być w związku z kimś takim jak ja.....Ale wiem że jeśli mu to powiem to też zniszcze naszą przyjaźń A tak bardzo tego nie chcę.... te wszystkie słowa...przytulasy...sprawiają że coraz bardziej czuje że muszę mu to powiedzieć..Ale...Nie wiem kiedy.

-Idziesz Karl? -usłyszałem głos Nicka nadchodzący z samochodu.
- Tak już idę! - odpowiedziałem szybko i porzegnałem się z rodzicami.

Usiadłem obok Nicka z tyłu. Nie dość że było dość wcześnie bo było coś około 6 nad ranem to czułem się tak bardzo zmęczony i nie kontrolowałem tego że powieki mi sie zamykają. Ostatecznie położyłem swoją głowę na ramieniu Sapa i zasnąłem.

953 słowa

Pogrążeni {DNF} {KARLNAP}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz