PRZYPOMINAJKA
------------------------------------------------------------Chłopak nic nie odpowiedzial tylko wtulił się w mój tors i się rozpłakał.
-Csii. Nie płacz. Spokojnie jestem z tobą. -próbowałem go jakiś uspokoić.
- J-ja nie d-dam już r-rady..... -powiedział to płacząc w moje ramię Tak że ledwo dało się to zrozumieć ale ja nie potrzebuje słów by to zrozumieć....
------------------------------------------------------------<Pov Sapnap>
-Spójrz na mnie, Spójrz na mnie. -chłopak spojrzał na mnie nie pewnie.
-Mwah. -Dałam mu buziaka w czoło. Zarumienił się i jeszcze bardziej się we mnie wtulił.
-Dziękuję że jesteś... -Powiedział cicho.
-Dobranoc słodziaku. - powiedziałam nieśmiało ale poczułem że chłopak się uśmiechną.
-Dobranoc..Obudziłem się z jakimś ciężarem na sobie. Otworzyłem oczy lecz zobaczyłem tylko światło więc je szybko zamknałem i po chwili znów otworzyłem.
Teraz widziałem jak mój słodziak leży centralnie na mnie. Uśmiechnąłem się lecz gdy zobaczyłem jego podkrążone oczy od łez uśmiech zszedł mi z twarzy tak szybko jak na nią wszedł.
Siegnąłem powoli po telefon by sprawdzić która godzina i poprzeglądać social media póki chłopak się nie obudzi. Poczułem że coś się na mnie poruszyło i był to nikt inny jak Karl. Otworzył oczy i spojrzałam na mnie. Uśmiechnął się i przyciągnął przesuwając się do przodu i z powrotem do tyłu.
-Hmmm. -zajęczałem cicho z powodu tego że gdy chłopaka się przyciągnął jego krocze przetarło się o moje.
Karl spojrzał na mnie i szybko ze mnie zszedł rozumiejąc sytuację. Zarumieniłam się i przykryłem kordłą.Bałem się że się podnieciłem.
Jak się okazało, tak się też stało. Wstałem i poszedłem szybko do łazienki.
Załatwiłem swoją sprawę i przy okazji przebrałem się. Gdy już miałem wychodzić coś mi błysnęło. Rozejrzałam się po łazience i pod szafka znalazłam źródło światła. Schylilem się by po to sięgnąć i.... to była żyłka.
Wiedziałem o tym że Karl ma problemy psychicznie i że kiedyś się ciął. Ale obiecał mi że już więcej tego nie zrobi.
Sięgnąłem po kawałek metalu. Zatkało mnie. Na żyletce była jeszcze świeżą krew. Byłem zły na siebie i na chłopaka. Ja go nie dopilnowałem i kazałem mu samemu się pilnować. Ale byłem też smutny że ten nie dotrzymał obietnicy.
Z żyletką w ręce skierowałem się w stronę pokoju.
- Karl..... Dlaczego? -powiedziałem pokazując mu to co trzymałem w ręce.
- Przepraszam....- podbiegłem do bruneta i go przytuliłem. Przytuliłem tak mocno że aż nie mógł przez chwilę oddychać.- Ja nie chce... -zaczął.
-czego nie chcesz? Mi możesz powiedzieć wszystko.
-JA NIE CHCEM CIE STRACIĆ! -wbił się w moje usta. Bez zamyślenia oddałem pocałunek. Złapałem chłopaka za policzek. Oderwalismy się od siebie dopiero wtedy gdy zabrakło nam tchu.On mnie na prawdę kocha! Pomyślałem.
-Kocham Cię Karl. -wydusiłem z siebie i tym razem to ja złączyłem nasze usta.
Podgryzłem chłopakowi wargę a ten zamruczał cicho w moje usta. Wpóscił mój język do swojej jamy ustnej.
YOU ARE READING
Pogrążeni {DNF} {KARLNAP}
Short StoryGeorge Davidson był poniżany w szkole przez jednego wysokiego blondyna i jego przyjaciół, A przez resztę uczniów szkoły traktowany jak śmieć ale znalazł sobie przyjaciela który z życiem miał podobnie jak on. Byli najlepszymi przyjaciółmi do czasu...