12. "Uważaj na siebie, kochanie~"

1.5K 74 117
                                    


PRZYPOMINAJKA
------------------------------------------------------------
Pierwsze co zauważyłem to to jak mnie złapał, ponieważ trzymał mnie za uda oraz plecy. Potem zauważyłem że jego maską jest podwinięta tak że widać tylko jego usta.
------------------------------------------------------------

<Pov Dream>

To ta chwila. Muszę to zrobić.
- uważaj na siebie kochanie~ -chłopak momentalnie poczerwieniał. Zbliżyłem się do jego twarz. Osunąłem maskę z moich ust i przybliżyłem się do ucha bruneta.
-Będziesz moj~ - wyszeptałem mu do ucha. Poczułem się przechodzą go dreszcze. Mam nadzieję że są to te przyjemne.

Tym razem zbliżyłem się do jego ust i musnąłem je lekko. Gogy położył swoje ręce na moim karku, pogłębiając nasz pocałunek. Tego się nie spodziewałem. Podniosłe go tak że owinął swoje nogi wokół mojej talii. Był to pocałunek lekki lecz namiętny.

Dalej nie odrywając się od Georga skierowałem się tyłem do łózka. Usiadłem na jego krawędzi a brunecik teraz siedział na moich biodrach. Oderwalismy się od siebie z powody braku powietrza. Uśmiechnąłem się Mimowolnie gdy tylko zobaczyłem ta słodka minkę.
-słodko wyglądsz jak się rumienisz. -zakrył swoje policzki rękami spojrzał szybko w jakiej pozycji się znajdujemy i od razu ze mnie zszedł.
-nie podoba Ci się? -zadałem pytanie uśmiechając się dalej.
-podoba.....znaczy.. no ja musze do łazienki. -szybko zszedł z łóżka I kulejąc trochę skierował się w stronę drzwi, zabierając ze sobą ciuchy w które miał sie przebrać.

Ahhh. No trudno uciekł. ALE MY SIE PRZECIEŻ CAŁOWALIŚMY. Raptownie poczułem ciepłe uczucie w sercu i tak zwane 'motylki w brzuchy'. Powoli wstałem z łóżka u je pościeliłem. Dalej czulem to uczucie.

Poczułem się przez chwilę dziwnie ale gdy spojrzałem na swoje spodnie zrozumiałe dlaczego. Miałem proble. Spowodowany prze Gogy'ego. I co ja teraz zrobie? Nie pozbędę się tego tak po prostu. Chyba że...

-George! -podbiegłem do drzwi łazienki.
-hm? -usłyszałem bardzo cicho chłopaka.
-wpuść mnie. -zacząłem stanowczo.
-c-nie! Przebieram się.
-No proszę Gogy. Sam sobie nie poradzę.
- H-HĘ!?. -widocznie się zawstydził.
-No tak! Teraz nie marudź to twoja wina!
-Nie bo to ty zacząłeś! -zaczęła się kłótnia.

Oparłem się o drzwi i zsunąlem się na podłogę.
-Dream! Przestań nie znamy sie prawie...! -Dobra tego już za wiele.
Pociągnąłem za klamkę od drzwi łazienki i odziwo drzwi były otwarte. Pewnie nie spodziewał się tego że będę próbował wejść. Moim oczom ukazał się Brunet bez koszulki.

-DREAM. -Krzyknął ale ja już nie zwracałem na to uwagi. Przykułem go do ściany.
-Ty mnie do tego stanu doprowadziłeś, i to ty mnie zciągniesz na ziemię. -powiedziałem do ucha chłopaka. Znów się wzdrygł. Przybliżyłem go do siebie tak że nasze krocza się stykały. Podnieciłem się jeszcze bardziej. Ale jak widać nie tylko ja bo cały czerwony i zdezorientowany całą sytuacją George przybliżył się jeszcze bardziej.

-Jesteś cudowny. -na te słowa Poczułem ciarki na plecach. Takie przyjemne i ciepłe. Złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Powoli zchodziłem niżej z pocałunkami. Całowałem jego szyję robiąc pojedyncze malinki. Brunet zamruczał cicho. Zacząłem błądzić rękami po jego torsie oraz brzuchu. Chciałe tego. Tak bardzo tego chciałem.
-D-ream? -zająkał się.
-Tak? - przestałem na chwilę.
-Ja...j-a nie chcę....jeszcze nie teraz.... -Dał mi szanse a teraz ją olewa? No i co ja teraz zrobie z moim problemem? Agh.

Odsunąłem się od chłopaka i pozwoliłem mu się ubrać do końca.
-Nie zrozum mnie źle.... po prostu- zaczął nie pewnie już z bluzką na sobie.
-Rozumiem Gogy. Nie przejmuj się..... -wyszedłem z łazienki.

Pobiegłem do pokoju rzucając się na łóżko.
-No i co ja narobiłem?! -mówiłem do siebie. -on nie chciał... aaaaa. -wciąż nadawałem do siebie. Byłem sobą zawiedziony, krótko mówiąc.

<Pov Gogy>

Ale mi z tym źle. Fakt to przezemnie Dream teraz ma problemu bo to ja przedłużyłem ten pocałunek. Nie spodziewałem się że mnie pocałuje. To wszystko dzieje się tak szybko. Oczywiście że chciałem tego z Dream'em, ale się boję. Że 'użyje' mnie i wyrzuci jak jakąś zabawkę. Można powiedzieć że mam fobie przed stratą najbliższych.

Szybko jeszcze przepłukałem twarz woda i skierowałem się w stronę kuchni w celu zrobienia dla nas śniadania. Poszedł bym najpierw do chłopaka ale boję się że w czymś mu przeszkodzę, więc po prostu zostałem w kuchni robiąc kanapki.

Po około 7 minutach, czyli po tym jak już zrobiłem śniadanie poszedłem do pokoju Blondyna. Będąc już przed drzwiami Usłyszałem cichy szloch? On płakał? Powoli cichyliłem drzwi i zobaczyłem jak siedzi przytulając poduszkę.

-hej....Dreamy...nie płacz. -powiedziałem podchodząc do niego. Gdy tylko mnie zauwarzył od razu się wyprostował i wytarł oczy od łez.
-Co tam? -zapytał jakby nigdy nic.
-Nie udawaj, widziałem że płaczesz. -usiadłem obok chłopaka i go przytuliłem, oddał uścisk.
-Przeprasza...
-za co przepraszasz, Dream?
-za to że jestem taki lekko myślny.
-To. Nie. Twoja. Wina. Rozumiesz?
-Tak... Kocham cię Gogy... -O Boże. Zarumieniłem się.
-Ja ciebie t-też. -odpowiedziałem, lecz przypomniało mi się że zrobiłem nam śniadanie.
-A i choć na śniadanko! -powiedziałem z entuzjazmem aby troche rozluźnic sytuację, co mi się udało.
-choć na ustach masz aktualnie maskę to I tak wiem że się uśmiechasz. -dodałem już idąc przez korytarz a tuż za mną szedł blondyn.
-widzisz jak dobrze mnie znasz? -zaśmiał się lekko.

Po zjedzeniu śniadania wreszcie postanowiliśmy że muszę poćwiczyć nogę więc poszliśmy na długi spacer po mieście.

850 słów

Przepraszam że tak mało ale na Dnf nie mam już pomysłów więc przechodzimy powoli do Karlnap <33 Oczywiście będzie jeszcze jeden rozdział zanimi albo dwa :3
BAY

Pogrążeni {DNF} {KARLNAP}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz