Rozdział 79

168 9 1
                                    

Kręcę się wokół szpitala, nie mam nawet, jak się przedostać, bo kręci się dużo policjantów, który mnie nie wpuszczą nawet, jak pokaże odznakę.

-Cholera. -mówię sam do siebie.

-Przepraszam pana. -odzywa się kobieta, której wcześniej nie zauważyłem.

-Tak? -odwracam się do niej.

-Jest pan policjantem prawda? -pyta.

-Zgadza się. -wyjmuje legitymacje i pokazuje jej.

-Do szpitala można wejść przez piwnice, która mam wejście od tyłu budynku, tam widziałam, że nie mam policjantów. -mówi.

-Dziękuje pani bardzo. -mówię i idę z tą informacją do Olgierda, który stoi przy naszym radiowozie.

-Olo. Wiem, jak się dostać do szpitala. -mówię.

-Oo. Mów.

-Kobieta, którą spotkałem tam powiedziała mi, że jest tylne wejście do szpitala, przez piwnice, która nie jest odstawiona policją. -mówię.

-No dobra to sprawdzimy to, ale najpierw powiadommy naszych antyterrorystów, który są pewnie lepsi, niż ten jegomości, który raczej się nie za bardzo zna. -mówi Olgierd.

-Dobra. I trzeba by było zadzwonić do Zarębskiego, który będzie nadzorował naszą prace. -wyjmuje telefon i dzwonie do szefa, dopiero po drugim sygnale.

-Mówi Krystian.

-Szefie, dowiedzieliśmy się, jak wejść do szpitala, w którym poszło do porwania, przez naszych zatrzymanych. Kobieta, z którą rozmawiałem powiedziała, że można wejść do szpitala przez tylne wejście, które nie jest odstawione, przez policjantów, którzy tutaj są.

-Dobra będę za dwadzieścia minut.-rozłącza się.

-I co powiedział? -pyta Olo.

-Będzie za dwadzieścia minut. Dzwoniłeś po AT? -pytam, wsiadając do auta, bo zaczyna padać.

-Tak mają być za chwilę. -mówi i idzie w moje ślady, siadając do samochodu.

Czekamy na szefa, który powinien się za chwilę pojawić, AT już są.

-Sądziłeś, że kiedyś będziesz brał udział w takiej akcji, gdzie w sumie to powinniśmy współpracować z tamtym gliną, ale z nim nie da się po prostu.-mówi Olo.

-No wiesz, nie każdy jest skory do pomocy. Mamy właśnie tutaj taki przykład. On nie chce z nami współpracować, więc sami się organizujemy..-odpowiadam mu.

-Tyle lat już pracuje w policji, ale czegoś takiego, to jeszcze nie wiedziałem. Jestem ciekaw po kogo on podlega, bo się zachowuje, jakbym wszystkie rozumy zjadł.

-To prawda. Zaraz będzie tu Zarębski to pokaże mu, jak się organizuje akcje. -mówię.

-Myślisz o Natalii? -pyta nagle zmieniając temat.

-Tak ciągle, nie wiemy nic. Na telefonie Kuby, jest podsłuch i ale nikt nie dzwonił. Czekamy też na jakieś smsy, ale cisza. Nic się w tej sprawie nie rusza. Utknęliśmy w martwym punkcie.- mówię, lekko załamany, sytuacja nie jest łatwa.

-Znajdziemy ją Krycha. Teraz to tylko my jej zostaliśmy, miejmy nadzieje, że nie odłączą Kuby od respiratora, bo inaczej to się już niczego nie dowiemy.

-Sądzisz, że są do tego zdolni? -pytam, pod tym względem nie myślałem szybciej, jeżeli Kuba umrze, to nie będziemy nic wiedzieli na temat Natalii.

-Wiesz, szczerze to nie wiem, nie wiemy do czego są zdolni, nieobliczalni są. Skoro uprowadzili cały szpital, razem z policjantem i Atekami, z którymi tak naprawdę to nie wiemy co się stało. -wyjaśnia.  

-Masz racje, są nie obliczalni. Mam nadzieje, że szybko odbijemy szpital i będziemy mogli ich przesłuchać, a Kubę gdzieś przenieść, gdzie będzie bezpieczny.

-Czyżbyś się zaczął martwić o Kubę, nie poznaje Cię Krystian. -mówi, zdziwiony Olo.

-Zrozumiałem, że nie mam już szans, żeby być z Natalią. Jeżeli mam być szczęśliwa, to niech będzie z Kubą, ja tą szanse miałem i straciłem. Zresztą wiem, że nie byłaby ze mną szczęśliwa po tym co się wydarzyło. -pierwszy raz mówię, to szczerze.

-Przemyślałeś to sobie. Cieszę się, że zdałeś sobie z tego sprawę, zanim było za późno i coś głupiego byś zrobił. Wiesz, że jeszcze należą się im przeprosimy. Prawda?

-Ta, po tym wszystkim pojadę do nich i przeproszę.-mówię otwarcie.  

-Cieszę się, że w końcu to zrozumiałeś. Znajdziesz sobie kobieta, która pokocha Cię takiego jakim jesteś, tylko więcej nie umieraj i nie wracaj, bo tak to nigdy sobie kobiety nie znajdziesz. 

-Spoko obiecuje. 

Zapraszam do książki" Ratunek od przeszłości."

Gliniarze.  Jedna chwila.Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora