Reszta dnia minęła nam na siedzeniu w domu i niewracaniu do tego tematu. Wszystko było dobrze, aż do poniedziałkowego ranka, kiedy odebrałem telefon z komendy.
-Natalia, musisz wrócić na komendę w trybie natychmiastowym - powiedziała Monika.
-Co się dzieje?
-Prowadzimy sprawę zabójstwa znanego polityka i potrzebujmy teraz wszystkich policjantów.
-Co z Kubą?
-Kuba zostaje na zwolnieniu. Czekam na Ciebie, na komendzie, cześć -rozłączyła się i nawet nie zdążyłam zaprotestować.
Widziałam, że Kuba mi się przygląda. Odłożyłam telefon i na niego spojrzałam.
-Dzwoniła Monika, każe mi się stawić na komendzie -powiedziałam.
-Co się dzieje?
-Prowadzą zabójstwo jakiegoś, znanego polityka, tylko tyle wiem. Ty zostajesz na zwolnieniu -poinformowałam.
-Gdyby coś się działo, cokolwiek, to dzwoń do mnie. Dobra?
-Dobra. Idę, bo zaraz będzie dzwonić ponownie -odpowiedziałam.
Skierowałam się do przedpokoju, założyłam kurtkę i włożyłam buty. Widziałam, że Kuba na mnie spogląda.
-Uważaj na siebie -powiedział. podszedł do mnie i przytulił. Odwzajemniłam uścisk, ale trwało to tylko chwilę, bo zadzwonił mój telefon.
-Muszę iść, Kruczkowska znowu dzwoni -powiedziałam i wyszłam z mieszkania Kuby.
Poniedziałek, 9:40, Komenda -Wydział Kryminalny w Warszawie
Przyszłam na komendę i od razu pokierowałam się do gabinetu Kruczkowskiej. Po wejściu, zobaczyłam Olgierda, Krystiana i Lenę, którzy jak widać, czekali na mnie.
-Cześć -przywitałam się.
-Cześć -odpowiedział mi Krystian.
-Przejdźmy do konkretów -odezwała się Monika - Naszym zamordowany jest polityk, Mariusz Jankowski. Został zastrzelony. Wiemy coś więcej? -spojrzała na Lenę.
-Sprawdzam, czy dostawał pogróżki na jego telefon i mail -odpowiedziała.
Usłyszeliśmy pukanie. Do pomieszczenia wszedł facet. Doskonale wiedziałam kto to jest.
-Natalia, to jest Twój partner. Mariusz Kowal -powiedziała Monika.
-My już mieliśmy okazję się poznać -odpowiedziałam oschle.
-To dobrze. W zespole jest jeszcze Aspirant Sztabowy Olgierd Mazur i Starszy Aspirant Krystian Górski -oznajmiła Monika i wskazała na mężczyzn.
-Cześć wam -przywitał się z nami.
-Cześć -odpowiedział mu Olgierd.
Widziałam po minie Krystiana, że mu się to nie podoba. Byłam podobnego zdania, ale nie chciałam wszczynać kłótni.
-Natalia -odezwał się Krystian i spojrzał na mnie.
-Tak? -spojrzałam na niego, a on skinął głową. Może i się oddaliliśmy od siebie, to jednak pewne rzeczy dalej zostają. Rozumieliśmy się bez słów.
-Szefowo, może to ja będę pracował z Natalią, a nowy, z Olgierdem? -zapytał.
-Wiem co kombinujesz, ale nie będziesz pracował ze swoją żoną -powiedziała Kruczkowska.
-Żoną? -zapytał Mariusz, zerkając na mnie i Krystiana.
-Tak, żoną -powiedział stanowczo.
-No nie wiedziałem, że lubisz na dwa fronty -rzekł.
Krystian wstał z krzesła i podszedł do niego.
-Jeszcze słowo, a ci przypierdolę. Spróbuj ją obrazić, a będziesz miał ze mną do czynienia. I nikt ci nie pomoże -powiedział ostro.
Mariusz tylko się cwaniacko uśmiechnął, a to jeszcze bardziej wkurzyło Krystiana.
-Wystarczy tego. Natalia, pracujesz z Krystianem, bo nie chcę, żeby doszło do rękoczynów na komendzie. Olgierd, będziesz pracował na razie z Mariuszem - powiedziała - Teraz się zajmijcie sprawą. Krystian, wprowadzisz Natalię w sprawę, Olgierd, ty tak samo Mariusza. Zabierajcie się do pracy.
Razem z Krystianem poszliśmy do mojego i Kuby pokoju. Kiedy do niego weszliśmy, usiedliśmy na krzesłach. Krystian się mi przyglądał.
-Co mi się tak przyglądasz? -zapytałam.
-Nie mogę sobie popatrzeć na moją, jeszcze, żonę? -odpowiedział pytaniem.
-Możesz. Dziękuje, że stanąłeś w mojej obronie -powiedziałam.
-To, że będziemy się rozwodzić, nie oznacza, że będę pozwalał na takie traktowanie ciebie.
-Jeszcze raz Ci dziękuję -uśmiechnęłam się do niego.
-Nie musisz. Zawsze będę Cię bronił -powiedział stanowczo.
-Zajmijmy się sprawą. Co wiemy na temat ofiary?
-Więc ofiarą jest Mariusz Jankowski. Lat 37. Mieszkał w Warszawie, ale pochodzi z Gdańska. Został zakopany. Czekamy teraz na wyniki sekcji zwłok -powiedział.
-Kto znalazł zwłoki? -zadałam kolejne pytanie.
-Został zakopany w lesie. Znalazł go leśniczy, który był z psem i to pies go wywęszył, powiadomił o tym policję. Został przesłuchany, ale niczego to nie wnosi do sprawy. Lena będzie analizować jego bilingi i wiadomości -wyjaśnił.
-Miał rodzinę?
-Tak, żonę i dwójkę małych dzieci. Żona została przez nas przesłuchana, ale nic konkretnego nie powiedziała. Jest pod obserwacją i mamy podsłuch założony pod jej telefon.
-Mhm...Czy coś jeszcze powinnam wiedzieć?
-Raczej nie. Wszystko powiedziałem. Teraz trzeba czekać na dalsze ustalenia. Mogę cię o coś spytać?
-Zawsze.
-Dalej mnie kochasz?
-Krystek, teraz to nie ma znaczenia, zresztą muszę zadzwonić do adwokata i złożyć papiery rozwodowe.
-Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Kochasz mnie? -zapytał i wstał z krzesła. Podszedł do mnie i spojrzał w oczy.
-Nie -powiedziałam, ale nie spojrzałam na niego.
-Czemu nie patrzysz mi w oczy, mówią to?
-Nie wiem -powiedziałam obojętnie.
-Natalia, spójrz na mnie i powiedz mi to w oczy.
-Krystian ja...

YOU ARE READING
Gliniarze. Jedna chwila.
RomanceTajemniczy list, który dociera do Natalii po roku od śmierci jej męża. Wywraca jej życia do góry nogami. Opowieść o Gliniarzach. Jest to kontynuacja mojej książki "Gliniarze. Bez Ciebie strata najbliższej osoby.