Sobota, 6:35, Komenda - Wydział Kryminalny w Warszawie
Dalej siedziałam w areszcie. Nie sądziłam, że mnie kiedyś to spotka, ale niestety, nawet policjant czasem musi być po tej drugiej stronie. Czekałam na jakieś informacje od Olgierda na temat stanu Kuby, ale do tej pory nie przyszedł. Mam nadzieje, że śledztwo też idzie jakoś do przodu. Przerażało mnie siedzenie tutaj.
Nagle otworzyły się drzwi. Stał w nich Olgierd, wszedł do celi i otworzył.-Hej, mam wiadomość od Kuby. Wszystko z nim dobrze. Dziś będzie wypisany ze szpitala -poinformował.
- No hej, wiadomo co było przyczyną tego zatrzymania? -zapytałam.
-Nie. Lekarze zrobili badania, ale nic nie wykazały.
-Wie, gdzie jestem? -spytałam ponownie.
-Jeszcze nie. Może lepiej będzie, jak go tu przywiozę. Co o tym sądzisz?
-Może tak będzie lepiej... Dziękuję Olo -powiedziałam i zebrałam się na lekki uśmiech.
-Nie musisz dziękować. W takim razie, jadę po niego -powiedział i wyszedł.
Boję się jak Kuba zareaguje na tą wiadomość, ale takie niestety są fakty.
Sobota, 7:28, Szpital Wojewódzki
*pov. Kuba*
Dzisiaj wypuszczają mnie ze szpitala, po nagłym zatrzymaniu krążenia. Dzwoniłem do Natalii, ale nie odbierała moich telefonów ani nie podpisywała na sms'y. Trochę mnie to niepokoi, mam nadzieje, że wszystko z nią dobrze. Spakowałem się i już czekałem na Natalię, ale zamiast niej pojawił się Olgierd, trochę to do niego niepodobne, bo nigdy mnie nie odbiera.
-Cześć -przywitał się ze mną.
-Cześć, gdzie Natalia? -zapytałem od razu.
-Nie przyjedzie po Ciebie, ja to zrobiłem, a teraz jedziemy na komendę -powiedział.
-Coś związanego ze sprawą? - dopytywałem, a w mojej głowie, zaczęły się tworzyć wszystkie najgorsze scenariusze.
-Kuba, uspokój się. Pojedziemy na komendę i tam się wszystkiego dowiesz -powiedział.
Widziałem, że był zdenerwowany, więc nie zadawałem już kolejnych pytań. Wyszliśmy ze szpitala i pojechaliśmy na komendę. Mam nadzieje, że z Natalią jest wszystko okej.
Sobota, 8:12, Komenda - Wydział Kryminalny w Warszawie
Razem z Olgierdem weszliśmy do budynku, ale nie poszliśmy do pokoju, jak się spodziewałem, a w stronę cel. Było to dla mnie szok, bo nigdy tam nie chodzimy. Kiedy zatrzymaliśmy się przed drzwiami, Olgierd cofnął się i spojrzał na mnie.
-Musisz tam wejść sam -powiedział.
-Zostaję aresztowany? -zapytałem.
-Nie. Idź sam, to wszystko się wyjaśni.
Nic nie powiedziałem, otworzyłem drzwi i wszedłem do pomieszczenia, gdzie zatrzymuje się podejrzanych na czterdzieści osiem godzin. To, co zobaczyłem, a raczej kogo, sprawiło, że doznałem szoku. Była tam moja partnerka. Podszedłem do niej i otworzyłem cele, pierwsze co zrobiła to rzuciła mi się na szyje. Nic nie mówiła, ale czułem, że płacze.
- Ciii, wszystko będziesz dobrze- powiedziałem spokojnie, głaszcząc ją po głowie.
-Nic nie będzie dobrze -powiedziała, mocniej wtulając się w mnie.
-Nie mów tak. Olgierd na pewno znajdzie tego, kto to zrobił.
-Po prostu się boję, że tu zostanę.
-Przestań. Wyciągniemy Cię stąd -próbowałem dodać jej otuchy.
-Obyś miał rację. Jak się w ogóle czujesz? -zapytała.
-Dobrze, nie musisz się o mnie martwić. Teraz mamy ważniejsze rzeczy do zrobienia, a mianowicie wyciągniecie Ciebie z dołka.
-Kuba -odezwał się Olgierd, nawet nie słyszeliśmy, kiedy wszedł.
-Tak? -odwróciłem się do niego.
-Chodź na górę, musimy pogadać.
-Dobra.
Ostatni raz spojrzałem na Natalię, zamknąłem celę i ruszyłem razem z Olgierdem na górę, weszliśmy po schodach i skierowaliśmy się prosto do jego, i Krystiana pokoju.
2 minuty później, pokój detektywów
Kiedy weszliśmy, w środku siedział Krystian, co mnie bardzo zdenerwowało. Spojrzałem na niego ze wściekłością, ale na szczęście, nie odezwał się do mnie ani słowem. Usiadłem przy biurku Olgierda.
-Krystian, zostaw nas samych -odezwał się do swojego partnera.
Krystian wstał i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.
-O czym chciałeś ze mną pogadać?
-Są nowe ustalenia w sprawie. Byliśmy w mieszkaniu zamordowanego i znaleźliśmy umowę na życie o wartość pół miliona. Teraz sprawdzamy z kim zawarł tą umowę i gdzie pracował, bo przez ostatni miesiąc teoretycznie był bezrobotny.
-Wiadomo co było przyczyną śmierci? -spytałem.
-Powieszenie. Danka mówi, że zmarł w czwartek, w nocy i został tam zaniesiony, i włożony do szafy -odpowiedział.
-Czyli powieszenie nie miało miejsca w domu Natalii, tak?
-Zgadza się, zabity został wcześniej i zaniesiony do domu Natalii.
-Poczekaj, wychodzi na to, że Natalia nie mam z tym nic wspólnego. Jednak teraz musimy odkryć, kto za tym stoi -powiedziałem.
-Zgadza się, ale jest jedną rzecz, nie wiemy do kogo należy ten, jeden odcisk palca, którego nie ma w naszej bazie.
-Sprawdziliście monitoring na tej ulicy, gdzie jest dom Natalii? -dopytywałem.
-Tak, ale nic nie mam.
-Natalia miała w ogrodzie zamontowaną kamerę dla własnego bezpieczeństwa.
-Tej nie sprawdziliśmy. Zaraz pojedziemy. Jak się czegoś dowiem to zadzwonię. Możesz iść na dołek i wypuścić Natalię, damy wam ochronę, dopóki śledztwo się nie skończy.
-Dobra -wstałem z krzesła i podszedłem do drzwi. Wychodząc z pokoju, skierowałem się na dół, prosto do cel, gdzie znajdują się zatrzymani.
Kiedy otworzyłem drzwi, nie wierzyłem własnym oczom, stała tam Natalia przytulona do Krystiana. Kiedy mnie zobaczyła, szybko się od niego odsunęła. Odwróciłem się i wyszedłem. Nie mogłem patrzeć na to jak stoją razem. Wyszedłem z komendy i poszedłem na piechotę do mojego domu.
Czy są tu zwolennicy tego, żeby Natalia była z Krystianem, a nie z Kubą?

ESTÁS LEYENDO
Gliniarze. Jedna chwila.
RomanceTajemniczy list, który dociera do Natalii po roku od śmierci jej męża. Wywraca jej życia do góry nogami. Opowieść o Gliniarzach. Jest to kontynuacja mojej książki "Gliniarze. Bez Ciebie strata najbliższej osoby.