Po wejściu zdjęłam buty i kurtkę. W ręku dalej trzymałam pocztę, poszłam do salonu, wszystko położyłam na stół i usiadłam na sofie. Wzięłam do ręki niezaadresowany list i go otworzyłam. Były w nim jakieś zdjęcia i kartka. Rozłożyłam kartkę i zaczęłam czytać.
Mam twojego męża. Radze Ci nie informować nikogo, bo nigdy więcej go nie zobaczysz. Zresztą możesz zobaczyć na zdjęciach, do czego jestem zdolny. Następnym razem tak już nie będzie. Czekasz na dalsze wskazówki.Po przeczytaniu tego listu się przeraziłam, to dlatego nie odebrał telefonu. Odłożyłam list na stół i wzięłam do ręki, te przerażając zdjęcia. Był na nich mój mąż cały we krwi. Przerażający widok nie mogłam na nie patrzeć, odłożyłam je na stół. Wstałam z kanapy, musiałam pozbierać myśli. Co mam z tym zrobić? Nie mogę przecież nikomu powiedzieć, co się dzieje. Ani w co Krystian się wplątał, będąc w Stanach. Jednego muszę się dowiedzieć, z kim siedział w celi. Nie będzie to łatwe, ale jakoś sobie poradzę. Muszę pojechać na komendę.
Poszłam do przedpokoju, włożyłam kurtkę i buty, zabrałam klucze i wyszłam z domu, wcześniej zamykając drzwi. Skierowałam się w stronę samochodu, otworzyłam drzwi i wsiadłam. Włożyłam kluczyk do stacyjki i odpaliłam. Ruszyłam spod domu prosto na komendę.
Środa. 15:35. Komenda Wydział Kryminalny.
Zatrzymałam się przed komendą, zaparkowałam na swoim miejscu parkingowym i wysiadłam z auta. Skierowałam się do wejścia, na komendę. Weszłam na komendę, od razu się skierowałam do swojego pokoju. Miałam nadzieje, że nie będzie Kuby, bo nie mam zamiaru się mu tłumaczyć. Skierowałam się w stronę schodów, które prowadziły na górę, po ich przejściu, poszłam do pokoju. Otworzyłam drzwi i miałam szczęście, bo nie było nikogo. Zresztą na komendzie nie było dużo osób. Podeszłam do swojego biurka, odsunęłam krzesło i usiadłam na nim. Włączyłam komputer i czekałam, aż się uruchomi. Minęło jakieś trzy minuty i w końcu mogłam wziąć się do pracy.
Najpierw zaczęłam szukać informacji o samym Krystianie, ale się nic nie dowiedziałam, bo był uznany za zmarłego. Może i lepiej, bynajmniej nie będą się martwić. Nie dowiedziałem się niczego, byłam zła. Musiałabym iść do Leny, ona ma kontakty szersze niż ja, ale nie mogę, bo nie chce, żeby się dowiedziała o tym, że Krystian jednak żyje.
Muszę wymyślić inny sposób, na zdobycie tych informacji. Wstałam z krzesła i wyszłam z pokoju. Szłam korytarzem komendy i natknęłam się na szefa.
-Cześć Natalia. Przecież dałem Ci wolne. Mogę się dowiedzieć, czym zawdzięczam twoją obecność tutaj.
-Cześć. Musiałam tylko coś sprawdzić. Już mnie nie ma. -powiedziałam i się odwróciłam. Poszłam w stronę schodów. Zeszłam na dół i wyszłam z komendy, skierowałam się do samochodu. Otworzyłam drzwi i wsiadłam. Włożyłam kluczyk do stacyjki i odpaliłam auto i pojechałam do domu.
W tym samym czasie.
Wszystko mnie boli. Otwieram oczy, widzie czarny sufit. Próbuje się przekręcić na bok, udaje mi się mimo ogromnego bólu, jaki mi sprawia ta czynność. Nie mam siły, żeby cokolwiek jeszcze zrobić.
Albo teraz umrę albo ktoś mi pomoże...

ESTÁS LEYENDO
Gliniarze. Jedna chwila.
RomanceTajemniczy list, który dociera do Natalii po roku od śmierci jej męża. Wywraca jej życia do góry nogami. Opowieść o Gliniarzach. Jest to kontynuacja mojej książki "Gliniarze. Bez Ciebie strata najbliższej osoby.