Stałem dobre dziesięć minut pod komendą i myślałem, po co ten, facet napisał do mnie. Z racji tego, że zaczęło się robić zimno, wsiadłem do samochodu. Coś mi tu nie pasowało. Miałem wątpliwości czy na pewno chodzi tu o Krystiana i o jego przeszłość. Może chodzi o to, co się wydarzyło w roku, kiedy go nie było. Kiedy ja z Natalią prowadziliśmy różne sprawy. Może pod tym kątem powinniśmy szukać. Jeszcze chwilę siedziałem w samochodzie, spojrzałem na zegarek, wskazywał wpół do czwartej. Bezsenna noc, ale to niczego nie zmienia, mam zamiar znaleźć, Natalię chodziłbym, miał zerwać więcej nocy. Wysiadłem z samochodu i udałem się na komendę. Po wejściu poszedłem do Leny i Krystiana. Mam nadzieje, że coś im się udało znaleźć.
5 minut później. Pokój techników.
Wszedłem do pokoju i nikogo, tam nie zastałem. Wyszedłem z pokoju i poszedłem ich poszukać. Byłem w każdym pokoju, ale nich nie zastałem. W końcu poszedłem do kuchni.
-O znalazłem was. -powiedziałem.
-No musieliśmy sami sobie zrobić kawę, bo ktoś tu zapomniał. -powiedziała.
-Przepraszam.
-Nic się nie stało. Dla ciebie też zrobiliśmy. -powiedziała i podała mi kubek. Wziąłem kubek i podziękowałem.
-Tak sobie myślałem, że może ten porywacz, nie ma na myśli Ciebie Krystian, a mnie i Natalię. Może to jest jakaś przykrywka, żeby nas zmylić. Może powinniśmy przeszukać akta i sprawy, które ja z Natalią rozwiązaliśmy, ale tylko gangsterów i osób, które mogły należeć do grup przestępczych. -powiedziałem.
-Możemy spróbować i tak nam nic innego nie pozostaje. Musimy zacząć coś robić. -powiedziałem.
Wszyscy wyszli z kuchni i udali się do siebie. Kuba poszedł do swojego pokoju operacyjnego, a Krystian do swojego jak jeszcze był policjantem tego wydziału.
Niedziela. 6:40. Komenda Wydział Kryminalny w Warszawie.
Po zerwanej nocy przez detektywów. Wszyscy mieli, się stawić u naczelnik wydziału.
Gabinet Naczelnik
Siedzieliśmy i czekaliśmy na naczelnika, ale nikt do tej pory się nie zjawił. Zamiast tego pojawiła się kobieta.
-Witam wszystkich. Nadkomisarz Monika Kruczkowska. Będę od dziś waszym nowym naczelnikiem.
Wszyscy po sobie spojrzeliśmy, nikt się nie spodziewał takiego obrotu spraw. Ale to nie był nasz największy teraz problem. Teraz najważniejsze było znalezienie Natalii.
-Słyszałam, nad czym pracujecie. Macie jakieś nowe ustalenia?
-Dalej szukamy, kto może stać za porwaniem Natalii. -odezwałem się pierwszy.
-Czyli stoicie w miejscu. A co z tym telefonem, z którego była wysłana wiadomość?
-Dalej jest nieaktywny. Wygląda na to, że sprawca po prostu się pozbył karty albo ją zniszczył. -powiedziałam.
-Czyli nic nie macie.
-Siedzieliśmy całą noc nad aktami spraw, które ja z Natalią prowadziliśmy, ale nie mam tam nikogo i tam zawężaliśmy obszar sprawców, który to mogli zrobić.
-Macie się wziąć do roboty, bo inaczej to ta sprawa będzie się ciągnąć latami.
Wyszliśmy z pokoju, każdy poszedł w swoją stronę.

YOU ARE READING
Gliniarze. Jedna chwila.
RomanceTajemniczy list, który dociera do Natalii po roku od śmierci jej męża. Wywraca jej życia do góry nogami. Opowieść o Gliniarzach. Jest to kontynuacja mojej książki "Gliniarze. Bez Ciebie strata najbliższej osoby.