Rozdział 4.

596 31 9
                                    

Może nie powinienem tego robić, dać jej spokój, odejść i zostawić, to wszystko. Dać jej nowe życie, żeby sobie ułożyła. Zapomniała o mnie i o tym wszystkim, co miało miejsce, a może dalej próbować i walczyć o wybaczenie. Tego nie wiem.

Wtorek. 6:15. Dom Aspirant Natalii Nowak.

Policjantka, po prawie nieprzespanej nocy, wstała z łóżka. Spojrzała na szafkę nocną, na której leżały dalej dwa listy. Cicho westchnęła i podeszła do szafy, otworzyła ją i wyjęła ubrania na dziś. Zabrała jej i skierowała się do łazienki. Po wejściu do łazienki zdjęła piżamę i się ubrała w ciuchy. Umyła zęby, zrobiła makijaż i wyszła. Zeszła na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie.

2 minuty później. Kuchnia.

Kobieta weszła do kuchni, skierowała się w stronę kuchenki, wzięła czajnik i nalazła wody, odstawiała go na kuchenkę, włączyła gaz. Następnie skierowała się do lodówki, z której wyjęła masło i ser. Więc na śniadanie będą tosty. Po przygotowaniu śniadania, policjantka poszła na górę do sypialni zabrać, broń, kajdanki i odznakę. Potem weszła na dół i włożyła buty i kurtkę. Otworzyła drzwi i wyszła z domu, zamykając jej. Poszła do garażu po samochód, otworzyła drzwi i weszła do auta. Włożyła kluczyk do stacyjki i przekręciła, odpalając samochód. Ruszyła spod domu na komendę. Zostawiając wszystkie zmartwienia za drzwiami.

Wtorek. 7:20. Komenda Wydział Kryminalny.

Natalia zaparkowała samochód na swoim miejscu i wysiadła z niego. Skierowała się do wejścia. Po wejściu przywitała się z policjantem, który siedział w recepcji. Poszła na górę, do pokoju. Chciała jeszcze raz przeanalizować wszystko, co udało im się zdobyć do tej pory, ale najpierw poszła zrobić sobie kawę. Po zrobieniu poszła z kubkiem do pokoju.

2 minuty później. Pokój detektywów. st. asp. Kuby Roguza i asp. szt. Natalii Nowak.

Po wejściu do pokoju postawiła kubek na swoim biurku, przeszła dookoła i usiadła na krześle. Wzięła do rąk akta i zaczęła czytać.

Stoję po jej domem. Nie ma jej. Jestem ciekaw czy coś się zmieniło, dalej mam klucze do domu, czemu by nie spróbować. Podchodzę do drzwi i wkładam klucz, pasuje, przekręcam go w zamku, otwieram drzwi. Wchodzę do środka. Po wejściu stoję w przedpokoju, dalej jest taki sam, mały, ściany pomalowane na biało. Idę dalej stoję, w korytarzu na górę prowadzą schody, po lewej jest kuchnia, a po prawej salon wraz z wyjściem na podwórko. Wchodzę na górę po schodach. Staje w małym korytarzu prowadzącym do łazienki i sypialni. Kieruje się do sypialni. Otwieram drzwi i wchodzę, rozglądam się. Wszystko jest tak, jak było. Widać nic nie chciała zmienić. Podchodzę do szafki nocnej. Widzie na niej listy, chciała je ukryć? Może ktoś wczoraj tu był?

Trudno mi na to odpowiedzieć. Dalej nie otworzyła mojego drugiego listu, może się boi przeczytać, a może nie chce, żeby wspomnienia wróciły. Na to pytanie będę musiał sam sobie odpowiedzieć. Opuszczam sypialnie, schodzie schodami na dół i wychodzie z domu, zamykając go. Idę w stronę samochodu, otwieram drzwi, wsiadam i wkładam kluczyk do stacyjki, odpalam silnik i ruszam sprzed jej domu.

Natalia po przeczytaniu akt oparła się. Nie mieli żadnego punktu zaczepienia. Stwierdziła, że muszą jeszcze raz przesłuchać byłą żonę Świerczewskiego, ale zrobią to po swojemu na komendzie. Wstała z krzesła i wyszła z pokoju, idąc korytarzem, spotkała Stefana.

-Cześć. -przywitał się z nią.

-Cześć. Dobrze, że Cię wiedzie. -powiedziała. -Stefan musisz sprowadzić na komendę Małgorzatę Świerczewską.

-Dobra, to zabieram mundurowych i jedziemy. -powiedział i poszedł.

Policjantka poszła do Leny, żeby się zapytać, czy coś jeszcze znalazła. Kiedy weszła do pokoju, zobaczyła Kubę, który siedział przy komputerze. Leny nie było w pokoju, trochę ją, to zdziwiło, bo przecież tylko Lena siedzi przy swoim komputerze, nikt inny. Kuba spojrzał na swoją partnerkę, ale nic się nie odzywał. Po pokoju wpadła Lena.

-Przepraszam za spóźnienie. -powiedziała i spojrzała na Kubę, który siedział przy jej komputerze.-Czy Tobie to się miejsca nie pomyliły?-zapytała.

-Nie.-odpowiedział.

-Mi się wydaje, że tak. Złaź. -powiedziała.-Chcecie coś konkretnego ode mnie?-zapytała.

-Znalazłaś coś jeszcze, co może nam się przydać? -zapytała Natalia.

-Wczoraj, jak poszłaś, to przejrzałam jeszcze monitoring z okolic szpitala. Zgadnijcie, kto tam zobaczyłam.

-Lena to nie pora na zgadywanki. Mów konkretnie co masz. -oburzył się Kuba.

-Ale ty sztywny. Pod szpital podjechała była żona Świerczewskiego i zabrała go ze szpitala.-poinformowała ich.

-Wiesz, w jakim kierunku pojechali? -włączyła się do rozmowy Natalia.

-Do jej domu pojechali. Tego jest w stu procentach pewna, ale kiedy jest pod domem, wysiada sama z samochodu. Nie mam Świerczewskiego.

-Czyli chcesz powiedzieć, że wyszli razem ze szpitala, ale nie pojechali razem do jej domu. Lena dobrze przejrzałaś monitoring, nigdzie się nie zatrzymywała.

-Natalia nie robię tego od wczoraj. Dobrze przejrzałam monitoring. Nigdzie się nie zatrzymywała. -powiedziała informatyczka.

-No dobra, to będzie trzeba jeszcze raz z nią porozmawiać. -powiedział Kuba.

-Już, to załatwiłam, Stefan pojechał po nią. Przywiezie ją na komendę. -rzekła Natalia. Roguz tylko przytaknął i wyszedł z pokoju. Natalia poszła w jego ślady. Jak wyszli z pokoju, to spotkali Stefana.

-Była żona tego Świerczewskiego czeka na was w pokoju przesłuchań. -poinformował ich i poszedł. Detektywi skierowali się do pokoju.

2 minuty później. Pokój przesłuchań.

Weszli razem do pokoju, przeszli obok stolika i usiedli naprzeciwko podejrzanej. Natalia wyjęła notatnik i długopis.

-Dlaczego z samego rana mnie ściągacie na komendę? -zapytała oburzona.

-Zaraz się pani wszystkiego dowie. Dlaczego pani nam nie powiedziała, że odebrała pani byłego męża ze szpitala? -zapytał Kuba.

-Zadzwonił do mnie ze szpitala i powiedział, że mam po niego przyjechać. Więc to zrobiła. -odpowiedziała.

-No dobrze, ale czemu pani nam wcześniej tego nie powiedział. Okłamała nas pani. Gdzie potem pojechaliście z byłym mężem, bo wiemy, że na pewno nie do domu. Wysiadała pani z samochodu sama. Gdzie jest Radosław Świerczewski? -zapytała Natalia.

-Nie wiem. -odpowiedziała.

-Jak pani może tego nie wiedzieć! -krzyknął Kuba.-Przecież wiozłaś go. Byliście razem w samochodzie, a teraz mówisz, że nie wiesz tego!

Natalia spojrzała na swojego partnera, który było ostro wkurwiony, jeszcze go nigdy takiego nie wiedziała.

-Kuba wyjdź. -powiedziała, spokojnie policjantka. Detektyw tylko się na nią spojrzał, skierował się w stronę drzwi i wyszedł. -Przepraszam za mojego partnera. Może pani odpowiedzieć na pytanie zadane przez mojego partnera?

-To prawda byliśmy razem w samochodzie, ale kazał mi zatrzymać się przy jakimś starym opuszczonym budynku. Nie mówił nic więcej, tylko poszedł tam. -odpowiedziała.

-Potrafi pani tam pojechać? -zapytała.

-Nie, wiem, że przejeżdżaliśmy obok starych budynków, było ich bardzo dużo. Nic więcej nie wiem.

-No dobrze. Zabierz panią. -zwróciła się do policjanta. Do pokoju wszedł Kuba.

-Człowieku opanuj się! -krzyknęła na niego Natalia.

-Co musiałem z niej wyciągnąć informacje. -rzekł Roguz.

-No tak. Najlepiej się wydzierać. To Ci najlepiej wychodzi. -powiedziała, zdenerwowana. Wstała z krzesła i wyszła z pokoju przesłuchań. Musiała ochłonąć więc wyszła na zewnątrz. 

Gliniarze.  Jedna chwila.Where stories live. Discover now