Rozdział 29

257 15 1
                                    

Poszedłem razem z Kubą do pokoju przesłuchań, żebym mógł oficjalnie złożyć zeznania i zacząć oficjalnie sprawę poszukiwań Natalii.

Pokój przesłuchań.

Usiedliśmy po przeciwnych stronach stołu.

-Więc kiedy to się zaczęło?

-Jakiś czas temu. Zacząłem dostawać listy. Każdy z nich był jak nadzieje, że Natalia żyje, ale tak nie było. Facet zaczął ze mną pogrywać w jaką popieprzoną grę. Nie mogę nic zrobić. Nie wiem nawet, kto to może być.

-Dlaczego sfingowałeś swoją śmierć?

-Chciałem, żeby Natalia nie cierpiała, żeby znalazła sobie faceta, który na nią zasługuje, a nie na mnie, który spędził rok w więzieniu i stał się wrakiem człowieka.

-Siedziałeś w więzieniu?

-Tak.

-Dlaczego?

-Wpadłem podczas handlu narkotykami. Poszedłem na współprace z policją w stanach, dlatego dostałem mniejszy wyrok. I musiałem opuścić kraj.

-Czy to może być ktoś kogo wsypałeś w Stanach?

-Raczej nie. Ale nie wiem. Trzeba by było sprawdzić ilu z nich już wyszło i czy ktoś w ogóle wie, że tu jestem.

-Coś jeszcze chcesz nam powiedzieć?

-Nie już wszystko.

-Dobra. Teraz pójdziemy do Leny i do naczelnika i będziemy prosić o pomoc Interpolu. Tak zawęzimy grono poszukiwanych. - powiedział Kuba i wstał od stołu.

W tym samym czasie.

Leże już tak którąś dobę. Nie wiem jaki jest dzień, czy jest noc czy dzień. Nic nie wiem. Tracę nadzieje, że Kuba mnie znajdzie. Dlaczego o nim pomyślałam, a nie o moim mężu, może dlatego, że już go nie kocham. Chce, żeby mnie znaleźli i ten koszmar się skończył. Każdy dzień jest taki sam. Nie mam już siły...  

Gliniarze.  Jedna chwila.Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin