30

2.3K 122 61
                                    

Chłopcy właśnie wchodzili do przytulnego domu Hwanga. Kiedy blondyn zapytał, czy może przenocować u kolegi, ten zgodził się niemal od razu. Chciał, aby Felix chociaż raz porządnie odpoczął, dlatego dzisiejszego wieczoru, a raczej nocy będzie się starał najbardziej jak może, aby młodszy poczuł się komfortowo i przytulnie.

Oboje zdjęli buty oraz Hyunjin swoją kurtkę odwiesił na mały wieszak w przedpokoju. Wyjaśnił mniej więcej plan jego domu dla chłopaka, który tylko przytakiwał głową.

— Usiądź na kanapie, lub też się połóż, jak ci będzie wygodniej, a ja zrobię ci coś ciepłego do picia. — brunet wręczył chłopakowi mięciutki i puszysty koc, którym ten zaraz się nakrył, układając się wygodnie.

Hwang poszedł do kuchni, gdzie przygotował dla drugiego gorącą czekoladę. Po skończeniu zaniósł napój blondynowi siedzącemu na kanapie. Ten podziękował uprzejme i przyjął ciepły kubek od starszego, upijając powoli czekoladę.

— Mogę wiedzieć dlaczego w środku nocy wymknąłeś się z domu? Nie chcę naciskać, ani w ogóle nie chcę, żebyś pomyślał, że cię tu nie chcę, po prostu jestem ciekawy. — zaczął brunet i usiadł powoli obok młodszego chłopaka, który skinął głową na zgodę.

— Moi rodzice, uhm, oni po prostu się kłócą. Kolejny raz o to samo, nigdy nie mogą dojść do zgody pomiędzy tym tematem i mam tego powyżej uszu. Nie mogę słuchać jak cały czas obrażają się tak samo, za każdym razem. To jest nieznośne. — mówił przytłumionym głosem piegowaty, a jego prawa ręka zaczęła lekko drżeć. Hyunjin widząc to, szybko chwycił delikatną dłoń młodszego i zamknął ją w uścisku swojej dłoni. Nie chciał, aby Felix stresował się czymkolwiek.

— Rozumiem. Bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić. Wiem, że jest ci ciężko, ale pamiętaj, że masz mnie. Jeśli byś potrzebował, zawsze możesz się do mnie zwrócić. — Hwang posłał promienny uśmiech blondynowi, który uniósł ledwo prawy kącik ust. Cieszył się, że podczas nieobecności Chana miał kogoś, kto szczerze chciał mu pomagać. Był wdzięczny, aczkolwiek jego wnętrze mówiło, że swoją obecnością się narzuca. Tego właśnie nie chciał.

— Dziękuję, jednak ty masz swoje życie i swoje problemy, nie chcę, żebyś tracił na mnie swój czas.

— Lix, nie wygaduj głupot. Rozmowa z tobą w świecie realnym to coś niesamowitego, nawet wystarczy mi tylko twoje towarzystwo, bym się cieszył.

Blondyn przez chwilę nie odpowiedział nic, pijąc swój napój. Nie chciał tego przyznać na głos, ale uszczęśliwiły go słowa Hyunjina. Może nie tyle co słowa, a jego osoba. Uśmiechnął się delikatnie, co było u niego rzadkie, ale to dzięki brunetowi w końcu szczerze uśmiechnął się z czyjegoś powodu.

Kiedy piegowaty skończył pić czekoladę, odstawił kubek na stolik i zaczął wpatrywać się w podłogę, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Chwilę tak siedzieli, aż nie odezwał się starszy.

— Będziesz spał na dole w pokoju, tu na korytarzu i po prawej stronie. Jest tam świeża pościel, gdyż pokój służy jako dodatkowy. Gdybyś potrzebował więcej poduszek czy kocy, zwróć się do mnie to ci przyniosę. Za chwilę też dam ci jakąś koszulkę i spodnie do przebrania się. — wyjaśnił brunet, po czym wstał i skierował się po wcześniej wspomnianą odzież.

Blondyn nie mógł uwierzyć, że ktoś taki się dla niego stara. Hyunjin był jak książę. Był przerażająco przystojny, zadbany i poukładany, miał wszystko czego mu trzeba, mieszkał w bardzo przytulnym domu oraz był bardzo troskliwy w stosunku do Felixa. Aktualnie w duchu mógł stwierdzić, że był szczęśliwy. Do szczęścia nie potrzeba mu góry pieniędzy, dużej rodziny, wielkiego domu czy masy zwierząt. Potrzebował czuć, że ktoś się o niego martwi. Chciał znaleźć się w ciepłym i bezpiecznym miejscu, otoczony tą jedną, troskliwą osobą. Właśnie tutaj chyba to zastał.

Po kilku minutach wrócił Hwang, który wręczył granatową, luźną koszulkę oraz szersze dresy chłopakowi, który pobiegł do łazienki przygotować się do spania. W tym czasie Hyunjin ogarnął trochę salon oraz sam przebrał się do spania. Poszedł sprawdzić jeszcze, czy w pokoju blondyna niczego nie brakuje. Kiedy był w miarę zadowolony, dołożył jeszcze tylko jedną poduszkę i uśmiechnął się zadowolony.

Kiedy młodszy skończył krótką rutynę w łazience, wyszedł z niej i poszedł w stronę swojego tymczasowego pokoju. Po drodze zastał bruneta, który z uśmiechem na twarzy życzył mu dobrej nocy, co oczywiście blondyn odwzajemnił. Wszedł do pokoju, zamknął drzwi i krótko się rozejrzał. Pokój nie był jakiś duży, ale był bardzo ładnie i estetycznie urządzony. Położył się na miękkim łóżku, przykrywając się ciepłą kołdrą i westchnął z małym uśmiechem na ustach. Dawno nie czuł się taki lekki, świeży i zrelaksowany. Materac był bardzo wygodny, co bardzo pasowało chłopakowi.

Niedługo później, jego powieki same zaczęły się robić cięższe, dzięki czemu po kilku minutach piegowaty odpłynął w przyjemny i daleki sen. Nie chciał, aby to się kiedyś kończyło, niestety wiedział, że to niemożliwe i za kilka godzin będzie musiał wstać.

____
a/ ja nie wiem co to jest, totalnie mi się to nie podoba, jest krótkie i w ogóle bez sensu, ale pisałam to dla was na szybko, bo wiem, że bardzo długo czekacie

Mam nadzieję, że jednak da się to czytać :(
Miłej nocy/dnia/wieczoru

Be Strong [HyunLix]Where stories live. Discover now