2

798 39 57
                                    

Tubbo został poproszony przez blondyna o wyproszenie ludzi i o wyjście jego samego.

- Powiedzieć coś George'owi, Sapnap'owi i punz'ie?- Spytał, jeszcze przed wyjściem.

- Możesz poprosić Sapnap'a i Punz'a o przyjście, bo George jest razem z Karl'em na wycieczce do klienta.- Dopowiedział szybko okularnik. Młodszy skinął głową i wyszedł z baru.

- Po chuj ci oni, nie wierze żeby taka dziewczyna była w stanie coś zrobić.- Zaśmiał się prawdopodobnie Dream.

Posadzili Ivy na jednej z kanap przy stoliku, ku ich zdziwieniu nie szarpała się wiec uznali że nie muszą jej wiązać.

- Ta dziewczyna może strzelić ci kulkę w łeb i połamać ręce. Uwierz mogłabym zabić cię długopisem.- Warknęła ostro. Nigdy nie lubiła jak ktoś podważał jej umiejętności, umiała bardzo dobrze się obronić. Korzystała z tego tylko w ostateczności a ta sytuacja nie wymagała tego.

Wilbur zaśmiał się na wyraz twarzy Dream'a, sam siedział po lewej stronie blondynki z założonymi rękami. Clay siedział po drugiej stronie, czyli po lewo a techno na wprost.

- Spokojnie nie musicie mnie wiązać, nic nie zorbie.- Dopowiedziała szybko żeby jednak tego nie zrobili.

- W takim razie co tu robisz, czemu przyszłaś do nas?- Zaczęło się zadawanie pytań. - Zdajesz sobie sprawę z kim rozmawiasz?- Po chwili ciszy, braku odpowiedzi odezwał się różowo-włosy.

- Technoblade, dwadzieścia trzy lata szef mafii, Dream, dwadzieścia dwa lata, zastępca szefa mafii, zajebiscie obsługuje się wszelką bronią a tego tutaj- Wskazała palcem na Willa. - Znam tylko pseudonim, Wilbur przez tego tubbo.-

- Wiesz mało ale jednak i tak za dużo, rodzice cię tu przysłali?- Oparł łokieć o drewniany stolik.

- Nie, mam dosyć. Nie chce się mieszać w ich pieprzone interesy, dobrze wiem ze wasza mafia probuje ich wykończyć. Droga wolna, nie mam nic przeciwko.- Zaśmiała się cicho.

Dwóch chłopaków po spojrzeniu na siebie odeszło w stronę baru żeby porozmawiać na ten temat, Wilbur został żeby jej pilnować.

- Musimy ją zabić, może być niebezpieczna dla nas.- Pierwszy odezwał się blondyn.

- Wiem, z drugiej strony może się nam przydać.- Westchnął. - Szczerze mówiąc to zaimponowała mi. Myśle ze możemy ją wziąść do siebie i spróbować zrobić tak żeby przeszła na nasza stronę, co nie powinno być takie ciężkie.-

- Dobrze techno, to twoja decyzja.-
Położył dłoń na jego ramieniu. - Ale później nie żałuj.- Dźwięk dzwonka obił się im o uszy, sygnalizując że ktoś wszedł do baru.

Niemal natychmiast ich głowy przekierowały się w tamtą stronę, jak się okazało na ich szczęście przyszedł Punz wraz z Sapnap'em
Blondyn wyglądał jakby właśnie komuś obił mordę za to czarnowłosy w bandamie tak jakby chciał się z niego śmiać.

Punz był ich specem od zabezpieczeń, w skrócie był hakerem. Potrafił zdobyć życiorys człowieka w pięć sekund, ale był też jednym z najlepszych walki w ręcz.

- Podaj imię i nazwisko.- Powiedział odrazu kiedy dorwał się do telefonu. Zrobił to bo widział że kogoś przetrzymują.

- Ivy Anderson al- Nie dokończył, przeszkodził mu w tym huk telefonu, który roztrzaskał się o ziemie.

- Nie muszę nic szukać, wiem doskonale wszystko.- Podszedł szybkim krokiem do dziewczyny, która nie wydawała się tym wcale zainteresowana.

Zdawała sobie doskonale sprawę z tego kim jest ten chłopak, jednak dalej nie wykazywała zainteresowania.

- Rodzice tej suki zabili mi siostrę.-

—————————
Na początku ta fabuła miła być do książki o Techno ale nie miałam jak rozwinąć wątku a do Punza mam dobry pomysł wiec let's go Guys

𝚂𝚑𝚎 𝚒𝚜 𝚖𝚒𝚗𝚎 || PunzWhere stories live. Discover now