X.

350 23 12
                                    

-Wyglądasz jak pomidor - Przyglądał mi się z zaciekawieniem i rozbawieniem wypisanymi na twarzy. Ale miał rację, byłam calutka czerwona.

-Tsk i co w związku z tym? - Odparłam próbując ukryć drżący ze stresu głos i świdrując wzrokiem cały pokój. Uchiha lekko przekręcił głowę w bok, dziwnie na mnie spoglądając.

-Nic, ale tak mi się nagle przypomniało, że obiecałaś odpowiedzieć na moje jedno pytanie w zamian za informację - Wykrzywił usta w lekkim uśmiechu, a ja przegryzłam wargę czekając, aż się odezwie, ale to nie nastąpiło.

-Więc jakie masz pytanie? - Westchnęłam ciężko, widząc, jak nad czymś się zastanawia. Ciekawe nad czym.

-Hm, zastanawiałem się właśnie nad tym, co mi powiedziałaś wychodząc z pokoju - Wciąż siedziałam na nim okrakiem i czułam na sobie jego palące spojrzenie. Jednak starałam się nie zwracać na niego uwagi bawiąc się paznokciami. -Że mnie kochasz - Czy on chciał mnie jak najbardziej zawstydzić? Jeśli tak to mu się to udało. -Nic nie powiesz? - Zapytał po kilkunastu długich sekundach ciszy.

-A co miałabym powiedzieć? - Odchrząknęłam przygotowując się do zademonstrowania żałosnej sceny, która pojawiła się w mojej głowie, kiedy tylko zadał te ostatnie pytanie. -,,Sasuke wybudujmy dom, weźmy ślub i załóżmy szczęśliwą rodzinę"? - Złączyłam dłonie i przyłożyłam do polika uroczo się uśmiechając, aby dodać temu trochę emocji. -Przecież to śmieszne - Parsknęłam i spoważniałam kończąc krótkie przedstawienie.

Uchiha zaklaskał parę razy, a w jego oczach zauważyłam rozbawienie i radość. Nie wiem, co go tak uradowało, ale przynajmniej się ze mnie nie śmiał - chociaż nie miałabym mu tego za złe. Sama ledwo powstrzymałam śmiech.

-No na przykład to - Skarciłam go wzrokiem, a Sasuke tylko się uśmiechnął i mnie przytulił. Naprawdę miał nadzieję usłyszeć coś takiego ode mnie? Pff śmieszne. -Ale mam jeszcze jedno pytanie - Wychrypiał wypuszczając mnie z objęć.

-Miało być jedno - Zauważyłam, ale chłopak niezbyt się tym przejął. Wzruszył ramionami i rozłożył ręce na oparciu kanapy.

-Ale to bardzo ważne i zależy od tego moje dalsze życie - Przewróciłam oczami i pokręciłam głową w geście poddania.

-Ostatnie pytanie - Pogroziłam palcem, a chłopak skinął głową w ogóle się nie przejmując.

Wyprostował się na siedzeniu, ułożył ręce na mojej tali i przybliżył tak, że moja klatka piersiowa stykała się z jego torsem.

-Sakuro Haruno, moja droga Cherry i fanko w jednym - Że co?! Fanka? To na pewno do mnie? Widząc moją oburzoną minę i chęć skomentowania ostatniego słowa, przyłożył palec do moich ust i pokręcił głową śmiejąc się. Chciał się tylko podroczyć, to nic takiego. -Twoja decyzja może zmienić nasze życia o sto osiemdziesiąt stopni, więc zastanów się - Ręką zjechał do moich pośladków, a drugą podniósł i zostawił na wysokości łopatek. -Zostaniesz moją dziewczyną? - Zadziorny uśmiech nie schodził z jego twarzy, jakby był pewny tego, że się zgodzę. No i kurwa miał rację. Jak mogłabym mu odmówić? Tyle lat na to czekałam.

Nie zmienia to jednak faktu, że byłam zdziwiona, no bo siłą rzeczy nie spodziewałam się tego. Bałam się, że rano się obudzę i to wszystko okaże się tylko pięknym snem.

Oblizałam usta, aby je nawilżyć i chcąc podenerwować Uchihe jak najdłużej zwlekałam z odpowiedzią.

Oparłam się łokciem o jego ramię, a głowę o dłoń i patrzyłam dosłownie wszędzie, tylko nie na niego udając, że się zastanawiam. Oczywiście odpowiedź była prosta i bardzo dobrze ją znałam, ale jemu też wcale nie było mnie żal, kiedy postanowił mnie poddenerwować.

-Dlaczego bym miała? - Uchiha nie był głupi i niemal od razu połapał się o co mi chodzi. Uszczypnął mnie w bok ukazując niezadowolenie.

-Ty czujesz coś do mnie, a ja do ciebie. Nic nie stoi nam na drodze. No chyba, że - Przerwał i przez chwilę wydawało mi się, że posmutniał. Nachylił się trochę w moją stronę, a ja odsunęłam i spadłabym na podłogę, gdybym nie chwyciła go za szyję. -Chyba, że nie chcesz.

-Chce - Odparłam i przywarłam swoimi ustami do jego. Chyba po raz pierwszy to ja go pocałowałam, a nie na odwrót. Uchiha był przez chwilę zszokowany, ale kiedy tylko się otrząsnął odwzajemnił i pogłębił pocałunek.

Trwaliśmy tak przez parę minut, nie wiem dokładnie, ale to nie istotne. Najważniejsze jest to, że właśnie zostałam dziewczyną Uchiha Sasuke. Czy może być coś wspanialszego?

Spędziliśmy razem resztę dnia. Pogadaliśmy, przytulaliśmy i całowaliśmy się niemal cały czas. Te piękne chwile przerwał telefon od mojej mamy, która stwierdziła, że powinnam już wracać.

-Nie wygłupiaj się, odwiozę cię. Przecież nie będziesz sama o tej porze wracała - Miał rację, było już późno i ciemno i może troszkę się bałam, że ktoś mógłby mnie porwać, a na dodatek spędziłabym chwilę dłużej z moim chłopakiem. O matko jak to dziwnie brzmi.

W końcu się zgodziłam i popędziliśmy do auta, a całą drogę rozmawialiśmy. Nie jechaliśmy długo, a dosłownie parę minut. W jeździe samochodem, a chodzeniu pieszo jest duża różnica - oczywiście pójście o własnych nogach zajmuje nieco więcej czasu.

Wyszliśmy z pojazdu i stojąc przed furtką wiedzieliśmy, że nadszedł czas się pożegnać. Objęłam go ramionami wokół szyi, on natomiast położył ręce na mojej tali. Tak bardzo nie chciałam się z nim rozstawać. Co prawda zobaczymy się w poniedziałek, a także możemy umówić się w weekend, ale spędzić bez niego te kilkanaście godzin to będzie dopiero wyzwanie. Dość. Tyle lat mi się udawało to teraz też dam radę.

Odsunęłam się trochę, aby móc jeszcze na niego spojrzeć.

-Dobranoc - Uśmiechnęłam się gładząc jego policzek, na którym złożyłam krótki pocałunek i szczęśliwa odwróciłam się w stronę domu. To był zdecydowanie cudowny dzień.


__________

⭐ FEEDBACK ⭐mile widziany

Dzisiaj taki krótki, ale jest i wydaje mi się taki troszkę walentynkowy. Jak wy zamierzacie spędzić ten dzień?

Szczęśliwych walentynek i nie zapomnijcie o jutrzejszym dniu singla ;)

Dowiem Się Kim Jesteś  | sasusaku |حيث تعيش القصص. اكتشف الآن