24🏋🏻‍♀️

3K 112 57
                                    

Ner

Czwarta rano.
Alarm postanowił przywitać mnie nowym dniem.
Czułem się jak gówno, słowo daje.

- Kurwa - mruknąłem.

Ostatnim czasem zrobiłem się leniwy. Wstyd przyznać, ale moje dni nie wyglądały już tak intensywnie jak kiedyś.

Zerknąłem na telefon. Dwie kolejne wiadomości od Almy, w których prosiła, abyśmy nie kończyli wspólnych treningów. Napisała o trzeciej w nocy, więc ciekawe o której poszła spać. Może tak dobrze bawiła się ze swoim kochasiem, że usnęła dopiero nad ranem? Albo w ogóle nie spała?

- Niech to wszystko trafi szlag.

Chryste, co mnie to obchodziło? Mogli przecież ze sobą spać, ruchać się, brać ślub, czy zrobić sobie dzieci, a mnie to chuj wielki powinno obchodzić. Była dla mnie nikim. Zwykłą podopieczną, którą miałem trenować za grube pieniądze.

Tylko, że coś zaczęło się sypać. To nie było takie proste, jakby się mogło wydawać. Jakby powinno się wydawać.
Coś się wymsknęło spod mojej kontroli. Po raz pierwszy w życiu, uprawiałem seks z dużą kobietą. Dosłownie z dużą. Alma była gruba. Odpychały mnie takie typy, ale z nią wszystko wyszło inaczej. Gdy ją całowałem, nie przeszkadzało mi to. Kiedy uprawialiśmy seks, nawet nie myślałem o tym. Wręcz przeciwnie. Podobało mi się nasze zbliżenie i mógłbym to powtórzyć.

Wariowałem.

Ona musiała zniknąć z mojego życia, bo to było zbyt niebezpieczne dla mojej reputacji.

Wstałem z łóżka i rozciągnąłem ramiona. Odepchnąłem te chore myśli na dno głowy i obiecałem, że więcej do tego nie wrócę.

Moje ramiona były jakieś spięte, obolałe. Kolejny przykład na to, że zaczynałem się zapuszczać.

Przetarłem oczy, a potem poszedłem do głównych drzwi, aby odebrać z korytarza swój catering dietetyczny. IPhone zostawiłem na poduszce. Jedzenie odstawiłem na stół w kuchni i udałem się pod zimny prysznic. Po drodze zrobiłem w salonie sto pajacyków i pięćdziesiąt pompek.

- Boże, czuję się jak stary dziad.

Moja kondycja zmalała, zapewne od alkoholu, który w siebie wlewałem ostatnim czasem.

Ściągnąłem gacie, odrzucając je w bok. Wszedłem do kabiny prysznicowej, odkręcając od razu kran. Strumienie chłodnej wody, rozbudziły moje szare komórki, przez co poczułem się znacznie lepiej. Umyłem ciało, włosy i ogoliłem penisa, bo już nadszedł ten czas, żeby poświęcić mu pięć minut szybkiej pielęgnacji. Później wskoczyłem w szary dres, jasną koszulkę i krótkie skarpetki.

Gdy byłem prawie gotów do wyjścia na siłownie, ktoś zaczął dobijać mi się do drzwi.

- Pojebało? - mruknąłem.

Nie spodziewałem się gości, zwłaszcza, o tak wczesnej porze. Do głowy przyszedł mi albo Maks, którego ignorowałem od wczoraj, albo Alma, której widzieć nie chciałem, albo Reb, która dowiedziała się od Almy o moim gównianym zachowaniu i przyszła mnie zajebać.

- Co się z tobą dzieje, Hillton?! - Maks wparował do mojego mieszkania, wrzeszcząc jak rozhisteryzowana baba - Od wczoraj do ciebie dzwonię!

TreNerWhere stories live. Discover now