33 🏋🏻‍♀️

1.3K 113 19
                                    

*Alma*

Milczałam całą drogę, próbując nie płakać. W mojej głowie wrzało od emocji. Niestety słabo mi to wszystko wychodziło. Gryzłam wargę, sprawiając sobie tym niemały ból, byleby tylko odwrócić uwagę od smutku.

- Almo, co się dzieje? - Chloe próbowała cokolwiek ze mnie wydusić, lecz bezskutecznie - Przerażasz mnie.

Kierowała, podczas gdy ja zajęłam miejsce pasażera i tępo wpatrywałam się w boczną szybę.

- Halo, Almo...

Z ust Nero padło tyle okropnych słów, że moje serce było w drobnych kawałkach. I nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Nawet z siostrą. Pragnęłam zaszyć się w łóżku i nie wychodzić z niego tygodniami.

Było mi cholernie wstyd. Zostałam wykorzystana. Znów.

Mój świat legł w gruzach, jakkolwiek żałośnie to brzmi. Potraktowano mnie bezlitośnie, w najgorszy sposób. Ubliżono mi, wyśmiano i zdeptano moją dobrą dusze. I to w imię jakiegoś chorego zakładu.

- Almo, mówię do ciebie...

- Proszę cię - wtrąciłam przez zaciśnięte zęby - Nie teraz.

Chloe musiała zrozumieć, że to nie odpowiednia pora. Przeżywałam załamanie. Za bólem, który czułam, a był olbrzymi, stał facet, którego uważałam, za wspaniałego człowieka.

- Powiedz tylko co się stało.

Pokręciłam głową. Nie miałam sił, aby otworzyć kolejny raz usta i cokolwiek z siebie wydusić.

Gdy dojechałyśmy na miejsce, wybiegłam z samochodu i pędem pognałam do mieszkania. Znów płakałam. Znów łzy zalewali mi policzki, a te piekły jak opętane.

- Almo!

Czułam za sobą siostrę, która nie chciała pozwolić mi zatopić się w samotności.

Wbiegłam do sypialni, rzuciłam się na łóżko i nagle poczułam potrzebę krzyczenia. Darłam się, niczym oparzona. Chloe nie wiedziała jak mnie uspokoić. Mówiła do mnie, ale bezskutecznie. Nie słuchałam. Nie chciałam słuchać. Nie mogłam.

- Nienawidzę go! - powtarzałam jak mantrę - Ufałam mu!

Chwyciłam poduszkę. Rzuciłam nią przez pokój. To samo zrobiłam z drugą i trzecią. Czwartą zaś rozerwałam i wyciągnęłam z niej pióra, które zaczęły latać dookoła mnie.

- Nienawidzę tego dupka!

Nie trudno było się domyślić, że chodzi o Nero.

- Almo! - Chloe wskoczyła na łóżko i chwyciła mnie za ramiona - Uspokój się!

Dopiero, kiedy ją odepchnęłam, a ta zleciała na podłogę i uderzyła łokciem o stolik nocny, oprzytomniałam.

- Chloe! - zrozumiałam co się dzieje - Boże, nie chciałam...

Zaczęłam ją przepraszać, czując się jeszcze gorzej niż chwile temu. Na szczęście nie była na mnie zła, tylko wstała i wtuliła się we mnie, czekając, aż wreszcie wyjaśnię co się stało.

- Nero mnie skrzywdził - wydukałam - Powiedział Kayle, że jestem obrzydliwa i nigdy nie mógłby ze mną sypiać.

Powiedziałam jej wszystko co słyszałam w tamtym gabinecie. Nie miałam nic do ukrycia. Kiedy skończyłam, Chloe była wściekła. Wyzywała go od najgorszych.

W pewnej chwili zaczęła się ubierać. Gdy spytałam dokąd idzie, odpowiedziała, że wraca na siłownie rozprawić się z tym dupkiem.

- Nie - zakazałam jej - Nie rób tego.

TreNerWhere stories live. Discover now