2

336 36 8
                                    

Raz, dwa, trzy, cztery i raz, dwa, trzy, cztery i… Ta rytmika powtarzała się już kilka godzin. Trwają przygotowania do nowej sztuki. Performance na innym poziomie. Ekstrawagancko i kontrowersyjnie. Taki rozkaz padł. Czyli nic szczególnie nowego. 
Grupa teatru paryskiego była właśnie z takich przedstawień najbardziej znana. 
Mieszali różne style taneczne, opowiadali historię mało eleganckie. Często zahaczali o tematy tabu. Byle krytyk zganił by coś takiego.
i tak było na początku. Krytycy wyklinali, pisali koszmarne recenzje. 
Dopiero, gdy opinia tłumów głośno dawała znać, że się mylą. Spojrzeli na to innym wzrokiem. 
Dostrzegli w tym nowy nurt sztuki. 
Teatr stał się najsłynniejszym i najodważniejszym w Europie. 

-Dobrze!.Dajcie mi główną parę teraz.  

Krzyknął Torquil, który też reżyserował cały performance.
Na deski teatru wystąpił Syriusz Black, a z nim Apolonia Delacour. Wybitni tancerze. Brytyjczyk i Francuzka. wygrali razem niejeden konkurs. 
Tak samo rozchwytywani.

On o przydługich czarnuch włosach. Zaroście podkreślającym jego męskość. Rozbudowane ramiona gotowe pojmać w obroty cie tu i teraz. Srebrne oczy przenikające duszę. Patrząc w nie nawet nie umiejąc tańczyć widzisz układ jakbyś go znał.

Ona o ciasno spiętych blond włosach. Zawsze mająca w nich ogromny, kolorowy kwiat. Szczupła o jasnej cerze. Dużych niebieskich oczach. 
Porusza sie naturalnie z gracją. 

-Wiecie jakie jest zadanie. Dajcie mi to porządnie!

Rozkazał właściciel i muzyka zaczęła grać. Znali układ dobrze jednak Black miał wątpliwości.  Dla niego układ jest całkiem prosty, ale dla kobiety musiał być problematyczny i to bardzo. 
W końcu on miał grać zranionego kochanka, który jest dominatorem lubiącym się w przemocy. 
Za to ona grała prostytutkę, którą właśnie miał rozliczyć za zabawę jego uczuciami. 

Długo nie potańczyli. Zaczęli całkiem dobrze, ale reżyserowi coś nie pasowało. 
-STOP! … . Słuchajcie. Black. Mocniej ją złap. Jesteś wściekły, ona cie zdradziła. Chce widzieć te emocje! 

-Przecież… -Syriusz chciał coś powiedzieć, ale uciszający gest ręki jego pracodawcy mu przeszkodził. Przecież jeśli będzie mniej delikatny to zrobi jej krzywdę. -Jeszcze raz. -Rozkaz rzucony. Ponowili próbę. 

Tym razem przerwała kobieta, którą zabolał chwyt partnera- Ah aua.. 

-Przepraszam. 

-Nie… tylko. 

-Ej eje ej! Co to ma być!... Dobra PRZERWA! 

Wszyscy sie rozeszli, aby coś zjeść i odpocząć. 
-Na prawdę nie chciałem… 

-Wiem. Syriuszu. Przepraszam. To moja wina. Taniec to moja miłość… A miłość boli. Ja to w końcu zrobie dobrze. Zacisnę zęby i będzie dobrze. W końcu to nasz ostatni performance razem. 

-Co?! 

-Ciszej i nie mów nikomu. Chce powiedzieć ci osobiście, bo tańczymy razem już ładne pare lat. 

-Ale dlaczego?

-Ta kontrowersja… jest piękna, ale brakuje mi klasycznych przedstawień. Baletu, opery… nawet zwykłego tango… małżonek też jest za tym, abym odeszła. Może to mniejsze pieniądze, ale i tak jestem już sławna i na pewno znajdę sobie jeszcze wielkie przedstawienia… no i… jestem w ciąży. 

-Oczywiście. Rozumiem cie.. Czekaj co?.. Haha Gratuluje… Ale w takim razie nie możemy zagrać tego. Musi być delikatniej… 

-Syriuszu spokojnie. Nic nie musimy zmieniać. Proszę cie tylko o wyrozumiałość w pewnych sprawach. 

-Ależ absolutnie. Pewnie. 

-Dziękuję. To była dobra współpraca 

Mężczyzna przytuluł ją ostrożnie z lekkim uśmiechem. Kobieta oddała gest czując, że sie wzrusza. -Ide do toalety. Gdyby zaczął próbę to usprawiedliw mnie…Ale nie wspominaj o wiesz czym. 

-Może pójdę z tobą. Wiesz jakby coś… 

-Hahaha no już bez przesady. Mój mąż i tak dalej jest o ciebie zazdrosny. Nie dawaj mu powodów. -Powiedziała rozbawiona i oddaliła się. 

El Tango De [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz