ZAKOŃCZENIE ALTERNATYWNE
-Ostatni taniec?
W milczeniu zaczęli razem najprostsze kroki. Był taniec w deszczu. Jest i w ogniu.
Gdy płomienie zawitały na ich "scenę" oni ze łzami na polikach połączyli się w ostatnim tej nocy pocałunku…-Syriusz… ja nie chciałem do niego wrócić. Ja nie wierze, że to tak szybko sie skończy…
-To nie musi sie skończyć…
-Wierzysz w życie po śmierci?
-Wierzę w życie… możemy spróbować zawalczyć..
-Chcesz biec przez ogień?
-Mamy coś do stracenia?
Remi złapał go za dłoń mocno… -No to akcja…
-Czekaj! -Syriusz zerwał rękaw swojej koszuli i Remusowej. Zawiązał im, aby zasłaniały usta i nosy.
-No tak czad…
Trzymając się wbiegli w ścianę ognia, która okazała sie bardzo cienka.
Zaczęli przedostawać się przez labirynt z ognia i walącego sie budynku.
-Syriusz! James!Remi zauważył go leżącego za sceną. Podnieśli nieprzytomnego. Główne wyjście było zasypane.
Popatrzyli po sobie. Black pokazał głową okno z boku. Tam sie udali.Ciężko było je otworzyć. Nie chciało się ruszyć.
Popatrzyli po sobie…1959 Francja- Paryż.
Wielki pożar w jednym z najsłynniejszych teatrów w stolicy pochłonął w 1954 wiele uzdolnionych dusz.
Do dziś od tego zdarzenia rodzina jak i fani najbardziej kontrowersyjnej trupy teatralnej składają pod jego drzwiami bukiety kwiatów. W rocznicę tego zdarzenia wszytskie domu Kultury są zamknięte, a na placu pod wieżą Eiffla przedstawiany jest performance na podstawie zeznań świadków.Dlaczego? To od wieków taka tragedia, gdzie zmarli niemal wszyscy członkowie wraz częścią personelu.
1959- Anglia- Londyn
-Raz, dwa, trzy, cztery i… proszę bardzo. Jeszcze raz.
Syriusz prowadził zajęcia w małej salce z dorosłymi. Trochę czasu minęło zanim otworzył własną szkołę. Oficjalnie leży martwy w ruinach teatru. Ciężko było zdobyć własne konto bankowe, kiedy ma się wypisany akt zgonu.
-Dobra. Kończymy na dziś. Widzimy się jutro o tej samej porze.Powiedział zbierając swoje rzeczy. Deszcz lał, a on nie wziął sobie parasola.
Nagle ktoś przykrył go parasolem.
-Romantyczna pogoda nieprawdaż? - Zapytał Remus.
-Trafne spostrzeżenie dla miłośnika deszczowej piosenki.
-Niesamowite jak kino odmieniło pogląd na szaro burą pogodę..
Lupin rozejrzał się dookoła i musnął usta ukochanego. -Chodź dziś jemy kolacje u Potterów. Dziś urodziny twojego chrześniaka.
-Cztery lata kończ. Jak minął ci dzień?
-Czacze dziś miałem i walc, a ty?
-Tango. Moi uczniowie chcą na konkurs jechać. Więc tylko to ciśniemy cały czas… jeśli im się uda to mogą zakwalifikować się na ogólnokrajowe w Paryżu…
-Ciekawe co u Apolonii i jej córeczki.
Mówili idąc pod jednym parasolem.
Dotarli do małego domku, który był rodzinnym Lupina.
-Mmm mamo jak pięknie pachnie. Co to pieczesz?Zainteresował się Black.
-5 lat temu-
-Twoi rodzice wiedzą o tobie?
Zapytał Syriusz, kiedy późną nocą stali przed drzwiami.
-Wiedzą.. Ale nie o tym, że mam kogoś… będzie dobrze.
Zapukali i otworzył im Lyall. Od razu zrobić wielkie oczy i zawołał małżonkę. Kobieta nie czekając na nic rzuciła się szyję syna płacząc. Wpuścili ich do środka. Zrobili herbaty i usiedli w kuchni przy stole.
-Ty jesteś ten wielce osławiony Syriusz Black. Remus dużo opowiadał o tobie jeszcze zanim wyjechał…
Odezwał się ojcem zielonookiego.
-Tato… -Zawstydził się. A Tancerz zaśmiał.
-Um… mateczko, ojczulku… my jesteśmy razem. W sensie. Kochamy się…
-Oh… . Miałeś wyjechać na zawsze spełniać marzenia… A wróciłeś z nimi do domu. -Zaśmiała się Hope. -Zatem Syriuszu mów mi mamo.
-Na prawdę? Będę zaszczycony… a do pana mogę mówić tato?
-Nie.
Kobieta kopnęła pod stołem swego już faceta.
-Żartowałem.
Hope uśmiechnęła się niewinnie.
-1959-
-Ah. Upiekłam ciasto. Nie pójdziecie do Potterów z pustymi rękami.
-Dziękujemy. -Remus podszedł i dał matce buziaka w policzek.
Wieczorem udali się z ciastem do domku jednorodzinnego. W środku mały Harry bawił się zabawkami. Oczywiście na przywitanie przybiegł przytulić wujków, ale potem zajął się znowu prezentami.
-Noo rozpieszczacie malucha.-To przyjechało z Francji. Apolonia je przysłała.. Dla was też coś jest.
Powiedział James trzymając przy swoim boku ciężarną Lily.
Wrócili całą.. W zasadzie piątką jednym pociągiem. Na początku Potterowie mieszkali w domu rodzinnym okularnika, ale było tam.. Za dużo przestrzeni. Więc wynieśli się na swoje gniazdko, na uroczym osiedlu.
-Co takiego? -Zapytał Remi odpakowywując pudełko- Kaseta?
-Sprawdźmy co jest na niej nagrane. -Syriusz wziął okręgi z taśmami i założył je w projektorze, który był ustawiony na większą , białą ścianę.
Kasety zaczęły się kręcić. Pojawiło się odliczanie i czarny ekran, a za chwilę wielka scena.. A na niej Remus i Syriusz.
Wszystkim im zaparło dech w piersiach.
Nikt nie wiedział, że to było nagrywane. Oglądali to ze łzami w oczach. Na wyznanie miłości Remus był już tak czerwony od płaczu… wtulił się w bok ukochanego.Potem kamera zarejestrowała jak ogień zaczął się rozprzestrzeniać. Zgasili film.
-Tyle osób tam zginęło…
Zaczął Lupin.
-To ogromny cud, że wam się udało… nie wiem jak bym poradziła sobie sama z Harrym, gdybyście nie wyciągnęli Jamesa.
-Mamo? Czemu płaczecie?
Wtrącił się chłopiec.
-Bo sie cieszymy, że możemy wszyscy razem świętować twoje urodziny synku.
Odpowiedziała mu jego mamusia.
Lupin i Black zabrali kasety do domu. Pokazali je rodzicom Remiego. Ustalili, że obejrzą to jeszcze raz razem, ale już nie tej nocy
Zielonooki wczołgał się w ramiona ukochanego leżącego już pod pierzyną.
Na początku było im ciężko. Diego naprzykrzał się im jakiś czas. Wprowadzał zamęt i testował ich związek… na próżno.
Zakochani prowadzili własną szkołę tańca. Zapomnieli o sławie. Liczyli się tylko oni.Jak to mieli w zwyczaju pocałowali się na dobranoc i zasnęli znowu razem.. Bezpieczni.
![](https://img.wattpad.com/cover/309326199-288-k326030.jpg)
YOU ARE READING
El Tango De [WOLFSTAR]
FanfictionObaj zakochani w tańcu. Jeden brytyjczyk, który spełnił już marzenia. Tańczy dla Paryskiego teatru, znanego z kontrowersyjnych performance'ów. Drugi śniący o takim sukcesie. Przyjeżdża do francji, aby spełniły się jego pragnienia. Ich oboje połącz...