Rozdział 4

394 28 11
                                    

Vanessa razem z Oliverem weszła na boisko quidditcha, który chciał zrobić trening, a Vanessa chciała mu towarzyszyć. Mimo, że była potwornie niewyspana. Oliver zdziwił się jak zobaczył, że w pokoju wspólnym czeka na niego Vamessa. Poranne treningu Oliver często odbywał sam i widok czekającej na niego Vanessy był dla niego miłym zaskoczeniem. 

Oliver zaczął od kilku kółek wokół boiska. Starał się dorównać tempem Vanessie, która biegała dwa razy wolniej od niego.

- Zwolnij, człowieku! Ty chcesz mnie zabić? - powiedziała dysząc, a Oliver się głośno zaśmiał.

- Nie musiałaś iść ze mną - powiedział trochę zwalniając.

- Ale chciałam - powiedziała - Ostatanio nie spędzamy tyle czasu ze sobą i chciałam z tobą iść.

- To przez te treningi - powiedział.

Po treningu Vanessa i Oliver razem wrócili do pokoju wspólnego gryffindoru. Vanessa poszła do dormitorium i wzięła szybki prysznic, a kiedy zeszła z powrotem do pokoju wspólnego Oliver już na nią czekał.

- Percy już jest w Wielkiej Sali. Powiedział, że strasznie się wleczesz - powiedział Oliver, a Vanessa się zaśmiała.

- Bo on robi wszystko najszybciej na świecie - powiedziała dalej rozbawiona.

- Przyjdziesz na nasz następny trening? - zapytał Oliver w drodze do Wielkiej Sali.

- Oczywiście, że tak - powiedziała z uśmiechem, co on odwzajemnił - Zaciągnę może też Percy'ego albo Nesse żeby nie siedzieć sama.

Oliver i Vanessa weszli do Wielkiej Sali i zajęli miejsca obok swoich przyjaciół, którzy byli zajęci rozmową. Obok Nevina siedział  chłopak w szatach Ravenclaw. Blond włosy sięgały lekko za ucho.

- Oliver, Vanessa to jest Austin - powiedział Nevin z szerokim uśmiechem.

- Miło mi was poznać. Nev dużo opowiadał o was - powiedział blondyn z szerokim uśmiechem.

- Nam ciebie również - powiedziała Vanessa także się uśmiechając.

- Jak już się poznaliście to może już pójdziemy - powiedział Nevin patrząc na chłopaka.

- Dopiero przyszli - powiedział Austin, a Nevin pociągną go za rękę.

- Widzimy się potem - powiedział Nevin posyłając im nerwowy uśmiech.

- Nie chce żebyśmy go lepiej poznali - wytłumaczyła Nessa, kręcąc głową - Nie rozumiem o co mu chodzi.

- Po prostu woli spędzać czas z nim sam na sam - powiedziała Vanessa, kładąc jej dłoń na ramię - Na pewno zdążysz bliżej poznać Austina. Wydaje się miły.

- Ja też wolę spędzać czas sam na sam z Penelopą - wtrącił się Percy - Nie lubię jak siedzi obok niej ta cała Amore jakaś tam. Ona jest taka irytująca - rudowłosy wywrócił oczami.

- Amore jest bardzo zabawna, a wkurza cie tylko dlatego, że w niektórych kwestiach jest mądrzejsza od ciebie - powiedziała Vanessa, a Percy spojrzał na nią zwiedzony wzrokiem.

- Nie wierzę, że mówisz takie rzeczy - powiedział chwytając się za serce - Oliver, przemów jej do rozsądku!

- Przemilczę to - powiedział Oliver z pełną buzią, a Vanessa się zaśmiała.

- Nie mów z pełną buzią - upomniał go Percy.

- Sorry - mruknął Oliver gryząc tosta, a Percy pokręcił głową.
***

Vanessa leżała na łóżku Olivera, który siedział przy biurku i pisał zadanie na transmutację. Ciszę między nimi przerwał, który wszedł do dormitorium i mocno zatrzasnął drzwi za nim.

- Co ty taki wkurzony? - zapytała Vanessa obserwując jak Percy zaczyna krążyć po pokoju. Oliver odchylił się na krześle i spojrzał na przyjaciela.

- Perce, co się stało? - zapytał Oliver, kiedy rudowłosy nie odpowiadał brunetce.

- Amore się stała - powiedział w końcu - Siedziałem sobie spokojnie z Penelopą. Odrabialiśmy zadanie domowe i przyszła Amore i zaczęła znowu się nabijać ze mnie to kazałem jej sobie iść i jej coś powiedziałem, już nawet nie wiem co. Nawet mnie to nie obchodzi! I Penelopa się wkurzyła! Nie rozumiem dlaczego się wkurza! Ona obraziła mnie to ja obraziłem ją! Dobrze wie, że mam dużo nauki i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi i ona zamiast mi w tym pomóc to się kłóci ze mną!

Vanessa spojrzała na Olivera, któremu ba twarzy malował się takie samo zaskoczenie jak u niej. Percy nie należał do osób, które mówią od razu co się dzieje. Zazwyczaj musieli wymuszać na nim żeby się czegoś dowiedzieć. Teraz okularnik musiał być naprawdę zdenerwowany, że od razu zaczął mówić.

- Percy, myślę, że powinieneś porozmawiać z Penelopą i powiedzieć, że nie chcesz żeby jej przyjaciółka mówiła tak o tobie - powiedziała spokojnie Vanessa, a Percy usiadł na swoim łóżku.

- Co ona ci właściwie powiedziała? - zapytał Oliver.

- Że czasem zachowuje się jak wiecznie napuszony dureń - powiedział Percy - Nie obrażam się jak ty mi to mówisz - spojrzał na Vanessę - Bo ty nie mówisz tego żeby celowo czuł się źle, a ona to mówi, żeby mi dopiec i..

- Zrobiło ci się przykro - dokończyła za niego Vanessa.

- No.. Tak - mruknął poprawiając okulary.

- To nic złego, że nie chcesz żeby mówiła o tobie takie rzeczy - powiedział Oliver.

- Powiedziałeś jej coś bardzo niemiłego? - zapytała Vanessa.

- No... od razu uciekła do dormitorium - powiedział - I wtedy Penelopa się wkurzyła i powiedziała, że nie mogę tak mówić i Amore, a ja jej powiedziałem, że ja nie chce żeby ona mówiła tak o mnie. Kłóciliśmy się chwilę i potem poszła do niej.

- Masz prawo być zły, że Penelopa nic nie zrobiła i musisz z nią o tym porozmawiać. A Amore musisz powiedzieć, że nie chcesz, żeby tak mówiła, to ty wtedy też nie będziesz tak mówił - powiedziała Vanessa.

- Okej. Porozmawiam z nią - powiedział - Dzięki.

- Od tego są przyjaciele - powiedziała Vanessa - Przytulić cię?

- Nie przesadzajmy - powiedział, a Vanessa się zaśmiała - Zawsze myślałem, że mnie nie lubisz?

- Denerwujesz mnie czasem, ale jesteś moim przyjacielem Percy - powiedziała Vanessa - Oliver też mnie czasem denerwuje.

- Ty mnie też, Van - powiedział Oliver uśmiechając się do dziewczyny.

- Jak mogłeś myśleć, że cie nie lubię? - zapytała z lekką pretensją, a Percy wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Myślałem, że chcesz się przyjaźnić tylko z Oliverem - powiedział.

- Przyjaźnimy się, Percy - powiedziała Vanessa - Nie zapominaj o tym!

Gryfońskie Zasady | Oliver WoodDonde viven las historias. Descúbrelo ahora