Powrót do Hogwartu nie okazał się wcale taki łatwy. Vanessa bawiła się u Olivera wspaniale, a powrót do Hogwartu od razu przypomniał jej o Owutemach. W jeszcze w gorszym stanie okazał się Percy, po którym doskonale było widać, że się denerwuje. Zostało im pół roku do Owutemów, a chłopak już zaczyna się stresować i denerwować o najgłupsze rzeczy.
Oliver dużo myślał na temat jego i Vanessy. Powoli gubił się w władnych uczuciach. Czuł się przy niej wyjątkowo i zaczynał się w niej zakochiwać. Podobała mu się już wcześniej, ale wolał to lekceważyć. Teraz już nie potrafił wyprzeć tych myśli. Zakochiwał się w przyjaciółce, a jedyną osobą, której mógł to powiedzieć był Percy, którego nie chciał denerwować. Rudowłosy nie lubił zmian i Oliver nie widział jak Percy zareaguje. Mimo wszystko nie potrafił już wytrzymać i musiał mu powiedzieć.
- Percy, możemy pogadać? - zaczął chłopak, a Percy kiwną głową. Oliver usiadł na łóżku chłopaka, a rudowłosy zgarnął wszystkie pergaminy i książki i odłożył na szafkę nocną.
- O co chodzi? - zapytał poprawiając okulary, które zjechały mu na czubek nosa.
- Nie chciałem ci o tum mówić, bo sam chciałem wyprzeć to siebie, ale chyba zaczynam powoli wariować - powiedział.
- Do sedna, Oliver - pospieszył go chłopak.
- Chyba zakochałem się w Vanessie - powiedział o wiele ciszej niż poprzednie słowa - Ja.. sam nie wiem jak to się stało! Nagle się zaczęła mi się podobać i...
- Nie bredź - przerwał mu Percy - Zawsze ci się podobała. Ty i ona zawsze mieliście się ku sobie. Zawsze was do siebie ciągnęło. Tylko wolałeś tego nie zauważać, Oliver.
- Nie masz nic przeciwko? - zapytał Oliver.
- A czemu bym miał?
- Nie lubisz zmian, a gdyby ja i Van zaczęlibyśmy się spotkać to byłaby dla ciebie wielka zmiana - powiedział Oliver.
- Wiem, ale zaakceptowałbym ją. Jesteście moimi przyjaciółmi. Na swój własny sposób was wspieram. Mimo, że czasem nie potrafię tego okazać - powiedział - Pomaganie tobie z Vanessą odciągnie mnie trochę od nauki i kłótni z Penelopą.
- Myślisz, że ona coś czuje do mnie? - zapytał Oliver.
- Ciągnie ją do ciebie tak samo jak ciebie do niej - powiedział spokojnie - Pasujecie do siebie. Stworzylibyście naprawdę fajną parę. No cóż.. na pewno lepszą niż ja i Penelopa.
- Tak źle jest między wami? - zapytał Oliver, a chłopak westchnął cicho.
- Sam nie wiem. Kłócimy i powoli chyba mnie to męczy. Zamiast wracać z spotkać z nią szczęśliwy wracam smutny. Ostatnio zacząłem nawet myśleć czy... czy ja ją kocham. Jesteśmy już trochę ze sobą. Chyba nie powinienem myśleć o takich rzeczach. Powinienem to wiedzieć, a nie zastanawiać się nad tym. Nie wiem czy coś jest ze mną nie tak. Czuję się jakby to wszystko moja wina!
- Nie jesteś niczemu winny - powiedział spokojnie Oliver - Słuchaj, to chyba normalne, że masz wątpliwości.
- Nie chce mieć wątpliwości. Chciałbym to po prostu wiedzieć! Chciałbym powiedzieć jej bez zbędnego myślenia, że ją kocham - wyznał - Co jest ze mną, do cholery, nie tak!? Nie potrafię nawet związku zbudować! Wszystkich zawodzę! Skończy się tym, że w życiu nic mi nie wyjdzie i...
- Percy, spokojnie - powiedział ostrożnie kładąc dłoń na jego ramieniu. Rudowłosy nie zrzucił jego ręki - Nikogo nie zawodzisz. Ja i Vanessa jesteśmy z ciebie dumni. Wspaniale sobie radzisz z wszystkim.
- Jeżeli nazywasz wyżywanie się na dziewczynie, przyjaciołach, rodzinie, a nawet innych ludziach wspaniałym.. Ostatnio nakrzyczałem na jedną dziewczynę w bibliotece, bo szurnęła krzesłem. Wybiegła stamtąd z płaczem! Powoduje, że młodsi uczniowie przeze mnie płaczą. Jestem okropnym człowiekiem!
- Nie chce tego słyszeć, Percy - powiedział Oliver - Musisz odpocząć. Obiecałeś Van, że odpoczniesz w święta.
- Starałem się, ale ciągle mnie ciągnęło do nauki - powiedział Percy - Jestem taki zmęczony, Oliver.
- Kładź się spać, Perce. Porozmawiamy jutro. Dzięki, że chcesz mi pomóc z Van - powiedział Oliver.
- Jesteś moim przyjacielem, Oliver. Chyba nie myślisz, że bym to olał - powiedział chłopak.
Kilka następnych dni nie okazały się przyjemniejsze. Percy próbował zmusić, żeby umówić się Vanessą na randkę, kiedy jego życie miłosne było w rozsypce. Oliver zaczął się bardziej denerwować przy Vanessie i zaczynał plątać mu się język. Nauczyciele zaczęli gonić z lekcjami i nie dawali im spokoju.
- Percy, może ja to napisze za ciebie, co? - zaproponowała jednego dnia Vanessa. Percy spojrzał na nią jakby urwała się z choinki - Jesteś zmęczony.
- To wina Penelopy! Zachciało jej się chorować i teraz mam mało czasu - powiedział chłopak.
- Unikasz jej cały dzień, Percy - powiedziała Vanessa.
- Jeszcze mnie zarazi, a ja nie mogę być chory! Co do zadania. Poradzę sobie - powiedział chłopak wracając do pisania.
- Na pewno? Jesteś naprawdę wykończony zaczynasz pisać głupoty. Właśnie napisałeś to co przed chwilą powiedziałeś - powiedziała patrząc na kartkę.
- Dokończę to jutro. Nie mam głowy do takich rzeczy - powiedział chłopak i zdjął okulary. Przetarł twarz dłońmi - Nic mi już nie wychodzi! To wszystko to jedna wielka katastrofa.
- Percy - szepnęła dziewczyna głaszcząc go po plecach.
- Ja chyba oszalałem - mruknął pod nosem.
- Masz za dużo na głowie. To wszystko! Nie dajesz sobie odpocząć.
- Ciągłe słucham kazać od ciebie i Olivera. Jestem wam wdzięczny i w ogóle, ale dobrze wiecie, że nic nie zmienicie! Nieważne co jeszcze mi nagadacie - powiedział - Ide już do dormitorium.
Vanessa martwiła się o Percy'ego. Był jej przyjacielem i chciała mu pomóc, ale chłopak nie dawał sobie pomóc. To ją właśnie martwiło najbardziej. Martwił ją też Oliver, który zaczął się zachowywać jeszcze dziwniej niż kilka tygodni temu.
YOU ARE READING
Gryfońskie Zasady | Oliver Wood
FanfictionVanessa Jackson to odważna dziewczyna, która oddała by wszystko dla swoich przyjaciół. A szczególnie dla Olivera Wood'a. Ona i Oliver Wood przyjaźnią się od pierwszego roku i żadne z nich by nie przypuszczało, że pojawia się między nimi romantyczne...