Rozdział 7

353 25 9
                                    

Vanessa szybko wyszła z klasy eliksirów nawet nie czekając na Percy'ego, który wprost biegł za brunetką. Od rana miała okropny humor, a Snape jeszcze go pogorszył. Zrobiła bardzo dobry eliksir, który Snape jeszcze skrytykował.

- Vanessa, zaczekaj na mnie! - powiedział Percy, który już prawie dogonił brunetkę - Gdzie ci się tak śpieszysz?

- Daj mi spokój, Percy - powiedział, a Percy'emu w końcu udało się ją dogonić.

- Vanessa o co chodzi? Wyglądasz na zdenerwowaną - powiedział, a Vanessa zwolniła.

- Wow, naprawdę? Nie zauważyłam - mruknęła sarkastycznie.

- Chodzi o eliskiry? Zapewniam cię, że szło ci świetnie, a Snape się na tobie tylko wyżył - powiedział Percy.

- Upokorzył mnie na forum całej klasy - powiedziała.

- Dla mnie twój eliksir był wybitny. Oliver na pewno powie ci to samo, a go tam nawet nie było - powiedział, a Vanessa lekko się uśmiechnęła.

- Dziękuję, Percy - powiedziała - Myślisz, że Oliver wrócił już z treningu?

- Znając go jeszcze jest na boisku - powiedział Percy - Nie masz wrażenia, że on coraz więcej ćwiczy.

- Bo to robi, Percy - powiedziała - Wiem, że chce wygrać i zdobyć puchar, ale prędzej coś sobie narobi.

- Nie martw się na zapas - powiedział- Muszę cię przeprosić, ale umówiłem się z Penelopą.

- Baw się dobrze, Percy i nie wróć za późno - powiedziała, a chłopak odszedł w kierunku biblioteki.

Vanessa poszła do wieży gryffindoru. Powiedziała hasło i weszła do środka. Zdziwił ją Oliver, który siedział w pokoju wspólnym. Przeglądał jakieś kartki z skupieniem. Vanessa usiadła obok niego.

- Co robisz? - zapytała opierając głowę o jego ramię.

- Opracowywuje strategię - powiedział pisząc coś na pergaminie - Jak eliksiry?

- Jak zwykle okropnie. Snape upokorzył mnie na forum klasy, ale Percy zdążył mnie już pocieszyć - powiedziała podnosząc głowe z jego ramienia.

- Mówimy o tym samym Percym? - zapytał Oliver patrząc na brunetkę.

- A znamy jakiegoś innego Percy'ego? - zapytała retorycznie - Mów co chcesz, ale Percy potrafi być świetnym przyjacielem. Czasem się gubi w ludzkich emocjach, ale potrafi dobrze pocieszać. Powiedział mi, że według niego mój eliksir był wybitny.

- To się rzeczywiście postarał - powiedziała Oliver - Rzadko mówi komukolwiek komplement.

- Przestań! Penelopie mówi - powiedziała szturchając Olivera w bok. Oliver się roześmiał.

- A już lepiej po eliksirach? - zapytał po krótkiej chwili Oliver.

- Tak już wszystko w porządku. Snape to stary gbur i tyle - mruknęła - Co tak szybko? - zapytała Percy'ego, który wkurzony usiadł na fotelu w pokoju wspólnym.

- Poszedłem do biblioteki i zgadnijcie kto był z Penelopą. Amore Williams! Znowu! - powiedział - Pokłóciłem się z nią i... wyrzucili mnie z biblioteki.

- Co? - zapytała głośno Vanessa - Percy'ego Weasleya? Skandal! Oliver, musimy coś z tym zrobić!

- To poważna rzecz, Vanessa - upomniał ją Percy.

- Masz całkowitą rację. Przepraszam - powiedziała próbując zachować powagę - Dlaczego ty tak nie lubisz tej Amore?

- Jest dla mnie niemiła - powiedział zakładając ręce na piersi.

- Rozmawiałam z nią nie raz, Perce. Jest miła - powiedziała spokojnie Vanessa.

- Dla mnie jest nie miła! - powiedział Percy ze złością.

- Nie denerwuj się, Percy - powiedział Oliver.

- Percy! - do pokoju wspólnego weszła Penelopa, dziewczyna rudowłosego - Idziemy porozmawiać!

Percy westchnął i wstał z fotela. Chłopak wyszedł za wkurzoną Penelopą z pokoju wspólnego.

- Co Percy odwalił? - zapytał Fred Weasley.

- On i Penelopa się pokłócili - powiedział Oliver - Nic wielkiego. Chyba. Lepiej go dzisiaj już nie denerwujcie.

- Percy nie może zawsze się kłócić z tą Amore - powiedziała Vanessa.

- Powiedz to mu nie mi - mruknął Oliver
***

Vanessa oparła się o rękę i ugryzła tosta. Nie miała ochoty na śniadanie, ale Oliver zmusił ją by coś zjadła. Bolała ją już głową. Od samego rana słuchała o kłótni Percy'ego i Penelopy, a chłopak wcale nie słuchał rad ani Vanessy ani Olivera. Nesta też się wtrąciła, tak samo jak Nevin. Wtedy rudowłosa wybuchnął złością i kazał im się zamknąć.

- Percy boli mnie już od ciebie głową - mruknęła Vanessa - Po prostu ją przeproś.

- Jak zamierzasz mówić głupoty to się nie odzywaj - powiedział ze złością Percy.

- Przestań być opryskliwy! Jak tylko chcemy ci pomóc to nam dogadujesz. Rozumiemy, Percy, że ci przykro, ale nie wyżywaj się na nas. - powiedział Oliver, który powoli wychodził z siebie.

Percy nic już nie powiedział. Dokończył śniadanie w ciszy i poszedł sam na lekcje.

- Nie zjesz więcej? - zapytał Oliver Vanessy.

- Nie jestem głodna - powiedziała - Chodź bo się spóźnimy.

Oliver wstał z westchnięciem. Razem z Vanessą poszedł na lekcje obrony przed czarną magią prowadzonej przez Remusa Lupina. Vanessa zajęła miejsce obok Nessy, a Oliver poszedł do Percy'ego, który nie odzywał się do niego przez całą lekcje.

Po południu Oliver poszedł na trening, a Vanessa siedziała w pokoju wspólnym pisząc wypracowanie na transmutacje. Ten dzień zdecydowanie nie należał do najlepszych. Miała wrażenie, że wszystko na około tylko jest psuje humor.

Oliver wrócił okropnie zmęczony z treningu i od razu poszedł do dormitorium by wziąć prysznic i położyć się spać. Vanessa została w pokoju wspólnym dalej pisząc wypracowanie.

- Vanessa - usłyszała głos za sobą. Nie odwróciła głowy. Percy westchnął i usiadł obok niej na kanapie, zachowując odpowiedni odstęp - Przepraszam. Nie powinien być aż tak opryskliwy.

- Nie bardziej niż zawsze - powiedziała cicho.

- Po prostu mnie to przerosło. Mój związek z Penelopą ostatnio jest dziwny i przez to jestem zły - powiedział.

- To nie twoja wina, Percy - powiedziała - Musisz porozmawiać z Penelopą. Na spokojnie. Bez kłótni i krzyku. Wszystko się wyjaśni.

- W porządku - mruknął - Dzięki.

Vanessa skończyła wypracowanie i poszła do dormitorium. Umyła się i przegadała z Nessą resztę wieczoru. Położyła się dość późno, a deszcz, który walił mocno o szybę nie dawał jej dodatkowo spać. Kiedy nareszcie zasnęła, co chwilę się budziła, przez co na następny dzień była zmęczona i miała koszmarny humor, który mimo wszystko Oliver później naprawił.

Gryfońskie Zasady | Oliver WoodWhere stories live. Discover now