Rozdział 15

290 25 0
                                    

Vanessa zeszła do Wielkiej Salii w towarzystwie Nessy i Nevina. Od chłopaka dowiedziała się, że Oliver zaspał, a Percy na niego czeka. Usiedli przy stole gryffindoru, a Vanessa sięgnęła od razu po tosta. Oliver i Percy pojawili się chwilę po nich. Brunet zajął miejsce obok Vanessy, a zaraz obok niego usiadł rudowłosy. 

- Wow Percy, widzę, że humor od rana masz znakomity - powiedziała Vanessa jedząc tosta. 

- To nie ty spałaś tylko trzy godziny - mruknął - Podaj mi kawy lepiej!

Vanessa podała rudowłosym dzbanek z kawą i wróciła do wlanego śniadania. Po śniadaniu od razu poszli na obronę przed czarną magię. Zdaniem Vanessy profesor Lupin był jednym z lepszych nauczycieli tego przedmiotu. Vanessa uwielbiała lekcje z nim. Profesor Lupin zrobił im powtórzenie do Owutemów, dzięki czemu Vanessa zdobyła kilka punktów dla Grffyndoru.

Niestety eliksiry nie okazały się tak przyjemne jak reszta lekcji. Snape bylw wyjątkowo kiepskim humorze i odebrał Vanessie parę punktów. Percy'emu też nie szło zbyt dobrze. Chłopak wyszedł z klasy z okropnym humorem.

- Ja obleje - powiedział pod nosem,  kiedy szli do wieży Grffindoru.

- Percy nic nie oblejesz. Nazywasz się Percy Weasley i jesteś jednym z mądrzejszych uczniów - powiedziała łagodnie, ale Percy'ego to nie uspokoiło.

- A coś jak noga mi się powinie i obeję wszystko? Zawiodę! Zawiodę siebie!  Moją mamę! Mojego tatę! Ciebie i Olivera! Penelope! Zawiodę wszystkich!

- Nikogo nie zwiedziesz -  powiedziała i powiedziała hasło - Zdasz wszystkie owutemy na wybitny!

- Ja muszę pobyć sam - powiedział bardziej do siebie niż do brunetki.

Vanessa westchnęła cicho i usiadła obok Olivera na kanapie. Percy zniknął w dormitorium.

- Co mu się stało? - zapytał Oliver - Iść do niego?

- Spanikował. Dajmy mu chwilę. Musi ochłonąć - powiedziała przeczesując dłonią brązowe włosy. Oliver kiwnął głową.

- Moi rodzice napisali, żebyś wpadła na kilka dni podczas przerwy świątecznej - powiedział Oliver - Przyjedziesz?

- Pewnie, Ollie - powiedział uśmiechając się lekko - Co tam robisz?

- Pracuje nad taktyką. Żadna nie jest idealna! Zmieniałem już kilka razy -  powiedział i westchnął cicho - Po tym ostatnim meczu ciągle myślę, że nie mam szans zdobyć tego pucharu!

- Ależ macie szanse, Oliver - powiedziała Vanessa - Jesteś bardzo dobrym kapitanem! Drużyna jest bardzo dobra! Wygracie mecz z krukonami.

- Mam nadzieję - mruknął - Pójdę sprawdzić co z Percym.

Vanessa kiwnęła głową, a Oliver wstał z kanapy i wszedł do dormitorium chłopaków. Percy siedział na łóżku, a przed sobą miał książki. Rudowłosy podniósł głowę znad książek i spojrzał na Olivera zmęczonym wzrokiem.

- Musisz odpocząć, Perce - powiedział łagodnie Oliver i usiadł na łóżku przyjaciela.

- Nie mam czasu na odpoczynek! Muszę się tego nauczyć!

- Musisz dać sobie odpocząć! Zamęczasz się. Nie podoba mi się to. I Vanessie też. Martwimy się o ciebie -  powiedział Oliver, a Percy westchnął.

Rudowłosy widział, że to prawda. Był zmęczony już tym wszystkim, a nie dawał sobie odpocząć. Często siedział do późna ucząc się i odrabiając prace. Chciał w końcu odpocząć, ale nie chwilach nikogo zawieść. A zwłaszcza swojej rodziny.

- Percy, proszę odpocznij - poprosił Oliver - Bo pójdę po Van i każę nakrzyczeć na ciebie!

- Położę się - powiedział, a Oliver wstał z łóżka przyjaciela - Co zrobisz z Vanessą?

- Co masz na myśli?

- Podoba ci się? - zapytał, a Oliver westchnął.

- Nie wiem - powiedział.

Oczywiście, że mu się podobała! Ale Oliver bał się zrobić krok do przodu. Nie chał jej stracić. Bał się, że Vanessa nie czuje tego samego co on. Nie chciał zniszczyć przyjaźni z nią. Była dla niego ważna i byłby w stanie zrobić dla niej wszystko. Dlatego bał się zrobić cokolwiek w kierunku czegoś więcej.

- Nie możesz z tym tak walczyć, Oliver - powiedział Percy.

- Wiem. Muszę się zastanowić nad tym wszystkim - wyznał.

Oliver wszedł do łazienki i wziął długi prysznic. Ubrał się w piżamę i wyszedł z łazienki. Zaraz po wszedł Percy. Oliver usiadł na łóżku i znowu spojrzała na swoją taktykę. Podniósł głowę dopiero kiedy ktoś wszedł do dormitorium. Do środka wszedł Nevin, a zaraz za nim Vanessa.

- Przyszłam sprawdzić co z Percym - powiedziała siadając na łóżku Olivera.

- W porządku. Obiecał odpocząć -  powiedział odkładając wszystkie rzeczy na szafkę nocną.

- A z tobą wszystko w porządku? - zapytała - Jakiś w nie w humorze się dzisiaj wydajesz.

- Wszystko w porządku, Van - powiedział.

- Po prostu się martwię, Ollie -  powiedziała kładąc dłoń na jego kolano. Gładziła go lekko palcem, a on czuł przyjemne mrowienie w tym miejscu.

- Po prostu przejmuje się tym meczem z krukonami. Wiem, że do tego jeszcze dużo czasu, ale siedzi mi to w głowie - skłamał.

- Na pewno sobie poradzisz, Ollie -  powiedziała - Idę już do siebie. Dobranoc.

Vanessa wyszła z dormitorium, a Oliver już chciał żeby wróciła. W powietrzu ciągle czuł zapach jej perfum.

- Wow. Jesteś zakochany w niej po uszy - powiedział Nevin, a Oliver spojrzał na Nevina.

- Nie jestem zakochany - powiedział od razu Oliver.

- Nie oszukasz mnie, stary - powiedział Nevin - Zakochałeś się!

- To moja przyjaciółka! Nie mogę być w niej zakochany! Po prostu nie mogę!

- Stary, ona czuje to samo - powiedział Nevin, a Oliver pokręcił głową.

- Nie rób mi zbędnych nadziei. 

Gryfońskie Zasady | Oliver WoodWhere stories live. Discover now