Początek

4.2K 62 33
                                    

Izabella Pawlak piękna 19-latka o brązowch długich do pasa włosach, szarych oczach i bladej cerze. To właśnie ja wszyscy mówią, że jestem ładna, piękna, zgrabna, szczupła, ale ja nie widzę siebie takiej. Czuję się w swoim ciele źle, ale gdy już tak mówią, czuje się jak przeciętna dziewczyna. Wiele dziewczyn zazdrości mi mojego życia, bo spotykam sławne osoby, jestem modelką z milionami na koncie, ale tak na prawdę znają mnie jedynie z zdjęć. Żadko udzielam wywiadów bo nie chce za dużo o sobie mówić i żyć jak normalny człowiek.

Mam przyjaciółkę, która znam od dziecka, a raczej od podstawówki Nadię Sikorską. To blondynka o ładnych kręconych (nie do przesady) włosach do połowy piersi, ma niebieskie oczy, które zawsze mają w sobie iskierki radości i energii, ma piękne pełne malinowe usta. Obie gramy od dziecka w piłkę nożną, a mnie nie raz brano do sesji z piłkarzami, czy o takiej tematyce.

Kolejny dzień w domu, moja samotnia, ponieważ wyprowadziłam się od rodziców, krótko po ukończeniu 18 lat, oni mieszkają na drugim końcu Wwa w apartamencie, w którym się wychowałam.

Spojrzałam przez okno, a przez nie wlatywały ostatnie promienie słoneczne dzisiejszego dnia, czerwiec jest jednym z miesięcy, które lubiłam, wszyscy się już w tedy przyzwyczajaliśmy do lata, które już za chwilę miało się pojawić wraz z nadejściem lipca.

Zamknąłem książkę, wcześniej zaznaczając stronę zakładką i odłożyłam sobie książkę na bok. Wstałam z kanapy i od razu pokierowałam się na balkon, który był na przeciwko kanapy, która stała parę metrów od telewizora, który był przywieszony na ścianie, obok wyjścia na taras. Wyszłam z mojej samotni i od razu podeszłam do barjerk. Rozejrzałam się po stolicy, która była oświetlana jeszcze przez zachodzące słońce. Zaczerpnełam świeżego powietrza, stałam tak do momentu, w ktorym mój telefon zaczął dzwonić.

Niechętnie oddawałam się od barierki i weszłam do środka nie zamykając balkonu. Moje mieszkanie nie było małe, było ogromne. Miało wielki kuchnio-salon, ogromną łazienke, wielką sypialnie i garderobe.

Wzięłam telefon leżący na kanapie do rąk i spojrzałam na wyświetlacz, a na nim napis dzwoniącego, a mianowicie.

„Idiotka".

Po chwili odebrałam dzwoniące urządzenie, mając z tyłu głowy, że blondynka i tak by mi nie dała spokoju, a co gorsza byłaby w stanie nawiedzić mnie w nocy, Abu sprawdzić czy żyje.

   -Coś się stało, że dzwonisz od bodajże pięciu minut?-
Westchnęłam kończąc moje zdanie i czekając na opiepsz od mojej przyjaciółki.

   -Ile można czekać, aż odbierzesz? Już się bałam, że ktoś cię porwał, a ty tak zaczynasz rozmowę?! Nie spodziewałam się tego po tobie-
Zaczęła swój monolog, a ja jedynie na tą całą wypowiedź przewróciłam oczami, ale tak czy siak nie mogła tego zobaczyć.

   -Zmieniając temat czego chcesz?-
Zadałam pytanie, na które chciałam, jak najszybciej odpowiedź.

   -Jutro jest mecz naszej reprezentacji z Holandią i chciałabyś ze mną pójść?-
Zapytała przesłodzonym głosem, którego nie da się słucha, ale zawsze irytowało mnie to do takiego stopnia, że zawsze się zgadzałam.

   -Musimy? Nie chcę mi się nigdzie jutro wychodzić-
Odpowiedziałam z szczerą prawdą w głosie.
   -Dziś miałam sesje i dopiero pół godziny temu wróciłam, a musiałam być tam o 8! Rozumiesz?-
Zaczęłam tym razem ja swój monolog na temat mojego niechcenia.

   -No kurde Zalewskiego będę widzieć-
Powiedziała z ekscytacją w głosie, na co znów przewróciłam oczami.

  -Boże zwykły młody piłkarz, myślisz że zwróci na ciebie uwagę? Przecież on ma więcej fanek niż włosów na głowie-
Powiedziałam, a ja mogę się założyć, że w tym momencie to ona przewróciła swoimi niebieskimi, ładnymi oczkami.

  -Dobra zamknij się, nic nie jest wiadome, to jak? Pójdziesz ze mną? Prooooszę-
Westchnęłam jedynie na te słowa, kocham ją jak własną siostrę, której niestety nie mam, ale wkurza mnie tak samo, jak ona.

   -Dobra, ale nie marudź mi już tak, bo dziś Padma z nóg-
Powiedziałam.
   -Coś jeszcze chciałaś?-
Zapytałam, już serio poirytowana.

   -Nie, to tyle kocham cię poważka-
Zaczeła.

   -Żart, znieważka-
Dokończyłam i rozłączyłam się, odkładając telefon na ob i znów wstając z kanapy, ale tym razem poszłam do sypialni, z której wziąłam piżame i podreptałam do łazienki, która była ogromnych rozmiarów.

Wlałam do wanny z hydromasażem wody z pianą, gdy woda wypełniła wannę, rozebrałam się i weszłam do ciepłej wody włączakąc przy okazji masaż.

W końcu mogę się zrelaksować.

Leżałam tak dobre bite pół godziny, gdy woda zrobiła się już chłodniejsza, wyszłam z wanny wypuszczając z niej wodę i wycierając się suchym ręcznikiem. Ubrałam się w piżame, a po tym zaczęłam myć zęby i rozczesłam włosy, których dziś nie myłam. Związałam je w luźnego koka na czubku głowy i gotowa do snu poszłam do salonu. Zgarnęłam z niego telefon, zamknęłam balkon i mogłam iść już spać. Pogasiłam wszędzie światła i weszłam do sypialni, zamykając drzwi. Polozyłam się na łóżku, podłączając telefon do ładowarki i przykrywając się ciepłą kołdrą, wcześniej zasłoniłam rolety. Dzisiejszy dzień był męczący.

Nie wiem kiedy, ale zasnęłam. Przyśniła mi się przyszłość z jakimś piłkarzem, wiem że był przystojny, ale kto to był. Nie wiem, widziałam niemowlę, ja wyglądałam jakoś dwa lata starzej, a chłopak o rok starszy ode mnie, ale kto to był? Nie mam bladego pojęcia.

~~~
835 słów

Mój piłkarz || Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz