15

1.5K 44 11
                                    

Właśnie stałam z Nicolą na lotnisku, za chwilę mieliśmy wylecieć do Francji na kilka dni. Od pocałunku minęło kilka dni, a ja wraz z chłopakiem uznaliśmy, że lepiej puścić to w zapomnienie. Znam go około dwa miesiące, a stał się dla mnie bardzo bliską osobą i nie chciałam tego zepsuć przez chwilę słabości, która dotknęła mnie, jak i chłopaka.

Szczerze mówiąc siedzenie na lotnisku i czekanie, aż naprawią samolot to jest najgorsze co może być. Siedzisz godzinę lub więcej czekając, aż go naprawią. Siedziałam już jakieś czterdzieści minut na tym samym krześle, wpatrzona w ten sam telefon. Westchnęłam i wyłączyłam go, bo mogę szczerze powiedzieć znudziło mi się przeglądanie odchłani tik toka.

   -Nico idziemy zjeść?-
Zapytałam opierając się o ramię chłopaka. Błądziłam wzrokiem po całym lotnisku, a chłopak zrobił to samo co ja, czyli wyłączył telefon i poczułam, jak obraca głowę w moją stronę. Jedyne co teraz przy sobie mieliśmy to bagaż podręczny, bo walizki już oddaliśmy.
   -Głodna jestem, a nie wiem kiedy już naprawią ten samolot-
Marudzenie było moją drugą twarzą, wiele osób to irytowało, ale niestety nie zmienię się z dnia na dzień, a jak już chcę to gówno z tego wychodzi.

   -Też jestem trochę głodny, chodź-
Wstał z swojego miejsca, biorąc przy okazji moją rękę i pociągnął mnie tak, abym wstała na równe nogi. Wzięliśmy nasze dwie torby i zaczęliśmy iść w stronę McDonald'a, który był niedaleko nas. Podeszliśmy do jednej z tablic i złożyliśmy zamówienie. Wzięliśmy na jeden rachunek, bo nie widzieliśmy potrzeby, aby zrobić to na dwa.

Ja sama sobie zamówiłam to co zwykle, czyli wrapa, sześć nugettsów i małe frytki. Więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Sam chłopak złożył podobne zamówienie. Czekaliśmy tylko teraz na to, aż dostaniemy nasze jedzenie. Nie szukaliśmy na razie miejsca do siedzenia, bo za długo siedzieliśmy w jednym miejscu, więc stwierdziliśmy, że lepiej sobie postać i w spokoju poczekać.

W końcu po długich około dziesięciu minutach dostaliśmy nasze wyczekiwane jedzenie. Teraz jedynie co zostało to znalezienie wolnego miejsca, najlepiej jakby było gdzieś w kącie, bo jeszcze nikt nam razem zdjęcia nie zrobił co jest cudem.

   -Chodź tam-
Pokazałam na stolik, który był w kącie, więc idealny dla nas. Chłopak nic nie odpowiedział tylko podąrzył za mną. Usiedliśmy na przeciwko siebie odkładając jedzenie na stolik. Odłożłam bakaż na krzesło obok mnie, a kątem oka widziałam, że chłopak zrobił to samo.

Zaczęliśmy jeść rozmawiając na najróżniejsze tematy. Po jakiś około dwudziestu minutach skończyliśmy jeść. Torbę, która była przed chwilą na krześle, przewiesilam przez ramię, a tackę która leżała na stole wziąłam do ręki i poczekałam ma chłopaka. Nico wstał biorąc swoją torbę do ręki. Zaczęliśmy iść w stronę wyjścia, a ja przy okazji wyrzuciłam śmieci z tacki. Wyszliśmy z McDonald'a i poszliśmy znów usiąść w te same miejsce.

Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu, na którym była pokazana godzina 21:48. Westchnęłam wyłączając telefon i wkładając go do z powrotem do kieszeni.

   -Ile jeszcze musimy czekać?-
No i znowu moja druga twarz, moja druga wersja się odzywa. Usiadłam na krześle, które było tuż za mną, a piłkarz usiadł obok mnie. Oparłam głowę o ramię brązowookiego. Kolejny raz tego dnia westchnęłam, byłam już mega zirytowana.

Kolejną godzinę czekaliśmy, aż w końcu powiadomiono nas, że samolot został naprawiony. Całą tą godzinę tym razem przegadałam z chłopakiem. Zebraliśmy się z miejsca i pokierowaliśmysię do wyjścia z lotniska i przejechania autobusem do samolotu.

W końcu usiadłam na jednym z dwóch miejsc. Chłopak usiadł obok mnie, a ja mogłam śmiało stwierdzić, że było to jedno z wygodniejszych foteli, na których siedziałam.

Mój piłkarz || Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz