pożałujesz

502 12 7
                                    

Chodziłem po lesie już dobra godzinę aż wkońcu doszedłem do jeziora, nigdzie jej nie widziałem ale tylko usłyszałam ciche łkanie i odrazu skierowałem tam wzrok. podszedłem do niej siadając obok a ona zdezorientowana spojrzała na mnie.

- co tu robisz? - krzyknęła i zaczęła mnie popychać ale chwyciłem ja za ręce, to nic nie dało dalej się szarpała i bardzo szybko oddychała, wpilem się w jej usta żeby nabrała trochę powietrza a ona po chwili mnie odepchnęła - co robisz! - krzyknęła wstając z drewnianej kłody.

- staram się cie uspokoić, żebyś dała mi wytłumaczyć wszystko - powiedziałem trzymając ją za dłonie.

- co tu robisz? - spytała juz spokojniej.

- antonella mi pomogła cie znaleźć - odparłem skanując wzrokiem jej twarz.

- po co mnie szukałeś? - spytała i spojrzała na mnie zabijającym wzorkiem. Wyrwała dłonie z mojego uścisku.

- zrobiłem co zrobiłem, chce żebyś mi wybaczyła bo bez ciebie nie przeżyje - zacząłem - byłem pod dużą ilością alkoholu nie pamiętam nic z tej imprezy, przepraszam cię, kocham cię nad życie i nie wyobrażam sobie cie stracić, rozumiesz? - spojrzałem na nią a z jej oczu zaczęły wypływać łzy - przepraszam tak cholernie przepraszam - spojrzałem na jezioro - antonella gadała mi że poszarpała jakąś blondynkę która się do mnie kleiła - zaśmiałem się przez co ona również uczyniła - daj mi ostatnia szanse - spojrzałem w jej oczy które wyrażały smutek.

- wiesz że bardzo szybko wybaczam, ale Neymar to jest ostatni raz - usłyszałem i odrazu odetchnąłem, wziąłem ją w swoje ramiona a ona zaczęła płakać.

P O V  B E L L A

Godzinę później Wróciliśmy do domu gdzie położyliśmy się w łóżku i oglądaliśmy jakiś serial, po jakimś czasie usłyszałam różne wyzwiska odrazu wyleciałam z pokoju kierując się w stronę pokoju kyliana.

- jesteś chora, zależało ci tylko na moich pieniądzach - usłyszałam i weszłam do pokoju, na łóżku siedziała jakąś laska spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.

- to twoja sprzątaczka? - spojrzała na kyliana a we mnie sie zagotowało - Nie uczyli że nie wchodzi się do czyiś pokoi bez jego zgody? - spytała zirytowana a ja odrazu do niej podeszłam szarpiąc ja za włosy, Kylian nie umiał nas rozdzielić więc zawołał Neymara który odrazu chwycił mnie w pasie odciągając od tego czegoś.

- pożałujesz - powiedziałam a raczej wykrzyczałam.

- ja się ciebie nie boje, co twój kochaś na mnie kogoś naśle? - spojrzała zirytowana a ja znowu zaczęłam szarpać ja za włosy tym razem chłopcy mieli lekkie opóźnienie przez co trochę włosów jej wyrwałam.

- Kylian wyrzuć ja bo zaraz ja zabije - powiedziałam a Kylian ja popchnął w kierunku wyjścia.

- co to miało być? - spytałam jak Kylian wszedł do pokoju.

- no co leciała na moje pieniądze - mruknął zazenowany a Neymar spojrzał na niego smutno.

- czas znaleźć sobie jakąś laske która wygląda na dziewczyne a nie jak plastik - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Poszłam do pokoju gościnnego, po chwili Neymar przyszedł i położył się obok mnie.

- nieźle ja poszarpałaś - powiedział a ja zachichotałam.

- należało jej się - mruknęłam z uśmiechem.

- też tak sądzę - powiedział i zachichotał.

Nawet niewiem kiedy usnęliśmy.

***********
Kolejny rozdział

Przepraszam że trochę krótszy ale niestety jestem chora i się bardzo zle czuje
Jutro wpadną dwa dłuższe

Buziak ❤️

tylko my 🤍 Neymar jr Where stories live. Discover now