boje się

147 9 0
                                    

Minął dokładnie miesiąc, zaczynałam się trochę martwić z względu na to ze miałam mdłości, często mdlałam i nie za dobrze się czułam.

Dzisiaj przychodziła Antonella informując że nie zostawi mnie samej skoro mdleje.

Ktoś zaczął pukać do drzwi więc ruszyłam do przedpokoju, pociągnęłam za klamkę a tuż przedemna stała Uśmiechnięta Brunetka.

- siema - przywitała się zemną całusem w polik i poszła do salonu, ja oczywiście odrazu za nią - a luna gdzie?

- Kylian ja dzisiaj wziął. Uznał że muszę odpocząć - przewróciłam oczami.

- ma rację - parskneła - słuchaj, skoro tak często mdlejesz, masz mdłości i tak dalej - westchnęła - jest jedne wyjście - spytałam ja wzrokiem - testy - podała mi dwa testy które odrazu upuściłam.

- chyba oszalałaś - zaśmiałam się nerwowo.

- przynajmniej sprawdź.

- nie - zaprzeczyłam odrazu - luna będzie miała dopiero dwa lata, nie jestem gotowa na kolejne dziecko - zaczęłam panikować.

- uspokój się - przytuliła mnie - nawet jeżeli będziesz w ciąży będziesz najszczęśliwsza kobieta na świecie, a Neymar mężczyzna, obiecuje - poklepała mnie po plecach - sama gadałaś ze ciąża to jedna z najlepszych rzeczy które przytrafiły ci się a życiu.

- owszem, ale luna ma prawie dwa lata, przecież ja oszaleje.

- jeżeli będzie tak samo grzeczna lub grzeczny jak Luna to wcale nie oszalejesz. Przecież dobrze wiesz że masz od wszystkich duże wsparcie - szturchneła mnie - nie panikuj tylko idź sprawdzić.

- a co jak będę i Neymar mnie zostawi...

- przestań gadać takie bzdury - przewróciła oczami - Neymar to super ojciec i mężczyzna. Musiał by być głupi - szturchneła mnie po raz kolejny - no już, idź - podała mi testy a ja z zawahaniem te wzięłam i poszłam do łazienki, po chwili zawołałam Antonelle a sama oparłam się o ścianę głęboko oddychając.

- nie uważasz że to dziwne - spytała mnie wzrokiem - mdlejesz - wskazała na mnie palcem - wymiotujesz. Masz wahania nas...

- skąd wiesz?

- Neymar gadał że od kilku dni jesteś maruda - zaczęła się śmiać a ja spojrzałam na nią zirytowana - no co? To powiedział Neymar a nie ja...

- boje się...

- kochana, nie masz czego - uśmiechnęła się - nawet jeżeli będziesz. Obiecuje i jestem pewna że będziesz najszczęśliwsza kobieta na świecie.

- pomimo tego i tak się stresuje - przewróciłam oczami - dopiero pozbierałam się po jednej ciąży a teraz już druga?

- no cóż - zaśmiała się i kątem oka spoglądneła na test, wzięła go do dłoni i wytrzeszczyła wzrok.

- nie patrz tak na ten test...

- Bella...

- nie...

- tak - Uśmiechnęła się - jesteś w ciąży - wtuliła się we mnie a ja zaczęłam płakać - ej, nie płacz - poklepała mnie po plecach.

- ja się boje...

- czego?

- że Neymar mnie...

- nawet tak nie gadaj - prychneła - może i tak, może i Neymar był kiedyś łamaczem serc - zaśmiała się - ale wiesz dobrze że tak na niego zadziałałaś że on się już opamiętał - wytarła moje łzy które leciały jak wodospad - wiesz dobrze że jest z tobą szczęśliwy. Nie ma szans żeby coś zostawił. A nawet jeżeli tak się by się zdarzyło a nawet nie na to jednego procenta to obiecuje, obiecuje że osobiście sobie z nim pogadam a wiesz jak to się skończy.

- wiem - zaśmiałam się.

- chodź mamuśko - przytuliła mnie - masz jutro czas?

- tak, Kylian dopiero przywiezie Lunę jutro o siedemnastej.

- no widzisz - wystrzezyła oczy - to jutro idziemy do tego twojego ginekologa - uśmiechnęła się - dobra, ja muszę lecieć po thiago - westchneła - nie płacz - cmoknela mnie w policzek i wyszła.

Schowałam testy w bezpieczne miejsce tak że Neymar nie miał szans ich znaleźć.

***********
Kolejny rozdział!

Ślimak 🐌 na deskorolce 🛹

Buziak

tylko my 🤍 Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz