cieszę się

149 8 0
                                    

Neymar patrzał na mnie z niedowierzaniem w oczach, coraz bardziej zaczynałam wierzyć w to że mnie zostawi.

- to wspaniale - powiedział po chwili a ja zatrzymałam się w miejscu i spojrzałam na niego, z jego oczu już leciały łzy jak głupie, przytuliłam go a cała reszta w salonie wypadała z siebie ciche "awww"

Uśmiechnęłam się lekko i odsunęłam od zapłakanego Brazylijczyka, wcale nie byłam lepsza, po chwili również zaczęłam płakać, jeszcze gorzej.

- będę po raz kolejny wujkiem - mój brat spojrzał na rose - będę wujkiem - wstał i zamknął nas w swoich objęciach - cieszę się - z uśmiechem wrócił na swoje miejsce.

Wszyscy wstali żeby nam pogratulować więc oczywiście musieliśmy wstać każdy gratulował nam całusem w polik i przytulasem.

- myślę że będziemy się powoli zbierać - westchnęła Antonella patrząc na lionela który ledwo na nas patrzał. Oczywiście uznali że muszą to uczcić że jestem po raz kolejny w ciąży.

- my też - zaśmiała się Carol.

- my również - Rose wstała i poprawiła koszulkę, następnie pociągnęła mojego brata za nadgarstek a on odrazu wstał. Od kiedy on jest taki posłuszny.

- a co zemną? - wszyscy skierowali wzrok na Achrafa który chyba poczuł się nie komfortowo bo odrazu spuścił wzrok na swoje buty.

- weźmiemy cię chodź - machnęła ręką Antonella - ale musisz mi z nim pomoc - westchnęła patrząc kątem oka na Lionela.

- mhm - burknął i chwycił go za ramię.

- do zobaczenia - antonella cmoknela mnie w policzek i wspólnie z Lionelem i Achrafem wyszła.

- papa - tym razem Carol ucałowała mój policzek i wyszła z Marquinhosem.

- przepraszam że się nie pożegnam - zaśmiała się Rose trzymając kyliana który ledwo stał na nogach, nie wspomnę nawet o Neymarze.

- nie ma sprawy - machnęłam ręką.

- narazie - wraz z kylianem wyszli.

- teraz najtrudniejsze - westchnełam i spojrzałam na Neymara który magicznie otworzył oczy i wbił we mnie swój wzrok.

Chwyciłam Neymara za nadgarstek i pociągnęłam go góry, gdy już byłam pewna że stoi poszłam z nim na górę, po kilku minutach wkońcu byliśmy na górze, Neymar zaczął się śmiać, spojrzałam na niego pytającym wzrokiem a ten wskazał mi palcem poduszkę leżąca na ziemi, przewróciłam oczami i kazałam mu stać, po chwili przyniosłam mu ciuchy i poprosiłam żeby się przebrał. Skinął głowa i znikł w łazience, po chwili wyszedł opadając całym ciałem na łóżko, poszłam do łazienki gdzie zmyłam makjiaż i się przebrałam w piżamę która składała się z krótkich spodenek i zwykłej luźnej koszulki, włosy zostawiłam rozpuszczone i wyszłam zamykając po cichu drzwi. Położyłam się do łóżka okrywając kołdra, przymknęłam oczy i po chwili usnęłam.

**************
Kolejny rozdział!

Hej hej heloł!
Przepraszam że taki krótki ale niestety nie mam czasu

Buziak ❤️

tylko my 🤍 Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz