Rozdział 9

7.2K 906 233
                                    

Ślub Ellie i Vincenta.

Dzień, na który czekali wszyscy. Pogoda była idealna. Było bezchmurne niebo i wiał delikatny wietrzyk. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, wszystko ustalone i przygotowane. Sala weselna wyglądała obłędnie, a suknia ślubna leżała na Ellie idealnie. Wszystko było na miejscu.

Oprócz obrączek.

— Jak to nie masz obrączek?

— No nie mam — Isaak rozłożył ręce. — Nikt mi nie powiedział, że to ja mam je odebrać.

Vincent nic nie powiedział, ale wskazał palcem na kartkę rozmiarów A4 wiszącą na lodówce, a na niej napis "Isaak dzień przed ślubem odbierz obrączki".

— Zapomniałem!

— Po co ci mózg jak go nie używasz? — głos Vincenta był bliski krzyku.

— Hej, spokojnie! — Ray pojawił się przy nich i odetchnął ciężko. Jak zawsze był gotowy do załagodzenia sytuacji. — Isaak nie zrobił tego specjalnie.

— Właśnie — mężczyzna odparł i wbił ostre spojrzenie w Vincenta, który czerwienił się z powodu złości.

— Ale to nie zmienia faktu, że zrobił źle — Ray powiedział, a ramiona Isaaka nagle opadły. — Czasem jesteś zapominalski — powiedział i posłał mu karcące spojrzenie. — Czasami nawet zapominasz, gdzie jesteś.

— Tylko wtedy, kiedy zapatrzę się na telefon.

River nie chciała się śmiać, bo sytuacja była poważna, ale przed jej oczami pojawiło się kilka sytuacji w których Isaak faktycznie zapomniał, gdzie się znajduje. Czasami siedzieli w salonie, a Isaak oglądał filmiki na telefonie. Wystarczyło dwadzieścia minut takiego oglądania i mężczyzna zapomniał w którym mieszkaniu jest. Raz zapomniał, że jest w kinie i zasnął. Potem tłumaczył, że miał wrażenie, że jest w salonie u Vincenta i uznał, że film jest nudny, więc czas na drzemkę.

Dziewczyna spojrzała na czerwoną twarz Vincenta, a potem skruszoną minę Isaaka.

— Miałeś jedno zadanie — Vin powiedział. — Jedno.

— Po tylu latach przyjaźni nie nauczyłeś się, że mi nie daje się tak odpowiedzialnych zadań?

— Chłopaki, dość! — Ray uniósł swój głos. Spojrzał na zegarek na nadgarstku i westchnął cicho. — Jubiler otwarty jest jeszcze godzinę. Który jest gotowy i może tam pojechać?

Wszyscy rozejrzeli się dookoła. Vincent opadał, bo za niedługo powinien być już w kościele. Isaak wciąż był w swoich codziennych ciuchach, Logana nawet nie było w domu, a Ray miał czekać aż Ellie będzie gotowa, żeby zawieźć ją do kościoła.

— Ja jestem — River powiedziała w końcu. — Russell zaraz ma przyjechać. Poproszę go, żebyśmy pojechali po obrączki.

Jako jedyna w tym mieszkaniu była już gotowa. W prawdzie razem z Lucy i Danielle miała towarzyszyć Ellie w końcowych przygotowaniach, ale odebranie obrączek było ważniejsze. Jej przyjaciele mieli czekać pod kościołem, więc nie musiała przejmować się nimi. Jedynie Russell zaproponował, że po nią przyjedzie. I gdy Ellie będzie jechała samochodem z Rayem, Lucy i Danielle, to oni pojadą we dwójkę.

— Nie przebijecie się przez miasto o tej godzinie. Nie zdążycie z obrączkami.

— Damy radę, po prostu od razu pojedziemy do kościoła — powiedziała i w tym samym momencie usłyszała dzwonek do drzwi. Złapała za dół swojej sukienki i ruszyła w kierunku drzwi wejściowych. Złapała za klamkę i je otworzyła.

Czterech Ojców River Conway | TOM III ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz