Rozdział 22. Próba.

744 39 10
                                    

Moi drodzy. Na wstępie chce powiedzieć, że zostało nam... Dziesięć rozdziałów do zakończenia tej oto książki. Błagam. Nie zabijajcie mnie z tego powodu. Możecie być zaspokojeni informacją taką iż w planach mam wstawienie drugiej książki z wątkiem pan x niewolnik. Kto wie? Może wyjdzie mi ona tak samo świetnia jak ta tu? Nie wiem przekonamy się. Ale aby nie przedłużać... Zapraszam do rozdziału 🤗.

&

Minęły dwa tygodnie od mojego wypadu z panem Jonathanem i Damienem do cyrku. Tak się z tego cieszyłem. Nie mogłem o tym zapomnieć. Czułem się jakby niektóre koszmary chodź na trochę zniknęły. Obecnie zajadałem się płatkami Oreo w czasie oglądania serialu z Damienem. Spojrzałem kiedy temu zadzwonił telefon. Wyjął go z kieszeni i sprawdził to.

-No Lewis chyba jutro dokończymy oglądanie. Pan Jonathan chce z tobą porozmawiać.- Powiedział parząc się na mnie wyłączając telewizor. Po chwili oboje wstaliśmy. Udaliśmy się do gabinetu pana Jonathan. Porris zapukał i zaraz po uzyskania pozwolenia wszedł do środka. Widziałem jak ten siedzi w fotelu, a cały pokój przypominał jego sypialnię. Mężczyzna spojrzał na nas.

-Dziękuję Damien. Możesz już iść.- Po słowach mężczyzny ochroniarz skiną głową. Następnie opuścił pomieszczenie zamykając za sobą drzwi.- Podejdź do mnie Levis.- Powiedział i poklepał swoje kolano. Podszedłem do niego lekko niepewnie na co ten posadził mnie na swoje kolana.- Posłuchaj Levis. Chce z tobą porozmawiać. Chodzi o wiesz... Te kwestie.- Powiedział przyglądając się mi. Od razu zrozumiałem o co mu chodzi. Chciał to zrobić ze mną. Spuściłem głowę nie wiedząc co zrobić. Miałem dwa wyjścia. Zgodzić się lub odmówić. Wybór był strasznie trudny. Nie wiedziałem co powiedzieć. Drgnąłem czując jak ten mnie zaczął głaskać.- Posłuchaj. Nie będę zły jeśli nie chcesz. Ale jeśli chcesz spróbować nie zmuszając się do tego to powiesz mi kiedy nie będziesz już chciał zbliżenia.- Odparł przyglądając się mi. Wziąłem głęboki oddech po chwili spoglądając na mężczyznę.

-Ja... J-Ja myślę, że możemy spróbować.- Powiedziałem czując, że te słowa z trudem przechodzą mi przez gardło. Spojrzałem czując jak ten gładzi mnie po policzku.

-Jeśli będziesz się nie będziesz czuł komfortowo.- Powiedział pan na co skinąłem głową. Zarumieniłem się czując jak ten nagle zaczął obdarowywać moją szyję. Sapnąłem cicho nagle. Drgnąłem kiedy ten wziął mnie na ręce. Mężczyzna zaniósł mnie do łóżka na którym mnie położył. Sam klęczał na łóżku. Patrząc na niego zaczerwieniłem się gdy zdjął koszulę. Sapnąłem kiedy ten nagle zaczął całować mnie w usta. To wszystko było inne od tego co przeżywałem przez ochroniarzy. Dyszałem czerwony kiedy ten się po chwili się odsunął. Wypuściłem gwałtownie powietrze czując jego zimne dłonie pod swoją koszulką. Czułem jak ten ją unosi mocno tak, że odsłonił wręcz cały mój brzuch razem z klatką piersiową. Zarumieniłem się jeszcze mocniej kiedy ten zaczął gładzić moją klatkę gdzie biło moje serce. Wygiąłem się lekko kiedy ten zaczął kciukami dotykać moich sutków które z jakiegoś dziwnego powodu stały. Spojrzałem czując oddech mężczyzny na klatce. Jednak już po chwili mocniej wygiąłem się w łuk czując jak ten liże moją klatkę piersiową i sutki. Kiedy się uniósł pomogłem mu zająć moją koszulkę. Sapnąłem gdy ponownie zaczęliśmy się całować. Było mi cholernie ciepło. Jęknąłem głośno czując jak wkłada dłoń w moje spodnie i bieliznę. Stękałem i dyszałem kiedy mnie tam masował. Cały czas obdarowywał moje usta, twarz i szyję pocałunkami. Jęczałem głośno czując jak ten mnie stymulował. Wygiąłem się mocno czując jak zbliżam się do wytrysku. Mocno złapałem go za ramiona i wbiłem równie mocno paznokcie w jego ramiona. Dyszałem zmęczony kiedy ten mocnym ściśnięciem sprawił że doszedłem mocno. Drżałem dysząc głośno kiedy ten zaczął zdejmować moje spodnie. Złapałem go za nadgarstek. Mężczyzna spojrzał na mnie. Patrzyłem na niego dysząc. Ten jedynie skiną głową i odsunął się nieco.

-P-Przepraszam.- Wydyszałem łykając sporą gulę śliny. Ten jednak pogłaskał mnie po głowie i twarzy z uśmiechem na twarzy. Wydawał się zadowolony.

-Nie przepraszaj. To dobrze, że masz jakieś granice do tego. Byłoby dziwnie gdyby tak nie było. Ale nie martw się. Za jakiś czas spróbujemy pójść krok dalej.- Powiedział uśmiechając się dalej po czym wstał i podszedł do szafy. Wziął z niej czystą bieliznę i piżamę. Następnie wyjął jeszcze długą koszulę nocną i parę bielizny. Podał mi po czym wskazał na łazienkę.- Umyj się. Ja też się wykąpie ale w drugiej łazience. Przyniosę nam jeszcze kolację.- Dodał na co skinąłem głową biorąc koszulę i bieliznę. Poszedłem do łazienki pana po czym zamknąłem za sobą drzwi. Położyłem ubrania na grzejniku po czym nalałem sobie do wanny wody dolewając do niej olejku zapachowego o zapachu cytryny i mięty. Gdy zdjąłem ubrania wrzuciłem je do kosza na pranie i wszedłem do wanny. W czasie mycia ciała zmyłem resztę tego co miałem na nogach, podbrzuszu i kroczu. Dodatkowo zapach unoszący się w powietrzu sprawił, że się rozluźniłem. Kiedy tylko zakończyłem kąpiel wyszedłem z łazienki ubrany w to co dał mi pan. Zauważyłem jak mężczyzna kładł na niewielkim stoliku dwa talerze z ciepłym posiłkiem. Usiadłem przy stoliku po czym razem zaczęliśmy jeść. Oczywiście gdy tylko zjedliśmy położyliśmy się oboje do łóżka. Wtuliłem się w mężczyznę gdy ten mnie objął. W ten właśnie sposób zasnąłem w jego ramionach.

Delikatny PsiakWhere stories live. Discover now