Rozdział 28. Szpital.

577 30 4
                                    

(Perspektywa Jonathana)

Kiedy uwolniłem ręce Levisa zauważyłem, że stracił kompletnie przytomność. Sprawdziłem czy ma puls. Przerażało mnie w jakim jest stanie. Kiedy tylko Damien przyniósł klucz i otworzył klatkę zdjąłem swój płaszcz okrywając Levisa szczelnie. Następnie wziąłem go na ręce i zacząłem bied do wyjścia. Linda czekała w samochodzie dostawczym który miał wnętrze jak w karetce. Jeden z moich ochroniarzy widząc jak biegłem do środka szybko otworzył boczne drzwi. Od razu wskoczyłem do środka kładąc Levisa na noszach.

- Kurwa co on ma na twarzy?- Zapytał ratownik kiedy miał zamiar sprawdzić jak reagują źrenice chłopaka.

-Makijaż deklu. Jason migiem do szpitala.- Powiedziała lekarka kiedy po chwili pojazd ruszył. Usiadłem na krześle głaszcząc Levisa po głowie. Kiedy tylko dotarliśmy na miejsce od razu Levisa zabrano na badania. Byłem przy nim jak była taka możliwość. Martwiłem się o niego. Po chyba półtorej godzinie został zabrany do sali. Usiadłem przy nim i czuwałem. Spojrzałem kiedy do środka wszedł Damien. Usiadł na krześle przy drzwiach sali patrząc na nas. Wstałem kiedy do sali wszedł lekarz mojego chłopca.

-Panie Black. Mogę pana prosić? Mam wyniki Levisa.- Powiedział na co ja skinąłem głową. Zacząłem iść. Nim wychodziłem z sali spojrzałem na Damienia.

-Popilnuj go.- Rozkazałem po czym wyszedłem z sali. Udałem się z lekarzem do jego gabinetu. Zaraz po wejściu zauważyłem Linde. Usiadłem na kanapie przyglądając się obu lekarzom.- Więc? Jakie są wyniki Levisa?- Zapytałem się kiedy Linda usiadła przy biurku podając drugiemu lekarzowi teczkę wyników. Mężczyzna ją otworzył siadając na krześle naprzeciwko mnie.

-Proszę pana... Levis jest w ciężkim stanie. Ktoś go katował. Ma prawie wszędzie sińce. W przeróżnym stadium gojenia. Prawie złamali mu lewą rękę, żebra i kręgosłup. Cud, że chłopak jeszcze ma go cały. Jeśli chodzi o narządy wewnętrzne ma obitą śledzionę i nerki. Miejmy nadzieję, że operacja nie będzie konieczna. Jeśli chodzi o głowę ma on krwiaka. Ale neurolog ustalił, że się wchłonie. Ale oczywiście będziemy to sprawdzać. Linda. Przekażesz pozostałe informacje?- Na pytanie mężczyzny moja znajoma pokręciła z zamkniętymi oczami głową. Ten tylko skiną głową. Nie odezwał się kiedy ta wyszła z gabinetu.- Linda przebadała go ginekologicznie. Wielokrotny gwałt. Prawdopodobnie kilku mężczyzn jednocześnie go na zmianę gwałciło. Kiedy tylko się obudzi zrobimy mu dodatkowe badania. Potem samy mu wypocząć. Jutro spróbujemy przekonać go do rozmowy z psychologiem. O ile oczywiście pan udzieli zgody.- Powiedział przyglądając mi się. Wyciągnąłem rękę.

-Daj papiery. Podpiszę je od razu. Tylko ma mieć kobietę jako psychologa. Nie będę go zostawiać sam na sam z obcym mi lekarzem.- Powiedziałem na co lekarz po chwili podał mi papiery i długopis. Zacząłem czytać dokumentacje przed podpisaniem jej.

-Tak oczywiście. To zrozumiałe. Chłopak może mieć zespół stresu pourazowego, depresje... Z resztą. Kto by nie miał tego gdyby sam tego nie przeszedł. Pamiętam do dziś jak moja córka została zgwałcona. Miesiąc nie wychodziła z domu, prawie nic nie jadła... Na szczęście miałem wsparcie jej matki.- Powiedział mężczyzna lecz mnie nie interesowały jego rodzinne historyjki. Oddałem typowi dokumentacje i opuściłem gabinet. Udałem się do dali gdzie Damien poprawiał Levisowi kołdrę.

-Spokojnie Levis śpij spokojnie. Jesteś tutaj bezpieczny. Pan Jonathan zaraz wróci.- Mówił spokojnie. Gdyby nie znał Levisa... Powiedziałbym, że Damien opiekuje się własnym bratem. Tak to wyglądało. Ale może to dlatego, że oboje przeżyli prawie to samo? Nie wiem. Bez słowa usiadłem przy Levisie i złapałem go ostrożnie za dłoń głaszcząc ją kciukiem.

&

Cóż. Zostały tutaj cztery rozdziały do końca. Może to krótko wiem przepraszam ale pamiętajcie. To moja pierwsza książka z wątkiem pan x niewolnik więc też to zrozumcie. Ale spokojnie. Możecie być spokojni. W planach mam drugą książkę z takim wątkiem. Może wam się spodoba tak samo jak ,,Delikatny Psiak"? Nie wiem przekonamy się.

Delikatny PsiakWhere stories live. Discover now