Hejka!
To ostani rozdział przed świętami, więc z tej okazji życzę wam zdrowych, spokojnych i wesołych świąt!🐣 Z tym rozdziałem pojawił się również tik tok, nawiązujący do dzisiejszych scen. Tik Tok: ssardynass. Miłego czytania gwiazdki⭐️Dwayne pov's
–Valley Village? -zapytałem?
Nie rozumiem dlaczego Valentino mnie tu przywiózł i w jaki sposób ma mi to pomóc.
Nagle mój przyjaciel zaparkował swoje Maseratti pod jakimś domem. Poznaje ten dom. Beżowa elewacja i palmy. Dom przyjaciółki Melissy.
–Skąd pewność, że zastaniemy ją w domu? -zapytałem. –Z tego co wiem miała być dziś z Melissą u mnie.
–I była. -zaśmiał się. -A teraz jest w domu.
–A wiesz to z?
–Instagram. -mrugnął świecąc mi telefonem przed oczami. –Esther Miles, jaka ona piękna. -westchnął. –Niestety ma narzeczonego.
Nie słuchając go dłużej wysiadłem z samochodu. Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem. Zanim się obejrzałem Valentino był tuż obok mnie.
–Tak? -w drzwiach pojawiła się blondynka.
Wyglada znacznie lepiej niż ostatnim razem w winnicy. Przynajmniej nie śmierdzi alkoholem.
–Jestem Dwayne Devils. -przedstawiłem się wyciągając dłoń w kierunku dziewczyny. –Szef Melissy.
–A ja jestem Valentino! -krzyknął mi nad uchem.
Skończony idiota.
–Esther Miles. -odwzajemniła uścisk. –Coś się stało? Melissy tutaj nie ma.
Martwi się. Dobrze, oznacza to, że mogę jej zaufać.
–To dobrze. Mam do ciebie prośbę.
Popatrzyłem na mojego przyjaciela. Ubrany w czarną bluzę i jeansy, wypatruje się w nią jak w obrazek. Czekam aż tylko z ust poleci mu ślina.
–Jeśli chcecie. -zaczęła niepewnie. –Możecie wejść do środka.
–Nie będzie to konieczne. -powiedziałem. –Jeśli wyślę cię na zakupy, to pojedziesz na nie?
Czemu miałaby się nie zgodzić? Totalnie wyglada na taką co znika na cały dzień w galerii i traci kontakt z rzeczywistością.
–Zakupy?
–Problem polega w twojej przyjaciółce. -zaczął Valentino na co go szturchnąłem. –No co, a nie? To ona nie chce zamieszkać w wielkiej willi na jakiś czas.
Wyrwę mu kiedyś ten język i powieszę sobie na ścianie.
Chociaż wolałbym, znaczy moje psy wolałby żeby zamieszkała tam na stałe. Bardzo się do niej przywiązały.
–Nie rozumiem. -powiedziała.
–Chodzi o to, że bardzo zależy mi aby Melissa zamieszkała na te kilka dni, u mnie pod moją nieobecność.
–I w czym wam mam pomóc? - zapytała zdezorientowana blondynka.
–Zrobisz zakupy. -powiedziałem. –Kupisz wszystko co uważasz za potrzebne. -wyciągnąłem w jej kierunku kartę. –Ubrania, akcesoria, kosmetyki. I przywiozła je jeszcze dziś do mnie do domu.
–Jaki mam limit?
–Milion.
Oczy dziewczyny powiększy się. Nie wiem czy jest w szoku czy w euforii. Jednak nie zwracając na to uwagi, odwróciłem się i poszedłem do samochodu. Oczywiście musiałem pociągnąć za sobą Valentina, bo zapewne mógłby tam stać całą noc.
![](https://img.wattpad.com/cover/336080969-288-k790653.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
The pain you gave me
RomansaNowa pani weterynarz w mieście, zagorzały właściciel psów, które później trafiają na walki i ranny doberman. Czy młoda lekarka uratuje psa mężczyzny klęczącego w jej gabinecie? Czy wszystko będzie takie proste jak myśli czerwonowłosa, a może histori...