Uczłowieczanie

24 4 42
                                    

Ilekroć Trau spoglądała na naostrzony kawałek metalu przyczepiony łańcuszkiem do krzesiwa, całe jej ciało przeszywały dreszcze. „Skup się, to tylko mały nożyk..." – upominała samą siebie. Schowała przyrząd do kieszeni.

Kobieta siedziała teraz na kamieniu i przyglądała się chłopakowi, którego kupiła. Ten, prawdopodobnie instynktownie trzymał się w pobliżu potężnego ogra. Zachowywał się jak nieporadna owca licząca na obronę pasterskiego psa. Feu pragnął przeżyć, było to widoczne w każdym jego ruchu. Żeby nauka była w ogóle możliwa kobieta musiała przywrócić mu umysł niezmącony strachem. Z owcy wydobyć człowieka, to był jej cel.

– Feu, do mnie – rozkazała, a młodzieniec natychmiast przytruchtał. – Dobrze, że jesteś posłuszny. Zamknij oczy i złącz dłonie.

Był to staroświecki sposób na sprawdzanie typu systemu energetycznego przyszłego maga. Z zamkniętymi oczami dana osoba instynktownie wybierała jeden z trzech sposobów łączenia dłoni. Jeśli dominująca dłoń otaczała drugą, zwiniętą w pięść, miało się do czynienia z krasnoludzkim systemem energetycznym, złożone z palcami prostopadle do siebie, oznaczały elfi, natomiast palce splecione na przemian...

– Ludzki system energetyczny – podsumowała Trau. – Cóż, nie jest to elfi, ale zawsze to lepsze od krasnoludzkiego. Teraz odpowiedz mi szczerze, czy wiesz cokolwiek o praktykach aon?

Feu natychmiast pokiwał głową na boki.

„Byłeś tylko królikiem potrzebnym do eksperymentów, prawda?..." – westchnęła Trau w duchu.

– Potrafisz aktywować swoje mutare? – Młodzieniec niepewnie skinął na potwierdzenie. – Dobrze teraz słuchaj mnie bardzo uważnie. Ten świat składa się z dwóch podstawowych energii, nazywają się one aray oraz naloi. Wyobraź sobie teraz, że gdyby ścisnąć te energie bardzo, bardzo mocno one zamieniłyby się w to wszystko, co nas otacza... Prościej, jeśli bardzo ściśniesz sypki śnieg, on zamienia się w twardą kulę, prawda? Na podobnej zasadzie działają aray oraz naloi. To, w co by się zamieniły, zależy wyłącznie od tego, w jakiej były proporcji. Kamień, powietrze, ziemia, trawa, twoje ubrania. Rozumiesz?

Feu popatrzył chwilę na kobietę, jakby porządkując informacje w głowie i powoli skinął na tak.

„Ciekawe, czy mówi prawdę" – zastanawiała się kobieta. Pogrzebała w kieszeni i wyciągnęła wcześniej zerwany bukiecik rumianków.

– Istnieją trzy rasy pobłogosławione możliwością rzucania zaklęć, są to elfy, krasnoludy i ludzie – tłumaczyła, wyrywając białe płatki. – Każde z nich ma w sobie zapasy „nieściśniętych" energii, których używają do zaklęć. Po rzuceniu zaklęcia aray oraz naloi wracają do otoczenia, aby następnie się skondensować, to znaczy ścisnąć, w coś nowego – wyjaśniała, starając się przy tym mówić jak najprostszymi słowami. – Trzy rasy pierwotne zdolne są do rozkładania... Zmieniania wszystkiego, co jadalne w te energie, wyrównując tym ich braki w ciele. To zamknięty krąg. Trzeba też pamiętać, że ciało zawsze będzie przekładało odbudowanie energii nad zaspokojenie głodu... To znaczy, że jeśli będziesz głodny i nie będziesz miał energii, po zjedzeniu czegoś, w pierwszej kolejności napełnią się twoje zapasy energii, a dopiero potem żołądek.

Feu słuchał całego wywodu w ciszy i skupieniu. Trau nie mogła wiedzieć, co kłębiło się w głowie młodzieńca, miała tylko nadzieję, że starał się ją zrozumieć.

– Będziemy korzystać ze starych metod nauki praktyk aon, ponieważ mamy dość ograniczone zasoby i nie stać nas na kupienie krasnoludzkich płytek metalu. – Trau wręczyła młodzieńcowi parę płatków kwiatu. – Jednym z pierwszych kamieni milowych jest odblokowanie twoich porów skórnych. Gdybyś był elfem, nie musielibyśmy się z tym kłopotać, ale cóż masz ludzki system energetyczny – westchnęła bardziej sama do siebie, niż do Feu. – Trzymaj te płatki w uścisku i przez cały czas wyobrażaj sobie, że wciskasz w nie energie siedzące w twoim ciele. Płatki rumianku mają interesującą reakcję, jeśli zmienią barwę, oznacza to, że ci się udało.

Tricor: Złoto, Błękit, SzkarłatWhere stories live. Discover now