26

1.5K 91 6
                                    

Po mojej próbie, spędzałam większość czasu w łóżku, nie chciałam z nikim rozmawiać. Thomas męczył mnie jeszcze bardziej sms-ami, ale nikt do końca o tym nie wiedział. 

- Zapisałem cię do psychologa - powiedział mój ojciec kiedy siedziałam w pokoju, ściągnęłam słuchawki i zamknęłam laptopa. Jego mina mówiła, że nie mam wyjścia.

- No dobra - mruknęłam nakładając urządzenie z powrotem na uszy, jednak tata wcale nie wstał i nie opuścił mojego pokoju. Westchnęłam głęboko i wyłączyłam muzykę w laptopie. - Co? - spytałam.

- Martwię się. 

- Nic dziwnego, nie każde dziecko staje na balkonie na siedemnastym piętrze hotelu i chce skoczyć. - mruknęłam oschle.

- Ruby..

- Możemy teraz nie gadać? Chcę odpocząć - powiedziałam, mimo że cały dzień, ten, poprzedni oraz każdy inny od tamtego zdarzenia, przeleżałam. Mężczyzna kiwnął głową i wyszedł niemal od razu. Gavira nie odzywał się do mnie od momentu odstawienia mnie do domu po próbie. Nie dziwiłam mu się, z resztą sama też do niego nie pisałam.

Przymknęłam oczy, opierając głowę na poduszkach, w moich słuchawkach leciała piosenka Coldplay, na przyciszonych dźwiękach. W momencie, w którym zaczęłam przysypiać, obudził mnie dzwonek messengera na laptopie, podskoczyłam zdziwiona i odebrałam, nie patrząc, kto zakłóca mi spokój.

- Co? - zapytałam zdezorientowana.

- Dlaczego tak długo się nie odzywasz? - zapytał znajomy mi głos nastolatka. Parsknęłam oschłym śmiechem, jasne, bo on wcale nie musi odzywać się pierwszy. Jeździłam palcem po obudowie laptopa, zagryzając wargę.

- Nie wiem, chcesz coś konkretnego? 

- Tylko się martwię..

- Pablo - warknęłam cicho. - Nie tylko ty jeden - odparłam już trochę spokojniej. - Jest lepiej, po prostu muszę odpocząć.

- Jasne, wiem, chciałem ci tylko powiedzieć, że mam dla ciebie małą niespodziankę i liczę, że ci się spodoba. - po jego słowach kącik moich ust powędrował w górę. Niespodziankę?

- Jaką? - spytałam już trochę milszym głosem, było to urocze, że chciał mi tak bardzo poprawić humor.

- Nie powiem ci skarbie, to niespodzianka - parsknął śmiechem - Pokażesz mi się?

-Nie bardzo, nie wyglądam najlepiej - mruknęłam, miałam na sobie szarą bluzę, moje włosy były w nieładzie, nieczesane już od kilku dni, a po prostu związane w kucyk. Widać było, że zmęczenie bierze nade mną górę.

- Zapamiętaj, że zawsze wyglądasz cudownie.

Po jego słowach włączyłam kamerkę, wzdychając głęboko, chłopak nie był dłużny i zrobił to samo.

- Ruby, kiedy ostatnio spałaś? - zapytał. Zapewne stwierdził to po moich cieniach pod oczami. 

- Dobra weź - mruknęłam niezadowolona chcąc wyłączyć kamerkę, jednak tego nie zrobiłam.

- Serio pytam, wyglądasz na zmęczoną.

- Dwa dni temu.. Chyba. - dodałam cicho na koniec, nasunęłam kaptur bardziej na głowę, którą oparłam o poduszki.

- Spróbuj przespać się choć trochę.

- Dzięki za rady, panie wszystko wiedzący - powiedziałam. - Ale teraz muszę kończyć, mam ważniejsze rzeczy do roboty - dodałam, klikając czerwoną słuchawkę. Wtedy na telefonie pojawił się sms od Torresa.

Będę za 5 minut.

Jeszcze jego mi tu brakowało.

Wywróciłam oczami i postanowiłam się trochę przygotować, pościeliłam łóżko i ruszyłam pod prysznic, aby potem zmienić ubrania na coś świeżego. 

- Kurwa - mruknęłam kiedy szczotka utknęła na moich włosach. Westchnęłam, patrząc w lustro.

- Daj to - podskoczyłam słysząc głos przyjaciela w progu łazienki.

- Miałeś być za pięć minut..

- Przyjechałem piętnaście minut temu, ale twój tata powiedział, że się kąpiesz, więc zaczekałem na dole. - zabrał z mojej dłoni Szczotkę i delikatnie, tak aby nie sprawić mi bólu, pomógł pozbyć się problemu zwanego kołtunem.

Czemu ten czas tak zapieprza?..

- Gadałam z Pablo - przyznałam patrząc w lustro, wprost na Ferrana.

- I co? - jego dłonie delikatnie gładziły moje włosy, a szczotka wchodziła w nie dosyć gładko.

- Powiedział, że ma jakąś niespodziankę.. Tyle że nie powiedział jaką.. - widząc jego lekki uśmiech, od razu uchyliłam usta. - Czekaj! Ty coś wiesz..

- Nie, skąd ten pomysł? - Tym razem zaśmiał się pod nosem, odwróciłam się gwałtownie i wyrwałam mu szczotkę, widząc, że już skończył. Przyłożyłam mu przedmiot do podbródka jak w każdym filmie zbrodni.

- Gadaj - zagroziłam.

- Ruby, niespodzianka to niespodzianka - powiedział unosząc ręce w geście obronnym. - Dowiesz się w swoim czasie - dodał, odbierając mi szczotkę, odłożył ją na zlew.

- Oboje jesteście kretynami - powiedziałam i natychmiast się do niego przytuliłam. Ferran był dla mnie najważniejszy z nich wszystkich. Ze wszystkich ludzi na świecie, to za nim skoczyłabym w ogień. Każdy powtarzał, że nasza przyjaźń jest czymś niesamowitym.

Chłopak gładził mnie po plecach jeszcze jakiś czas. Potem wyszliśmy z domu. Potrzebowałam świeżego powietrza, zwłaszcza po tak długim czasie w łóżku.


Ultima RosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz