Prolog

1.8K 40 14
                                    

Harry Styles - As It Was

- Halo?

- To koniec. - usłyszałem cichy szept dziewczyny w słuchawce telefonu a zaraz po tym głośny szloch.

- Jak to koniec? Faustynka, spokojnie. Wytłumacz, mi proszę, co się dzieje, bo jestem trochę zdezorientowany.

- Rozstałam się z Kubą, wracam do Krakowa na stałe.

- Co? - odparłem głupio, czując jeszcze większe zdezorientowanie niż chwile wcześniej.

- No to. - westchnęła już lekko podirytowana. - Jeszcze wczoraj w wywiadzie mówiłam, że między nami jest cudownie i że oboje się wspieramy a dziś, zakończyliśmy nasz czteroletni związek. W sumie to ja zakończyłam. Bartek, ja już nie mogłam tak żyć. Ciągle wyjazdy Warszawa Kraków mnie strasznie męczyły, miałam wrażenie, że on tego nie rozumie. A może nie chciał rozumieć. Nie wiem. Naprawdę nie wiem, co myśleć, co robić. Powinnam posłuchać Karola, ostrzegał mnie, że to będzie ciężkie, ale nie ja głupia musiałam sama przekonać się na własnej skórze. I co? I gówno. Nie byłam w stanie dać z siebie stu procent na Genzie i mój związek tez nie wytrzymał. Teraz będę wracać do Krakowa z podkulonym ogonem i tylko czekam, aż każdy mi powie „a nie mówiłem". Boże, ale ze mnie idiotka. Czemu? Czemu w ogóle pomyślałam, ze to wyjdzie? Ja pierdole Bartek, zabij mnie, bo jak ty tego nie zarobisz, to sama to zrobię. - miałem wrażenie, że cały jej monolog został wypowiedziany jednym tchem.

- Bardzo mi przykro Fausti. Miałem nadzieje, ze jednak wam się uda.

- Nie kłam. - szybko mi przerwała. - Dobrze oboje wiemy, że nigdy nie przepadałeś za Kuba, to po pierwsze a po drugie tyle razy mi powtarzałeś, że widzisz to jak wyniszcza mnie obecna sytuacja. - czy mogę zaprzeczyć? Nie. Czy powinienem skłamać, żeby zachować się jak dobry przyjaciel? Tak.

- Faustyna, może i Kuba nie był moja ulubiona osoba na tej ziemi, ale to nie oznacza, że będę skał z radości po waszym zerwaniu. - kłamstwo ma krótkie nogi tak? Oby moje miało długie. - Kiedy i jak wracasz do Krakowa? Przyjechać do ciebie? Może potrzebujesz pomocy w pakowaniu? A gdzie się zatrzymasz tutaj? Masz już jakieś mieszkanie? - Zasypałem dziewczynę pytaniami.

- Dalej twierdze, że twoje współczucie odnośnie naszego rozstania jest udawane, ale niech ci będzie. Wracam jutro wieczorem, nie musisz po mnie przyjeżdżać, bo dogadałam się z Hanią i Świeżym, że wracając z Białegostoku, zajadą po mnie. Mam nadzieje, że będą mieli miejsce na chociaż dwie moje walizki, a resztę rzeczy zabiorę w przyszłym tygodniu. Spakuje się sama, Kuba wyjechał i nie będzie go przez tydzień, bo pojechał do rodziców, wiec na spokojnie mam czas, nie mam mieszkania, muszę zacząć się rozglądać, ale najpierw muszę wynieść się stąd. To miejsce jest przesiąknięte wspomnieniami i obietnicami, które nigdy nie wrócą. Zatrzymam się pewnie u Wiki albo u Haniulów.

- Zawsze możesz zatrzymać się u mnie. Mieszkam zdecydowanie bliżej domu Genzie niż pozostali. - niewiele myśląc, przerwałem Faustynie.

- Nie, nie Bartek. To zły pomysł, źle by to wyglądało, plus nie chce uświęcać Kuby w jego przekonaniach. Na dodatek jakby się wydało, że pomieszkuje u ciebie, to fani by oszaleli.

- Masz rację, nie warto ryzykować. Ale poczekaj, jakie przekonania Kuby? Był o mnie zazdrosny? Przecież zawsze mówiłaś, ze nie ma problemu z nami i tym jak jesteśmy odbierani w internecie. - zdziwiły mnie słowa dziewczyny. Żyłem w przekonaniu, ze jej chłopak, w sumie już ex chłopak naprawdę ma wyjebane w to czy fani nas shipują, czy nie.

empty bedWhere stories live. Discover now